Artykuły

Poznań. "Pan Tadeusz" wg Mikołaja Grabowskiego w Nowym

W minionym sezonie poznańskie teatry postawiły na wskrzeszanie tradycji romantycznych ideałów poprzez inscenizacje dzieł dawnych mistrzów. W Teatrze Polskim mogliśmy oglądać "Kordiana", a w Teatrze Nowym - "Beniowskiego". W październiku natomiast powrócą na scenę postaci z "Pana Tadeusza".

Wybór wystawianego tekstu nie dziwi, choć wzbudza niepokój. Niezwykle istotne dla polskiej historii literatury dzieło obrosło przez lata w serię mitów i legend zarówno na temat poszczególnych postaci, intencji autora, jak i sposobów odczytywania treści. Przez silne zakotwiczenie utworu w tradycji "Pan Tadeusz" jawi się jako jedno z bardziej ryzykownych przedsięwzięć adaptacyjnych. Dzieło wielowątkowe i niejednoznaczne pod względem gatunkowym jest dodatkowo tekstem silnie zrytmizowanym, przez co jego nieprzystępność może być w teatrze uwypuklona. Przede wszystkim jednak problematyczność "Pana Tadeusza" polega na jego silnym połączeniu z tkanką kulturalno-historyczną narodu polskiego. Epopeja narodowa - jak uczono w liceach - domaga się rewizji pod względem znaczeniowym, konfrontacji zmitologizowanego romantyzmu ze zwiastującą zmierzch tej epoki współczesnością.

Mikołaj Grabowski - były dyrektor naczelny i artystyczny poznańskiego Teatru Polskiego - powraca do miasta w roli reżysera. Jako młody twórca swoją pracę artystyczną rozpoczął pod ramieniem Krystiana Lupy. Parodiował Gombrowicza, wystawił m.in. Wyspiańskiego, Szekspira i Weiningera. Ale znany jest też ze swoich kreacji aktorskich. Występował np. w "Pręgach", a także serialu "Artyści" z 2016 roku.

Tym razem reżyser zapowiada analizę współczesnych realiów społecznych i politycznych na gruncie XIX-wiecznego eposu. Swoją decyzję motywuje zaobserwowanymi dychotomiami: jako naród oscylujemy pomiędzy realnością a wyobrażeniem, między duchowością a chorobą, idealizacją a uniżeniem. Ta obserwacja posłużyła Grabowskiemu jako pretekst do mówienia o wyraźnych wadach i zaletach polskiego społeczeństwa. Reżyser postawił sobie za zadanie artystyczną konfrontację z polską gnuśnością oraz narodowymi tendencjami do pokładania nadziei w mrzonkach i domysłach. Do czego doprowadziła Polaków nieustająca gonitwa za wolnością, skoro na drodze ku niepodległości, poza czujnym okiem okupantów, potykali się o kłody własnych słabości? Czy rzeczywiście wiara we własną niemoc zderza się dziś z mesjanizmem i poczuciem wykluczenia z areny polityki międzynarodowej? Zderzając romantyzm z dzisiejszymi realiami, warto tym kwestiom poświęcić uwagę. Być może należy się też zastanowić, czy ewentualna prawdziwość założenia, że po cudzej stronie trawa jest zawsze bardziej zielona niż po naszej, doprowadziła Polskę do wieloaspektowego zawieszenia między wyobrażeniem a rzeczywistością. Pan Tadeusz, którego premierę przewidziano na pierwszą połowę października, ma być widowiskiem obfitym w napięcie dramatyczne, choć przełamującym patetyczną powagę poszczególnych wątków za pomocą dowcipu. Ten poemat epicki, choć zdawałoby się napisany został w przyciężkawej dziś formie poetyckiej, zawiera szerokie spektrum wariantów komediowych. Jak twierdzi twórca "Śmiech jest czymś, co wybacza, co daje rozgrzeszenie".

***

"Pan Tadeusz"

reżyseria: Mikołaj Grabowski

premiera: 13.10, g. 18

Teatr Nowy, Duża Scena

bilety: 45 i 70 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji