Artykuły

Szczecin. Pięć nominacji do Bursztynowych Pierścieni dla Opery na Zamku

Opera na Zamku otrzymała aż 5 nominacji do najważniejszego w regionie zachodniopomorskim plebiscytu teatralnego Bursztynowy Pierścień.

Publiczność wybierze najlepszy spektakl i najlepszego aktora minionego sezonu. Nominacje zdobyły dwa spektakle Opery na Zamku: opera "Cos fan tutte" W.A. Mozarta w reżyserii Jacka Papisa oraz spektakl baletowy "Dzieci z dworca ZOO" Roberta Glumbka. Nominowani artyści to tancerze z "Dzieci z dworca ZOO" - Karolina Cichy-Szromnik, Paweł Wdówka i Maksim Yasinski.

- Dlaczego Mozart? Bo to nieustanna chęć zderzenia się, konfrontacji z absolutem. Ale dlaczego ten, a nie inny tytuł? Dlatego, że najważniejszą rzeczą, która łączy ludzi, są relacje interpersonalne. Jakość tych relacji i wartości, które z nich się wywodzą. Ten tytuł nie jest przypadkowy: on jest o relacjach, o poszukiwaniu prawdy w związkach międzyludzkich i poszukiwaniu prawdy o samym sobie" - mówił przed premierą Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku.

Reżyser Jacek Papis: - Cieszę się, że mogę reżyserować komedię, która do tego jest mądra i niesie za sobą pewne przesłanie. Widzowie potrzebują takiej radości. W dzisiejszych czasach sztuka często mówi o złych zjawiskach i "Cos fan tutte", mimo całego poczucia humoru jest okrutną opowieścią o ludziach, dlatego że opowiada o naszych kreacjach, maskach, które przywdziewamy. Niesamowite w libretcie da Pontego jest to, że oprócz wnikliwej analizy relacji i uczuć międzyludzkich, jest jeszcze pozytywne i niezwykle pasujące do Mozarta przesłanie, że nie należy mieć złudzeń co do natury ludzkiej. Należy zdać sobie sprawę, że ludzie nigdy nie będą do końca szczerzy i nie można mieć pewności co do niczego i co do nikogo. Ale trzeba czerpać z życia tyle radości, ile to jest możliwe.

"Dzieci z dworca ZOO" z kolei to przejmujące losy nastoletniej narkomanki Christiane F. i jej rówieśników, z których wielu, nie mogąc zerwać z nałogiem, kończy swe życie tragicznie, od lat wywierają niezwykle mocne wrażenie na wielu pokoleniach. My, dzieci z dworca ZOO to światowy bestseller, który w formie książki i filmowej adaptacji niezmiennie porusza, a historia opowiadana przez główną bohaterkę nie traci na aktualności.

Spektakl Dzieci z dworca ZOO to impresja na temat najważniejszych wątków poruszonych w książce i filmie. Taniec współczesny jako środek wyrazu jest w stanie spojrzeć na tę opowieść z innej strony i pokazać to, co do tej pory być może umknęło uwadze odbiorców. Dramaturgię spektaklu dopełni niezapomniana muzyka Davida Bowiego, a także alternatywne kompozycje islandzkiego twórcy Valgeira Sigurssona i eksperymentalne utwory z The Chopin Project Ólafura Arnaldsa i Alice Sary Ott. Autorem scenariusza, choreografii i inscenizacji jest wybitny choreograf Robert Glumbek, który za swoją poprzednią realizację w Operze na Zamku (wieczór nowych choreografii Ogniwa) otrzymał tytuł Najlepszego Choreografa w Polsce 2014 oraz Bursztynowy Pierścień 2014 w kategorii najlepszy spektakl sezonu.

O swoim spektaklu Robert Glumbek mówił między innymi: "Widz musi być postawiony przed problemem. O narkomanii powinno się mówić cały czas. Bo my, ludzie, wciąż powtarzamy swoje błędy. Trzeba mówić dzieciom, jakie są konsekwencje, bo wiedzą tylko, że gdy są na haju, jest super. Musimy im mówić, co potem może się dziać z człowiekiem, dokąd ta droga prowadzi. Chciałem pokazać dzieci zmieniające się w czasie, i to, jak z życia pełnego wigoru przechodzą w pustkę, beznadziejność, zmieniają się nawet wizualnie. Tu wszystko powiązane jest nićmi. I sytuacja rodzinna, i polityczna. A dzięki narkotykom najszybciej wszystko, co złe, się zapomina. Momentalnie".

Do konkursu Bursztynowe Pierścienie nominacje jury otrzymało troje tancerzy występujących w "Dzieciach z dworca ZOO" - Karolina Cichy-Szromnik (Christiane), Paweł Wdówka (Detlef) [na zdjęciu]oraz Maksim Yasinski (Fatum). Po premierze Karolina Cichy-Szromnik mówiła: "Nie spodziewaliśmy się aż tak długich owacji, ale wyczekiwaliśmy na reakcję widowni. Często jest tak, że jeśli temat jest trudny i wzbudzamy bardzo silne i trudne emocje, to z reguły możemy się spodziewać, że owacje nie będą aż tak długie, bo widownia wciąż będzie w nastroju spektaklu, który niekoniecznie sprzyja temu, żeby radośnie bić brawo. Na pewno bardzo nas to ucieszyło, bo to znaczy, że spektakl trafił do publiczności".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji