Artykuły

Kraków. Przeciążone serwery przy kupnie biletów na Boską Komedię

90 minut klikania w baner "kup bilet" nie u każdego zakończyło się sukcesem. Zainteresowanie spektaklami granymi w ramach Boskiej Komedii było ogromne - popyt przerósł samych organizatorów.

Fani teatru okrzyknęli ten dzień Czarnym Poniedziałkiem. Najwytrwalsi przez kilka godzin próbowali odświeżyć serwery internetowe w nadziei na kupno biletu. Często bezskutecznie.

W poniedziałek, 19 listopada rozpoczęła się sprzedaż biletów na festiwal teatralny Boska Komedia. A razem z nią - rosnąca frustracja widzów z całej Polski. Internauci i czytelnicy "Wyborczej" przez cały dzień zgłaszali problemy z kupnem biletów. "Od 35 minut nie udało mi się dotrzeć nawet do wskazania liczby biletów. Po kliknięciu w "zarezerwuj lub kup bilet" strona "zawisa", aby ostatecznie odrzucić połączenie lub wrócić w to samo miejsce", "mija 40 minut, a ja wciąż oglądam komunikat: ta witryna jest nieosiągalna. Sorry, ale tak się widzów/swoich klientów nie traktuje", "porażka, nawet strona się nie otwiera", "Serdeczne gratulacje, sprzedaż biletów ruszyła o 7.29, o godz 7.30 nie da się już zakupić biletu" - to tylko niektóre z kilkudziesięciu reakcji internautów.

Zapytaliśmy organizatorów Boskiej Komedii o powód takiej sytuacji. W odpowiedzi usłyszeliśmy: - Widzowie przeciążyli serwery.

Organizatorzy festiwalu nakłaniali do stacjonarnego kupna biletów - w Łaźni Nowej. Oczekującym w kolejce serwowali nawet kawę. Internauci zareagowali równie ironicznie (na festiwal przyjeżdżają widzowie z całego kraju): "Super, będę u Was za 300 km :) Pędzę!", "Jakieś 550 km, 5,5h pendolino, najbliższy za godzinę... no nie da rady".

Widzowie: na co chcieliśmy, nie kupiliśmy. A festiwal ... przeprasza

Problemy z zakupem biletów na festiwal zdarzają się fanom Boskiej Komedii każdego roku. Tegoroczne problemy organizatorzy tłumaczą zmianą, jaka w zamierzeniu miała ułatwić chaos związany z kupnem wejściówek.

- Chcąc wyjść naprzeciw widzom, podjąłem decyzję, aby w tym roku rozpocząć sprzedaż biletów nie bezpośrednio po ogłoszeniu programu, jak to miało miejsce do tej pory, ale po trzech dniach. To miało pozwolić widzom na zapoznanie się z programem. W efekcie popyt był większy, co mogło budzić frustrację. Nie wydaje mi się jednak, by tegoroczna sytuacja związana z kupnem biletów wygląda gorzej niż zwykle. Przeciążenia serwerów festiwalom się zdarzają. Nie unikniemy tego - mówi "Wyborczej" Bartosz Szydłowski, dyrektor artystyczny Boskiej Komedii.

Organizatorzy festiwalu umieścili na swoim Facebooku oświadczenie, w którym przepraszają za zaistniałą sytuację i proszą o wysyłanie szczegółów niezrealizowanych dziś transakcji. "Dzięki Waszym wskazaniom będziemy w stanie precyzyjniej sformułować zadania techniczne" - czytamy w nim.

- Coraz częściej dochodzę do wniosku, że Boska Komedia jest prywatnym folwarkiem Bartosza Szydłowskiego, imprezą organizowaną za publiczne pieniądze, choć dla garstki osób. Osiem lat festiwalowi zajęło uzmysłowienie sobie, że brak możliwości rezerwacji miejsc jest pomysłem idiotycznym. Tyle samo będziemy czekać na usprawnienie systemu rezerwacji biletów? Festiwal tworzy jasny i jednocześnie przykry przekaz: Nie jesteś z branży? To klikaj jak głupi, może przypadkiem ci się uda kupić jeden bilet - mówi nam człowiek z teatralnego środowiska.

Bartosz Szydłowski: nie mamy nic do ukrycia

Zarzuty te odpiera dyrektor artystyczny festiwalu. - Przy Boskiej Komedii dbamy o transparentność. Wiemy, ile emocji uruchamia niemożność kupienia biletu na wymarzony spektakl. Nie mamy nic do ukrycia w systemie: 70 proc. puli miejsc kierujemy do publicznej sprzedaży, pozostałe 30 proc. zajmują akredytowani goście zagraniczni, media. To około pięciu osób na spektaklu. Tzw. VIP pass, czyli karnet open [umożliwiający wstęp na wszystkie spektakle - przyp. red.], otrzymuje zaledwie 10 osób. Na Boską Komedię nie rozdajemy żadnych zaproszeń, bo nie ma miejsc i przy tak dużym zapotrzebowaniu nie musimy naganiać publiczności darmowymi wejściami - wyjaśnia Bartosz Szydłowski.

Jak wygląda dostępność miejsc na spektakle grane w ramach Boskiej Komedii? - Wyprzedaliśmy bilety na biorące udział w Konkursie Głównym: "Wyjeżdżamy" Krzysztofa Warlikowskiego, "Biesy" Jacka Glomby, "Spektakl dla turystów" Wojtka Ziemilskiego, "Pod presją" Mai Kleczewskiej, "Wujaszek Wania" Iwana Wyrypajewa i realizację krakowskiej AST - "Gwałt na Lukrecji" w reż. Marcina Libery - podaje Marta Pawlik, rzecznik prasowa Festiwalu.

Ostatnie wolne miejsca czekają na fanów duetu Strzępka-Demirski, którzy pokażą "Rok z życia codziennego w Europie Środkowo-Wschodniej". Wyjątkowo dużą popularnością cieszą się także biorące udział w głównym konkursie: "Zapiski z wygnania" Magdy Umer z rolą Krystyny Jandy, "Zagubiony chłopiec" Pawła Passiniego i "Żaby" Michała Borczucha, a także "Wieszcze" Ewy Rucińskiej (sekcja Paradiso).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji