Artykuły

Brakuje mi Poznania

- Prawdziwy rytm twórczości aktorskiej na scenie zrodził mi się w Poznaniu. Tutaj nauczyłem się odpowiedzialności za swoje człowieczeństwo - mówi aktor WIESŁAW KOMASA.

Z Wiesławem Komasą rozmawia Ewa Siwicka:

"Miałem w życiu dużo szczęścia, że późno zacząłem bywać w teatrze" - to pana słowa, zaskakująco brzmią w ustach aktora I reżysera...

- No tak, to prawda, ale to jest adekwatne w moim przypadku, bo o teatrze, o którym marzyłem - odkąd w ogóle umiałem marzyć - wiedziałem intuicyjnie, że do niczego w życiu się nie nadaję, bardzo szybko to zrozumiałem. Natomiast tak mi los pomógł, że z tego mojego Wiśnicza koło Krakowa jeździliśmy bardzo rzadko do teatru Słowackiego, a do Teatru Starego - w ogóle. I w momencie, kiedy byłem studentem Szkoły Teatralnej, nagle zacząłem chodzić do teatru i to od razu na spektakle Swinarskiego, Jarockiego, Wajdy i jeszcze z wielką legendarną Zofią Jaroszewską i to były moje pierwsze razy w teatrze, czyli ten "największy teatr" od razu mnie urodził.

W "Kartotece" gra pan w płaszczu swojego ojca...

- Brakowało mi zespołu w Warszawie, a jestem wychowany w Teatrze Nowym Cywińskiej i u Janusza Wiśniewskiego w Warszawie. I ten czas już przeszedł, a ja wciąż potrzebowałem zespołu, ludzi, których się nie boję, którzy mnie akceptują i przyjmują takim, jakim jestem. I w momencie, kiedy był taki zakręt w tym moim myśleniu o aktorstwie - pojawiła się propozycja "Kartoteki" w Jeleniej Górze w reżyserii Piotrka Łazarkiewicza. Przeczytałem na nowo ten utwór i wtedy też

dowiedziałem się - już jako człowiek bardzo dojrzały, bo miałem 50 lat - że mój ojciec był w AK. Nigdy o tym nie mówił nikomu, nigdy nam się z tego nie zwierzył. I proszę sobie wyobrazić, że gdy dostałem wtedy tę propozycję, pomyślałem sobie, że znowu los daje mi jakiś znak, że mogę sobie z ojcem porozmawiać. Znalazłem jego płaszcz i od razu powiedziałem scenografce, że chcę wystąpić w tym płaszczu. Tą "Kartoteką" wielokrotnie rozmawiam z ojcem na wiele tematów, na które nie zdążyliśmy porozmawiać w życiu.

Zawsze z wielką radością mówi pan o okresie spędzonym tu - w Poznaniu. Czy można stwierdzić, że wszystko, co najważniejsze w pana życiu, zdarzyło się w Poznaniu?

- Wszystko, co najważniejsze stało mi się w tym mieście. Mam takie poczucie, że to miasto mnie urodziło na nowo, wychowało na nowo. Tu był fantastyczny, niezwykły okres Teatru Nowego u Izy Cywińskiej, wspaniały zespół aktorski, wielcy reżyserzy - Janusz Nyczak, Janusz Wiśniewski, wspaniałe role - ja to nazywam "przedłużony okres raju". Prawdziwy rytm twórczości aktorskiej na scenie zrodził mi się w Poznaniu. Tutaj nauczyłem się odpowiedzialności za swoje człowieczeństwo, tutaj zakochałem się, tutaj założyłem rodzinę, tutaj dzieci mi się urodziły, tutaj był stan wojenny, tutaj był czas działania w Solidarności.

Tutaj były te rzeczy najważniejsze.

I tutaj też wziął pan ślub, a podobno było to w środku nocy?

- Gina była wtedy w Spiritual Gospels Singers, to świetny zespół, zresztą jak ją usłyszałem pierwszy raz, to stanąłem jak wryty, nie wierzyłem - śpiewała i była taką artystką jak Natalia Jackson, nie mogłem w to uwierzyć, byłem porażony jej śpiewem. - No i tak, tak - ślub braliśmy o godz. 21.30 u Ojców Dominikanów po przedstawieniu "Gbury" Goldoniego - i to też taka niezwykła historia. Ja tam grałem gbura, który mówi: "Ja się nigdy nie ożenię" i w tym momencie publiczność i moi wychowankowie z Penetracji zarzucili całą scenę kwiatami! To było coś niesamowitego, ja nie mogłem dalej grać. Nadzwyczajne, że ta cała publiczność uczestniczyła w tym moim, naszym wydarzeniu życia i oczywiście wszystkich zaprosiłem do Dominikanów i tam wszystko się odbyło w nocy, później było przyjęcie na dziedzińcu dominikańskim - 25 lat temu!

Najpiękniejsze jest to, że ten szczęśliwy związek trwa do dziś, a już w Warszawie urodziło się wasze czwarte dziecko. Wiem, że zawsze chętnie przyjeżdża pan do Poznania, choćby tylko po to, by spotkać znajomych.

- Tak, ta moja pępowina z tym miastem jest u mnie nie odcięta do dziś. Lubię wiedzieć, co się tu dzieje. Brakuje mi Poznania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji