Artykuły

Kielce. Radni pytają o dotację dla Kieleckiego Teatru Tańca

Kontrowersje wokół dofinansowania dla Kieleckiego Teatru Tańca. Radni domagają się wyjaśnień, dlaczego miejska instytucja domaga się dotacji na premiery dwóch spektakli, które już się odbyły.

Sprawa wyszła podczas środowego posiedzenia komisji finansów publicznych. Radni dopytywali m.in. o przesunięcie na przyszły rok ok. 49 mln zł na inwestycje, które miały być zrealizowane w tym roku.

Barbara Nowak, skarbnik miasta, tłumaczyła, że przesunięcia wynikają m.in. ze zmiany realizacji harmonogramu inwestycji, bo np. później, niż planowano, rozstrzygnięto przetargi.

- Ale takich pozycji jest nawet kilkadziesiąt. Jeżeli było wiadomo, że jakiejś inwestycji nie uda się zrealizować, to warto było przesunąć te środki wcześniej i może ogłosić przetarg na wykonanie innych zadań - komentuje Kamil Suchański z Projektu Świętokrzyskie.

Wcześniej powinna być akceptacja

Spore emocje wywoła sprawa dotacji w wysokości 30 tys. zł dla Kieleckiego Teatru Tańca na przygotowanie premiery dwóch spektakli "Drewniany Książę" i "Cudowny Mandaryn" do muzyki Beli Bartoka.

Były one już prezentowane na Węgrzech, a kielecką premierę miały 25 listopada. - Nie powinno być tak, że jednostka budżetowa, która ma budżet i wie, jaką kwotą dysponuje, przychodzi raz i drugi po pieniądze, a my, radni, 6 grudnia mamy głosować na coś, co już się wydarzyło i koszty zostały poniesione. Wcześniej powinno się uzyskać akceptację - mówi Suchański.

Nie pomogły tłumaczenia skarbnik Barbary Nowak, że dotacja poszła na bieżącą działalność i przygotowanie spektakli, ale teraz brakuje środków.

Radni poprosili, żeby dyrektor KTT pojawiła się na czwartkowej nadzwyczajnej sesji rady miasta. Od jej wyjaśnień uzależniają przekazanie środków.

Mają wystąpić w towarzystwie orkiestry

Grzegorz Pańtak, wicedyrektor KTT, wyjaśnia, że pierwotnie do głosowania miało dojść na sesji 22 listopada, jeszcze przed kielecką premierą. - Ale były wybory i termin się przesunął nie z naszej winy - tłumaczy.

Wyjaśnia, że miejska dotacja dla KTT idzie na pensje artystów i media.

- Na przygotowanie premier od lat staramy się o dodatkowe środki u sponsorów, pokrywają je wpływy z biletów i honorariów. Pomagał też prezydent. W tym przypadku prezydent Wojciech Lubawski i jego współpracownicy wręcz poprosili nas, żeby przedstawienie przygotować w sposób wyjątkowy, bo ma uświetnić planowany na marzec Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Tego dnia balet ma występować w towarzystwie orkiestry. Wyższe są też koszty choćby scenografii - tłumaczy Pańtak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji