Artykuły

Katowice. "Krauzy" najlepszą jednoaktówką po śląsku

Obyło się bez niespodzianek. Wszystkie trzy miejsca na podium w 8. edycji Konkursu na jednoaktówkę po śląsku zajęli autorzy w przeszłości w nim nagradzani lub wyróżniani. Laureatem tegorocznej odsłony został Łukasz Buszman za zabawny tekst pod tytułem "Krauzy". Drugie miejsce zajął Grzegorz Sztoler ze sztuką "Łostatni geburstag", a trzecie - Marcin Melon za tekst "Chop od mojij baby".

Premier Polski, jego doradca, asystent i urzędnik. Oto bohaterowie zwycięskiej jednoaktówki "Krauzy", której akcja dzieje się w nieokreślonej przyszłości. Urzędują oni jednak nie w Warszawie, ale w... Katowicach, w Sejmie Śląskim! Okazuje się, że to właśnie mieszkańcy Górnego Śląska przejęli pałeczkę i rządzą krajem. Premier i jego otoczenie to oczywiście Ślązacy. A warszawiacy przyjeżdżają tu po to, by strajkować. Taką oto przyszłość, w dość żartobliwym tonie, opisuje Łukasz Buszman.

Stali bywalcy konkursu

Wszyscy autorzy, którzy znaleźli się w tym roku na podium, są znani tym, którzy śledzą dzieje naszego konkursu. Buszman, który teraz wygrał, w tamtym roku zajął drugie miejsce tekstem "Ankieta". Melon, podobnie jak w tym, zajął wtedy trzecie miejsce z komedią "Łysek z pokładu Idy kontra oszkliwe zombioki". A Sztoler rok temu był w gronie siedmiu wyróżnionych autorów za tekst "Kolynda".

W ogóle Melon - autor kryminałów o Komisorzu Hanusiku i Sztoler - historyk i członek Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego to, chciałoby się powiedzieć, wręcz stali bywalcy konkursu - biorą w nim udział i są wyróżniani od ładnych paru lat. A tegoroczny zwycięzca Buszman nagrodzony po raz pierwszy został dopiero w ubiegłym roku, choć jest dobrze znany miłośnikom pisanych w gwarze powieści i sztuk.

Wyróżnienia dla siedmiu autorów

Wszystkie trzy nagrodzone jednoaktówki odnoszą się do aktualnych wydarzeń. - Jednocześnie otrzymujemy coraz mniej tekstów historycznych, związanych z rodzinnymi opowieściami autorów. Widać, że autorzy są coraz bardziej kreatywni. Obmyślają fabułę i bohaterów - mówi Waldemar Szymczyk, jeden z jurorów i pomysłodawca konkursu.

Podczas finałowego wieczoru wyróżniono także siedmiu innych autorów. W ich gronie znaleźli się: Bożena Donnerstag ("Pszoniejak to leko jest pedzieć!"), Krystian Gałuszka ("GROVE METAL BAND"), Anna Kandziora ("Sznita"), Krzysztof Kokot ("T R E F"), Aleksander Lubina ("Kostuś trompyjciorz"), Wojciech Szwiec ("We zrzadle") i Irek Widera ("MaxYmilJan"). Większość z nich to autorzy, którzy już w przeszłości wysyłali swoje teksty na konkurs i byli wyróżniani lub nagradzani (Kokot i Gałuszka byli w przeszłości na pierwszym miejscu). Debiutuje w tym gronie Anna Kandziora.

Uroczystość w Teatrze Korez

Jednoaktówki oceniało jury w stałym składzie: Mirosław Neinert, Waldemar Szymczyk, Ingmar Villqist, Robert Talarczyk i Piotr Zaczkowski. Nadesłano ponad 40 tekstów.

Rozstrzygnięcie ósmej edycji konkursu odbyło się w piątkowy wieczór, tradycyjnie w Teatrze Korez w Katowicach. Ci, którzy przybyli na uroczystość, otrzymali książkę z antologią najnowszych sztuk z ubiegłej edycji konkursu i wysłuchali głośnego czytania z udziałem aktorów trzech najlepszych tegorocznych prac. Publiczność miała też okazję zobaczyć spektakl amatorskiego Teatru Reduta Śląska z Chorzowa pt. "Ulice Wolności". Autorem sztuki jest Piotr Zaczkowski, a reżyserem - Robert Talarczyk. Przedstawienie powstało z okazji 150-lecia nadania praw miejskich Królewskie Hucie i oczywiście opowiada o Chorzowie, wykorzystując śląski język.

Konkurs na jednoaktówkę po śląsku od 2011 roku organizują: Imago Public Relations, Katowice Miasto Ogrodów oraz Gazeta Wyborcza. Mogą brać w nim udział zarówno amatorzy, jak i osoby zajmujące się pisaniem zawodowo.

Ponad 200 prac

W sumie uczestnicy nadesłali dotąd grubo ponad 200 prac, ukazało się siedem książek z najlepszymi jednoaktówkami, audiobook z trzema zwycięskimi dramatami z 2013 roku. Co więcej, dwie jednoaktówki doczekały się realizacji na profesjonalnych scenach teatralnych, a kilkanaście - na amatorskich. - Miejmy nadzieję, że teksty te, w większej ilości, kiedyś trafią na profesjonalne sceny kameralne - mówi Ingmar Villqist.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji