Artykuły

Ludmiła Legut (17.11.1921-9.12.2018). Pożegnanie

Ludmiłę Legut - zmarłą 9 grudnia aktorkę, swoją przyjaciółkę - wspomina Witold Sadowy.

Z Ludmiłą Legut łączyły mnie przyjacielskie więzi od lat. Poznaliśmy się zaraz po wojnie. Przez mojego przyjaciela i kolegę z teatru - Adama Mularczyka. W czasie okupacji niemieckiej Ludka występowała w jego Podziemnym Teatrze Dramatycznym w Krakowie. Nie będąc jeszcze zawodową aktorką. Spędzałem z Nią w młodości wspólne urlopy. Najpiękniejszy w Zakopanem. Razem z Izą Wilczyńską. Wyrosła na wybitną aktorkę. W ciągu przeszło 50-letniej kariery zagrała mnóstwo znakomitych ról. O których marzą aktorki. Była wychowanką Iwo Galla i jego żony Haliny Gallowej. Debiutowała na scenie po wojnie, w roku 1948. Rolą Dworki w sztuce Anny Świrszczyńskiej "Farfurka królowej Bony" w reżyserii Marii Billinżanki w Teatrze Młodego Widza w Krakowie. Potem grała w Teatrze im. Juliusza Słowackiego za dyrekcji Bronisława Dąbrowskiego rolę Violi w "Wieczorze Trzech Króli", Desdemonę w "Otellu" i Tytanię w "Śnie nocy letniej" Szekspira oraz Beatrix w "Beatrix Cenci" Juliusza Słowackiego. A w Szczecinie "Balladynę" w dramacie Juliusza Słowackiego. W Łodzi Beatrycze w "Widoku z mostu" Artura Millera i Laurę w "Kordianie" Juliusza Słowackiego. Inne Jej role to Nora w "Norze" Ibsena, hr. Idalia w "Fantazym" Juliusza Słowackiego, Lady Milford w "Intrydze i miłości" Friedricha Schillera, Olga w "Trzech siostrach" Czechowa i Lulu w "Skizie" Gabrieli Zapolskiej oraz mnóstwo innych ciekawych ról. Miała znakomity okres w teatrze w Bielsku-Białej, za dyrekcji Józefa Pary.

Była wędrownym ptakiem. Zmieniała teatry. Jej ukochanym miastem był Gdańsk. Spędziła w nim kawał swojego życia. Grała w pierwszych teatrach Gdyni i Gdańsku. Końcówkę swojego życia spędziła także w Gdańsku. Kochana, wielbiona i otoczona troskliwą opieką. Zwłaszcza za długoletniej prezydentury Piotra Adamowicza. Współpracowała z Polskim Radiem i dubbingiem oraz filmem. Wystąpiła w cieszącym się ogromnym powodzeniem serialu telewizyjnym w reżyserii Macieja Wojtyszki "Piotrek zgubił dziadka oko, a Jasiek chce dożyć spokojnej starości", którego autorką była jej młodsza siostra Lucyny Legut. Równie znakomita aktorka, pisarka i malarka. Była wielką społeczniczką i działaczką ZASP-u. Jeszcze niedawno rozmawiałem z nią przez telefon. Mówiłem jej, że jest w mojej najnowszej książce (i zostanie na zawsze), noszącej tytuł "Jedyne co mi zostało: pamięć", której promocja odbędzie się w niedzielę 9 grudnia 2018 roku. W tym dniu nie widząc jeszcze o Jej śmierci, czytałem na promocji fragment wiersza, który napisała mi razem z Lucyną, jako prezent na moje 90-te urodziny w roku 2010 w ZASP-ie , które urządziła mi Ada Godlewska. Przywiózł go wtedy z Gdańska i przeczytał Krzysztof Szuster. Żegnaj kochana Ludko. Przynajmniej nie cierpisz. Śpij spokojnie. Wierzę, że mój czas też dobiega końca. Niedługo się zobaczymy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji