Artykuły

Maria Seweryn o spektaklach "Trucizna", "Wdech-wydech" i "Boże mój!"

Aktorka Maria Seweryn w cyklu "Kulturalnie poleca" opowiada o tym co czyta, czego słucha, co ogląda, nad czym pracuje i zaprasza na spektakl "Trucizna" w Teatrze STU.

Maria Seweryn kulturalnie poleca:

Po raz trzeci w życiu jestem w pełni wczesnego macierzyństwa, więc jak wiele matek albo pracuję albo jestem z dziećmi, a filmy, książki czy wystawy "chwytam" nocami, przypadkiem albo wcale.

Nocami więc oglądam, oczywiście, seriale. Ostatni, który zrobił na mnie wrażenie, to "Peaky Blinders", wspaniale opowiedziana i zagrana historia cygańskiej gangsterki w Birmingham na początku XX wieku. Tam po raz pierwszy zobaczyłam Toma Hardy'ego. Geniusz, zakochałam się. Potem idąc za nim odkryłam mroczny, tajemniczy "Taboo" i, oczywiście, wspaniały film "Locke", można powiedzieć monodram filmowy, rzecz o odpowiedzialności i odwadze.

Do kina poszłam na "Kler" i "Zimną wojnę" . Po obu seansach trudno mi było wyjść z kina, wrócić do życia, dziękuję za nie.

Czytam teraz "Kirke" Madeline Miller. Tęsknię za dramatem antycznym, a ta autorka specjalizuje się w przekładaniu antyku na współczesność, co wydawało mi się słabe i niepotrzebne, ale Miller robi to arcyciekawie. Łączy mitologię z psychologią, emocjami... Poza tym historia Kirke, córki Heliosa, jest naprawdę piękna.

Zaraz potem zabieram się do czytania "Jacka" Anny Bikont i Heleny Łuczywo, biografii Jacka Kuronia.

Jeśli chodzi o muzykę, to towarzyszą mi ostatnio dwa smutne, łagodne utwory: "La valse du mal" Młynarskiego w wykonaniu Gaby Kulki i "Trudny wiek" Korteza.

Od ponad roku regularnie bywam w Krakowie, bo związałam się z Teatrem STU. Polecam tam wystawę "Wyspiański" w Muzeum Narodowym. We wrześniu w STU odbyła się premiera spektaklu "Trucizna" z moim udziałem, na który zapraszam. To historia małżeństwa, które utraciło syna. Spotykają się po 10 latach. Rzecz o miłości, do której nie da się już wrócić, o zgodzie i niezgodzie na życie takie, jakie jest, o tym jednak, że można i trzeba rozmawiać, bo tylko w ten sposób można żyć dalej.

Chciałabym też zaprosić na spektakl "Wdech-wydech" Fundacji Sztuka Ciała, który miałam okazję reżyserować. Przedstawienie, którego premiera odbyła się we wrześniu w warszawskim Teatrze Soho, powstało dzięki organizowanemu przez Instytut Teatralny Konkursowi im. Jana Dormana i jest adresowane głównie do młodzieży.

Teraz "Wdech-wydech" odbywa swoją trasę po szkołach. Po pokazach trwają pasjonujące rozmowy z młodzieżą. A tematem jest nieobecność rodzica. Mam nadzieję, że spektakl za jakiś czas będzie można obejrzeć ponownie, nie tylko na zamkniętych pokazach w szkołach.

Sztuka Ciała głównie operuje ruchem scenicznym, ja słowem, wywodząc się z teatru raczej realistycznego, tradycyjnego. Mam wrażenie, że nasze spotkanie zaowocowało stworzeniem innego języka, naszego, pomiędzy naszymi światami. To jedno z najciekawszych moich reżyserskich doświadczeń teatralnych.

A przede mną praca nad nowym spektaklem, w którym zagram razem z Krzysztofem Pluskotą. To "Boże mój!" Anat Gov w reżyserii mojego ojca, Andrzeja Seweryna. Do psychoterapeutki zgłasza się pacjent, który przewróci jej światopogląd do góry nogami, a którego pomyślna terapia to kwestia uratowania świata! Premiera zaplanowana jest na 8 lutego 2019 roku w warszawskim Teatrze Polonia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji