Artykuły

Wrocław. Premiera Współczesnego: Garbus, inny, obcy

Wrocławski Teatr Współczesny wystawia swoją najnowszą premierę, "Garbusa" Sławomira Mrożka w reżyserii Marka Fiedora, gościnnie w Capitolu. Na scenie przy Rzeźniczej trwa remont.

Tekst "Garbusa", który ukazał się drukiem na łamach miesięcznika "Dialog" w 1975 roku, doczekał się do tej pory dziewięciu inscenizacji - wrocławska będzie dziesiątą.

- Jak na autora rozchwytywanego w latach 70. i 80., to bardzo niewiele - mówi Marek Fiedor, reżyser spektaklu i dyrektor WTW. - Podejrzewam, że przyczyną jest to, że tekst sprawiał krytykom kłopot interpretacyjny. Był to bowiem nowy Mrożek, inny od tego, do którego publiczność zdążyła przywyknąć. We wcześniejszych dramatach sceniczne postaci ucieleśniały idee. Z "Garbusem" Mrożek zaczął sięgać w głąb, budować skomplikowane relacje, tworzyć pełnokrwistych bohaterów. Jeśli zaś chodzi o sam tekst, jest mocno osadzony w poetyce pastiszu, w stylu teatru przełomu XIX i XX wieku, w jego realiach historycznych i obyczajowych.

Tytułowy Garbus jest gospodarzem pensjonatu, do którego przybywają dwie pary - Baron (Wiesław Cichy) z Baronową (Zina Kerste) i Onek (Krzysztof Boczkowski) z On-ką (Maria Kania). Jest też Student (Marcin Łuczak). Onek czuje nieuzasadnioną wrogość do Garbusa, podsycaną manipulacjami Barona.

- Splatają się tu dwa motywy - manipulacji i stosunku do innego, obcego - mówi Fiedor. - Czas ustawił te kwestie w innym kontekście niż w latach 70. ubiegłego wieku. Wówczas manipulacja była przede wszystkim polityczna, dziś doświadczamy jej na wielu innych polach i w zupełnie nowych warunkach. Kwestia obcego też wówczas bywała kłopotliwa. Dociekano, co oznacza figura garbusa, czym jest ta postać. Dziś hasła "garbaty", "inny", "obcy" szybko i zdecydowanie uruchamiają konkretny ciąg skojarzeń. Nad tym wszystkim unosi się obraz końca świata, który okazuje się zbyt anachroniczny, żeby zasługiwać na istnienie. Mnie najbardziej interesują wątki dotyczące samopoznania, samoświadomości, przemiany, drogi od braku wątpliwości aż po pustkę i wewnętrzny garb moralny, który jest rewersem fizycznej ułomności.

Premiera "Garbusa" w sobotę 29 września o godz. 19 na Scenie Ciśnień w Capitolu, kolejne spektakle - 30 września, 1, 2 i 3 października. Na następny, tym razem złożony z czterech spektakli set możemy liczyć w listopadzie. Przed zespołem Współczesnego trudny sezon. Ze względu na rozpoczęty remont siedziby do grudnia, kiedy zostanie uruchomiona Scena na Strychu, teatr nie ma stałego repertuaru. Dopiero w marcu przyszłego roku będziemy mogli znów oglądać przedstawienia na dużej scenie. W międzyczasie, 9 grudnia, premiera na scenie Teatru im. Kochanowskiego w Opolu. "Grotowskiego Non Fiction", koprodukcję opolskiej sceny i WTW, wyreżyseruje Katarzyna Kalwat.

Remont teatru długo stał pod znakiem zapytania. - Był moment w czerwcu, gdy wydawało się, że wszystko weźmie w łeb - mówi Fiedor. Teatr padł ofiarą sytuacji na rynku usług budowlanych. Ceny za usługi wzrosły o 40 proc, za materiały o 30 proc. Tymczasem projekty modernizacji powstały trzy lata temu. Wtedy tworzono kosztorysy całego przedsięwzięcia, a choć później były korygowane, to od momentu złożenia wszystkich dokumentów do rozstrzygnięcia minął rok. W efekcie do pierwszego przetargu stanął jeden oferent, który zaproponował kwotę przekraczającą możliwości teatru, w drugim nie pojawił się żaden. Dopiero dodatkowe miejskie środki (3,2 min zł) pozwoliły rozpocząć prace.

Ryszard Nowak, wicedyrektor WTW, tłumaczy, że teatr przechodzi termomodernizację. - Polega ona na wymianie klimatyzacji, wentylacji, ociepleniu budynku, wymianie instalacji elektrycznych i oświetlenia scenicznego, modernizacji urządzeń grzewczych - wylicza. - To wszystko pociąga za sobą konieczność przebudowy widowni, górnego i dolnego foyer, elewacji, modernizacji sceny na strychu. Ze względu na wzrost kosztów musieliśmy jednak zrezygnować z prac, które miały poprawić już nie komfort widzów, ale pracowników teatru. Dlatego nie odnawiamy pomieszczeń biurowych, garderób, klatek schodowych. Niestety, musieliśmy też wstrzymać się z pomysłem uruchomienia na parterze kawiarenki, która otworzyłaby teatr na miasto. Liczymy jednak, że pojawi się prywatny inwestor, który zechce nawiązać współpracę z nami w tym zakresie.

Cały remont pochłonie 15,2 mln zł brutto. Z czego środki unijne to 5,5 mln, większość pochodzi z kasy miasta. Prace już trwają - na ich potrzeby zdemontowano widownię, zaczęto ocieplać dachy, zdemontowano część instalacji wentylacyjnych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji