Artykuły

Żywiec. Posłowie: zatrudnieni w kulturze powinni być pracownikami samorządowymi

Dezyderatem postulującym zmianę prawa tak, by zatrudnieni w samorządowych instytucjach kultury stali się pracownikami samorządowymi, zajmie się w październiku sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej - zadeklarowali w Żywcu w środę posłowie komisji.

Parlamentarzyści spotkali się na wyjazdowym posiedzeniu, poświęconym problematyce kultury na przykładzie samorządu Żywca.

- Zależy mi na tym, by wszyscy zatrudnieni w samorządowych jednostkach kultury byli traktowani tak, jak pracownicy samorządowi. W tej chwili oni tracą bardzo wiele. Nie przysługują im nagrody jubileuszowe, czy dodatki. (...) Po zmianie może to nie będą wielkie podwyżki, ale jednak pomoc i uznanie ich ciężkiej pracy - powiedziała wywodząca się z Żywiecczyzny Małgorzata Pępek (PO).

Posłanka dodała, że jeszcze w tym tygodniu przygotuje projekt dezyderatu, by złożyć go na następnym posiedzeniu komisji.

Przypomniała, że w sierpniu br. składała interpelację do ministra kultury prof. Piotra Glińskiego. Wskazała w niej, że pracownicy, zarówno w jednostkach samorządowych, jak i państwowych, zwracają uwagę na niedofinansowanie, zwłaszcza na poziomie lokalnym.

- To przede wszystkim niskie zarobki, które dla pracownika administracyjnego czy instruktora kształtują się na poziomie najniższej krajowej. Tymczasem pracownicy jednostek i instytucji kultury niejednokrotnie pracują dłużej niż wymagane dla etatu 8 godzin dziennie, a w trakcie imprez i wydarzeń na ich barki spada szereg dodatkowych obowiązków i to niejednokrotnie w dni wolne od pracy - napisała poseł Pępek.

Jak dodała, sytuację pracowników instytucji kultury pogarsza fakt, że "ścieżki ich kariery nie zakładają awansu, jak to jest w przypadku pracowników samorządowych czy nauczycieli". - Różni się także wysokość ich pensji, pomijając już kwestę dodatków motywacyjnych czy nagród. Odbija się to negatywnie na poziomie lokalnej kultury, dbałości o tradycje i lokalną tożsamość - wskazywała. Posłanka pytała m.in. o możliwość zmiany systemu wynagradzania.

Wicepremier Gliński odpowiedział m.in., że sytuacja pracowników samorządowych jednostek kultury jest "skomplikowana i zróżnicowana". - Stanowią one 99,1 proc. wszystkich instytucji kultury naszego kraju. Ich dotacje - z których finansowane jest utrzymanie budynku, pensje pracowników oraz prowadzenie działalności - zależą od decyzji oraz możliwości finansowych organizatorów. Minister kultury nie ma możliwości formalnych ani środków finansowych pozwalających wpływać na wynagradzanie pracowników instytucji samorządowych. Ma jedynie możliwość dofinansowania realizacji przedsięwzięć w instytucjach samorządowych w ramach przyznawanych rokrocznie programów - napisał, deklarując zarazem, że resort szuka rozwiązań w tym zakresie.

Zdaniem przewodniczącego komisji posła Andrzeja Maciejewskiego (Kukiz`15), wyjazdowe posiedzenia są po to, by wysłuchać przedstawicieli różnych środowisk. - Tutaj pojawił się problem pracowników kultury, którzy są inaczej wynagradzani niż pracownicy samorządowi, choć są to jednostki prowadzone przez samorządy" - powiedział.

Uważa, że jeszcze w październiku komisja powinna zająć się dezyderatem. Jak mówił, istotne jest, by zatrudnieni w instytucjach kultury stali się pracownikami samorządowymi. Wskazywał, że "samorządowa siatka płac jest bardziej korzystna".

- Jeśli dezyderat zdobędzie akceptację posłów, wówczas trafi na forum rządu i będziemy oczekiwali na odpowiedź premiera. To naprawdę pilna potrzeba - podkreślił Maciejewski.

Pomysł poparł też burmistrz Żywca Antoni Szlagor. - Zarówno pracownicy muzeum miejskiego, czy naszego centrum kultury, powinien być pracownikami samorządowymi, bo to jest instytucja, która w 100 proc. podlega gminie. To bardzo dobra sprawa - powiedział

Poseł Andrzej Maciejewski po posiedzeniu komisji dodał także, że z racji obowiązków poselskich sporo podróżuje po Polsce. - Zapewniam, że dziś mały Żywiec - z tego co tu widziałem i słyszałem - jest w stanie "przykryć" wiele miast wojewódzkich, które nie są tak aktywne i tak pełne rozmachu w dziedzinie kultury. Apeluję do samorządowców z małych ośrodków: wyleczcie się z kompleksów, bo małe jest piękne. To w małych miasteczkach mieszkańcy tłumniej uczestniczą w wydarzeniach kulturalnych niż w wielkich metropoliach - powiedział.

Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przebywa w województwie śląskim od dwóch dni. We wtorek odwiedzili Górny Śląsk. Przyglądali się m.in. funkcjonowaniu metropolii śląskiej po roku jej istnienia. "Przyglądaliśmy się jej, bo pojawiają się inne pomysły tworzenia metropolii, choćby warszawskiej. Ambicje mają Poznań i Trójmiasto. Śląsk przeciera szlak i jest zaczynem do prac nad innymi metropoliami" - dodał przewodniczący komisji Andrzej Maciejowski.

Na Żywiecczyźnie, która znajduje się w granicach województwa śląskiego, choć historycznie jest częścią Małopolski, posłowie poznawali działanie miejscowych instytucji kultury. Prezentował je burmistrz Żywca Antoni Szlagor. - Na Żywiecczyźnie w dziedzinie kultury bardzo dobrze się dzieje, ponieważ nie ma tu rywalizacji miedzy działaczami kultury. Współpraca z powiatem i innymi gminami jest bardzo dobra - powiedział.

Słowa burmistrza potwierdził starosta żywiecki Andrzej Kalata. - Współpracę tę najlepiej ilustruje to, że we wszystkich imprezach, które organizujemy miasto partycypuje. (...) Nasze jednostki się porozumiewają i współpracują - powiedział.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji