Artykuły

Muzyka w prasie

Do czego służą krytycy? Zazwyczaj do tego, żeby poprzez ich opinie spoglądać na dzieło artystyczne. Wydaje mi się, że w pewnych sytuacjach pożytecznie jest spojrzeć na krytyków poprzez dzieło sztuki. Gdyby nieznane były np. reakcje krytyków na prapremierę Wesela Wyspiańskiego, ileż straciliby badacze kultury owego czasu! Samo dzieło natomiast mogłoby niewiele stracić, służąc nam dzisiaj niezgorzej bez dawnych obciążeń krytycznych.

Wystawiona niedawno w Warszawie nowa opera Witolda Rudzińskiego Chłopi potraktowana została przez krytyków rozmaicie. Buszując w recenzjach powinienem zapewne baczyć na te fragmenty, które ułatwiają poznanie dzieła. Chciałbym jednak zająć się tymi fragmentami recenzji, które pozwalają poznać krytyków i to, co dla nich znaczą Chłopi.

Bogusław Kaczyński w "Kulturze" (nr 28 z 14.VII.74, Sukces zamiast kląski) przypomina:

Zanim jeszcze partytura została naszkicowana w najogólniejszym zarysie, wróżono już operze kosmiczną klęskę, wybrzydzano na wybór tematu, podawano w wątpliwość talent kompozytora, oskarżano Teatr Wielki o nieprzemyślane i bezsensowne włączenie dzieła do repertuaru. Trudno się więc dziwić, że kilku znanych reżyserów i scenografów, nie chcąc najprawdopodobniej uczestniczyć w zapowiedzianym skandalu, odmówiło współpracy. Także paru wybitnych wykonawców zrezygnowało z udziału w prapremierze, tłumacząc swoją decyzję tym, że opera pójdzie nie więcej niż jeden raz, jakiż więc sens uczyć się nowych ról i uczestniczyć w dziesiątkach prób..."

Szukając stosownych porównań dla dzieła, które uznał za jedno "z ważniejszych wydarzeń w dziejach polskiego powojennego teatru muzycznego", Bogusław Kaczyński sięga do oper wysoko postawionych w hierarchii wartości muzycznych.

"Chłopi, z uwagi na swoją cząsteczkową budowę, kalejdoskopową zmienność obrazów, a także ze względu na rodzaj melodyki oraz sposób prowadzenia linii wokalnych, przywodzą niejednokrotnie na myśl opery "Wozzeck" i "Lulu" Albana Berga. Ktoś nawet podczas premiery nie bez racji zauważył, że Jagna to taka polska, tylko że rodem ze wsi, Lulu. Duży to komplement dla kompozytora i jego bohaterki". Jerzy Waldorff w "Polityce"

(nr 28 z 13.VII.74, Trzeci pan R.) podaje, co usłyszał w antrakcie na prapremierze "Chłopów".

(...] podczas antraktu "Chłopów" zaczepił mnie jeden z warszawskich krytyków widomie zawiedziony. Trzeba zaś pamiętać, że krytycy muzyczni serdecznie nie lubią Budzińskiego, który parokrotnie obszedł się z nimi w sposób nadzwyczaj brutalny! Otóż krytyk zbliżył się i powiedział: Wie pan, że ci Chłopi są lepsi, aniżeli się spodziewałem... W rzeczy samej, ale z wieloma zastrzeżeniami, które domagają się eksplikacji".

Eksplikując swe zastrzeżenia, Waldorff nie Albana Berga, lecz kilku innych kompozytorów znajduje w muzyce Chłopów, uznając operę za twór eklektyczny.

"[...] już ze wstępu do opery odezwał się Szymanowski z Redyku w Harnasiach, później w scenie weselnej pobrzmiewały "Chmiel" Wiechowicza i "Pieśń o ziemi naszej" Palestra. Obrazowi Zaduszek i Zimy towarzyszył Szostakowicz z "Katarzyny lzmajłowej", zaś w wiosennej procesji głos zabrał sam mistrz Puccini i tylko włoskiego kardynała brakowało na tej mazowieckiej wsi".

Mimo wszystkie zastrzeżenia, zachęca Waldorff melomanów (i chyba krytyków?), żeby polubili "Chłopów".

"Cofam się w czasie, oddalam w przestrzeni, żeby wspomnieniami przenieść się do Pragi, na przedstawienie w Narodnim Divadle opery Zdenka Fibicha Narzeczona z Messyny, z pewnością gorszej od Chłopów, a przecie widziałem, jak gorące miała przyjęcie u czeskiej widowni, bo swojska, więc patriotyzm każe ją popierać. Może byśmy wzięli przykład z Czechów i zaakceptowali "Chłopów", pamiętając, że arcydzieła często się nie rodzą".

Józef Kański w "Trybunie Ludu" (nr 186 z 5.VII.74, Dzieło trudu i pasji pozytywnie ocenia sceniczną realizację "Chłopów" ("zasługuje na pełne uznanie") i szuka dla opery dobrego miejsca w katalogu dzieł narodowych.

"Witold Rudziński podjął niezmiernie trudne i ambitne zadanie stworzenia narodowej opery na gruncie muzyki drugiej połowy XX wieku. Za ten ogromny trud i serdeczną pasję należy mu się uznanie i wdzięczność."

Marian Fuks w "Trybunie Mazowieckiej" (nr 166 z 13-14. VII.74, Nowa polska opera. "Chłopi" Witolda Rudzińskiego) zwraca uwagę na doniosłość tej prapremiery na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie.

"[...) w ciągu trzydziestu lat na wielkiej, reprezentacyjnej scenie Teatru Wielkiego obecne wystawienie "Chłopów" jest pierwszą pełnospektaklową prapremierą! I powiedzmy od razu - prapremierą, która stała się wybitnym wydarzeniem artystycznym".

Pierwszą pełnospektaklową prapremierą opery polskiej, bowiem Białowłosą Czyża uznaje Fuks za musical: inne polskie dzieła operowe były zaś jednoaktowe.

Tadeusz Kaczyński w "Sztandarze Młodych" (nr 168 z 16. VII.74, "Chłopi" w operze) nie dopisuje do Chłopów podniosłego komentarza; po prostu recenzuje operę, która mu się nie bardzo podobała. Razi go zwłaszcza "dwukierunkowość stylistyczna", rozbijająca jedność dzieła.

Zdzisław Sierpiński w "Życiu Warszawy" (nr 159 z 5. VII.74, "Chłopi" Witolda Rudzińskiego) odnosi się z uznaniem nie tylko do nowej opery Rudzińskiego, lecz w ogóle do tematyki dominującej w jego twórczości scenicznej.

Alicja Bońkowska w "Żołnierzu Wolności" (nr 167 z 16. VII.74, Sceny muzyczne z "Chłopów") niezbyt jest zadowolona z "Chłopów".

"Czy więc Istniało usprawiedliwienie dla tego operowego przedsięwzięcia? Moim zdaniem tak. Tylko należało wydobyć uogólnienie z Reymontowskiej epopei, dać kwintesencję dramatu obyczajowego, zamiast przyrządzać z dzieła literackiego komiksową treść".

Dobrze przysłużył się "Chłopom" w Teatrze Wielkim film Rybkowskiego. Zdaniem Bońkowskiej

"Widać było, że w interpretacjach postaci soliści czerpali wzory z wersji filmowej "Chłopów". Dlatego też aktorsko wypadli bardzo dobrze, co jednak należy policzyć raczej na konto reżysera filmowego".

Poznaliśmy zachowanie kiperów. Dobrze byłoby poznać jeszcze zachowanie zwykłych konsumentów opery. Jakże mi się marzy w tej chwili, żeby jakaś gazeta (np. "Życie Warszawy"), zaangażowała socjologa do pisywania recenzji ze sprawowania się publiczności na spektaklu operowym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji