Artykuły

Gdańsk. Prapremiera dramatu Pawła Demirskiego

Prawdziwe wydarzenia - śmierć brygadzisty w łódzkiej fabryce lodówek Indesitu - stanowi kanwę widowiska "Kiedy przyjdą podpalić dom, to się nie zdziw". Premiera w niedzielę [11 czerwca] w Teatrze Wybrzeże.

Impulsem dla Pawła Demirskiego - młodego dramaturga (rocznik 1979) i kierownika literackiego Wybrzeża - do rozpoczęcia pracy nad tekstem był śmiertelny wypadek, do jakiego doszło we wrześniu zeszłego roku w łódzkiej fabryce Indesit Company Polska, włoskiego producenta sprzętu AGD. 21-letniemu brygadziście Tomaszowi J. głowę zmiażdżył dwutonowy stempel, który wytłaczał ściany lodówek. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej się ożenił, pozostawił żonę w ciąży (po wypadku męża poroniła). Kontrola nie wykazała jednoznacznie, kto był winien śmierci Tomasza J. Jednak śledztwo ujawniło liczne wcześniejsze wypadki, do jakich dochodziło w fabryce, oraz konflikt pomiędzy pracownikami a polską kadrą zarządzającą Indesitem.

Paweł Demirski od początku tego roku, razem z Pauliną Murawską z działu literackiego Wybrzeża, zbierał w Łodzi i Poznaniu materiały do "Kiedy przyjdą podpalić dom". - Nagraliśmy kilkanaście godzin rozmów z robotnikami. Spotykaliśmy się z niezwykłymi reakcjami dyrekcji firm. W ogóle nie chcieli z nami rozmawiać. Gdy próbowaliśmy wejść do łódzkiej fabryki Indesitu, dyrekcja nie wyraziła na to zgody. W końcu udało nam się tam dostać, jednak mieliśmy całkowity zakaz rozmowy z którymkolwiek z pracowników.

Główną bohaterką "Kiedy przyjdą podpalić dom, to się nie zdziw" (tytuł dramatu jest odwołaniem do wiersza Władysława Broniewskiego "Bagnet na broń": "Kiedy przyjdą podpalić dom/ ten, w którym mieszkasz - Polskę") jest żona brygadzisty Tomasza J., która usiłuje dowiedzieć się od szefostwa firmy prawdy o śmierci męża. - Mój tekst opowiada o tym, kto ponosi odpowiedzialność za takie zdarzenia - mówi Paweł Demirski. - Bohaterka poszukuje prawdy, a okazuje się, że gdzieś wśród pracodawców ta prawda się rozmywa. Sztuka zajmie się też tym, jak nas się traktuje. Zbierając materiały do dramatu, spotykałem młodych ludzi, studentów zaocznych, którzy pracę w fabryce traktują jako tymczasową. Cieszyli się, gdy za swoją pracę z nadgodzinami mogli dostać 800 zł. W tym chorym systemie pracodawca mówi nam bez ogródek: "nie stawiaj się, bo zaraz wylecisz". I problem ten nie dotyczy tylko zwykłych robotników, ale praktycznie nas wszystkich. Swoim dramatem nie chcę atakować żadnej konkretnej firmy, ale opowiedzieć o nienormalnej sytuacji na polskim rynku pracy.

Zygmunt Łopalewski, rzecznik prasowy Indesit Company Polska, poproszony o komentarz dotyczący spektaklu, przesłał w imieniu zarządu firmy krótkie oświadczenie: "Nie będziemy komentować faktu, że w gdańskim teatrze Wybrzeże trwają prace nad nową sztuką. Szanujemy punkt widzenia artystów, wyrażamy nadzieję, że przedstawienie uszanuje uczucia i cierpienie rodziny zmarłego i całej społeczności".

Widowisko reżyseruje Romuald Wicza-Pokojski, założyciel i reżyser niezależnego Teatru Wiczy z Torunia. Głośny w ostatnim czasie jest jego spektakl "Cesarz", będący pierwszą sceniczną reakcją na wynik zeszłorocznych wyborów. Paweł Demirski współpracował z nim przy przygotowywaniu "Pamiętnika z dekady bezdomności" w teatrze Wybrzeże. Autorem scenografii do "Kiedy przyjdą podpalić dom, to się nie zdziw" jest trójmiejski plastyk i kurator Robert Rumas.

Paweł Demirski jest kojarzony jednoznacznie z dramatem zaangażowanym społecznie. Na deskach teatru Wybrzeże były już wystawione trzy jego sztuki: "Padnij" (opowieść o żonach polskich żołnierzy wysłanych do Iraku, zrealizowana w zeszłym roku także przez Teatr Telewizji), "From Poland with love" (spektakl podejmuje problem emigracji młodych) oraz ostatnio "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" (tak naprawdę nie jest to spektakl biograficzny, ale przygnębiająca opowieść o zaprzepaszczonych marzeniach o wolnej Polsce). - Uważam, że teatr powinien być publicystyczny - mówi stanowczo Demirski. - Przynajmniej w tym znaczeniu, że rozpoznaje i opisuje otaczający nas świat. Ostatnio w polskim dramacie pojawiają się całkowicie wymyślone postacie narkomanów czy kloszardów; są one zupełnie zakłamane. Ja staram się zawsze zebrać materiały, choć moje dramaty to w żadnym wypadku nie są reportaże. Widz, gdy zobaczy na scenie postać, która uosabia liczby i procenty, które zna z gazet i telewizji, to inaczej spojrzy na konkretny problem.

Paweł Demirski (współpraca dramaturgiczna Paulina Murawska) "Kiedy przyjdą podpalić dom, to się nie zdziw". Reżyseria Romuald Wicza-Pokojski, scenografia Robert Rumas, występują: Monika Chomicka, Anna Kociarz, Małgorzata Oracz, Jerzy Gorzko, Maciej Konopiński, Jacek Labijak, Rafał Kronenberger, Jarosław Tyrański. Teatr Wybrzeże - Scena Malarnia (Gdańsk, ul. Teatralna), premiera 11 czerwca, godz. 19, bilety 100 zł; kolejne spektakle: 13 i 15-16 czerwca, godz. 18; 14 czerwca, godz. 19, bilety 15-25 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji