Artykuły

Hamlet. Sukces czy porażka?

"Hamlet" Williama Shakespeare'a w reż. Pawła Paszty w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Aleksandra Draszewska w Gazecie Wyborczej - Toruń.

"Hamlet" pojawia się w Teatrze im. Wilama Horzycy po 10 latach od ostatniej próby zmierzenia się z tym arcydziełem. Czy dramat w reżyserii Pawła Paszty jest spektaklem udanym?

Zdecydowanie najlepszym słowem na opisanie moich wrażeń po zobaczeniu tego widowiska jest: ambiwalentne. Seans jest nierówny i to na wielu płaszczyznach. Miejscami niezwykle dynamiczny, w innych momentach (szczególnie tych, gdy inscenizacja nabiera klasycznego wydźwięku) wpływa na teatralną mieliznę. Chociaż dobór aktorów, jak i sposób, w jaki potraktowano tekst źródłowy, mogą budzić zastrzeżenia, to wiele pomysłów na wykorzystanie scenografii i technicznych możliwości, jakie daje budowa sceny, zachwyca, zaś koncepcja spektaklu jest niezwykle innowacyjna.

Świetny chór, scenografia i muzyka

"Hamlet" w reżyserii Pawła Paszty jest spektaklem pomysłowym, odznaczającym się bardzo nietypową, performatywną koncepcją. Równocześnie z nowatorskimi elementami reżyser w sposób interesujący gra również tymi, które wydają się powrotem do korzeni - dekonstruuje przestrzeń na wzór teatrów elżbietańskiego czy antycznego, w których widownia okalała scenę (chociaż, co należy zaznaczyć, koncepcja nie zdała do końca egzaminu: część widzów zdaje się być nieco "poszkodowana", nie wszystkie kwestie dobrze słyszała. Aby osiągnąć ten efekt, reżyser wpuszcza widzów w przestrzeń zazwyczaj ukrytą i zarezerwowaną dla aktorów i pracowników teatru, równocześnie nie próbując zakrywać jej technicznej surowości - co robi wrażenie już podczas zajmowania miejsc. Kolejnym zabiegiem, który w nowatorski sposób nawiązuje do teatralnej tradycji, jest wyeliminowanie i sfeminizowanie wszystkich postaci trzecioplanowych na rzecz powołania żeńskiego chóru (chór ten zastępuje przybywających na zamek Hamleta aktorów); swoją drogą jest on jednym z najlepszych elementów spektaklu. Inną kwestią, która została znakomicie zrealizowana, jest ogranie rekwizytu. Zdecydowanie należy tutaj wspomnieć o autorce koncepcji scenograficznej - Ewelinie Brudnickiej. Pomysł na scenografię i jej wykorzystanie jest niezwykle intrygujący. Opiera się głównie na wykorzystaniu pianin. Pchanych na kółkach w obrębie całej sceny, kręcących się w szalonych wirach, symbolizujących tron, trumny, katafalki, kościelne ławy... Częstokroć ze strunami na wierzchu, na których chór wygrywa poruszające do głębi tony (na pochwałę zasługuje również Tomasz Jakub Opałka, będący autorem muzyki - jest ona znakomita i żałuję, że nie było jej w spektaklu więcej!). Sprawdza się ona wręcz rewelacyjnie i jest to definitywnie najmocniejsza strona tego przedstawienia.

Odwaga reżysera

Idąc dalej tropem znakomitej roli pianin w spektaklu, można zadać pytanie, czy reżyser nie postawił w tym względzie całego swojego "Hamleta" na tę jedną kartę. Przedstawienie nabiera bowiem przez to cech performance'u, w którym rola przedmiotów wydaje się nieomal zrównywana z rolą aktorów, a relacje tychże z rekwizytami stają się jakby ważniejsze od relacji postaci pomiędzy sobą. Aktorzy wydają się zresztą uczestniczyć w teatrze marionetek. Jest to jeden z wielu aspektów dekonstrukcji, której Paszta dokonuje wobec dzieła Szekspira. Osobom, które wybierają się na toruńskiego "Hamleta", polecam zresztą zapoznać się choćby pobieżnie z oryginałem, jeśli jeszcze go nie znają bądź nie pamiętają, gdyż reżyser poczyna sobie z nim bowiem naprawdę odważnie. Role części bohaterów zostają zredukowane (lub - jak w przypadku Rozenkranca i Gildensterna - zupełnie wycięte), a wszystkie role trzecioplanowe, co już wspomniałam, zastąpione przez chór. Ten zresztą stał się motywem spajającym opowieść lepiej niż sama postać Hamleta, aktorki w nim uczestniczące są również najbardziej ekspresywne, dynamiczne i odpowiadają za większość ruchu scenicznego. Reżyser traktuje dramat w sposób interesujący i nieco kontrowersyjny. Odważnie zmienia charakter żeńskich postaci, role poboczne - feminizuje, postaci monarchów - odmładza. Zdejmuje nacisk z tych elementów sztuki, które są klasycznie uznawane za najbardziej znaczące, takich jak niepewne szaleństwo Hamleta czy też jego sprzeciw wobec dualizmu świata, równocześnie bardzo uwypukla np. seksualność bohatera. Sam Hamlet wydaje się niestety bardzo statyczny, jakby był bohaterem już od początku rozwiniętym, nieprzechodzącym żadnej ewolucji. Przez to słynny, kluczowy monolog, zaczynający się od słów: "Być, albo nie być", wydaje się ginąć pośród scen zaaranżowanych ze znacznie większym polotem. Ostatnia scena jest zaskakująco symboliczna i minimalistyczna. Działania, jakich dokonuje Paszta wobec scenariusza, kiedy są rozpatrywane z osobna, wydają się interesujące, jednakże próba wyłonienia spośród nich spójnej myśli może być problematyczna. Jak twierdzi reżyser - jego "Hamlet" miał być alegorią współczesnego człowieka poddanego presji, płynącej z najróżniejszych źródeł. Czy widz, nieznający koncepcji, zauważy ją? Niestety, niekoniecznie. Kolejnym problemem może być dla widza fakt, że performatywna forma przedstawienia w połączeniu z grą aktorską wydaje się obdzierać "Hamleta" z dramatyzmu i tragizmu.

Nierówne aktorstwo

Dla niektórych widzów to właśnie dobór obsady i to, jak poszczególni aktorzy radzą sobie ze swoimi rolami, budzi największe wątpliwości. "Hamlet" jest powszechnie postrzegany jako znakomity sprawdzian umiejętności i dojrzałości aktorskiej. Czy Tomasz Mycan zdaje ten test? Jego Hamlet wydaje się być grany bardzo płasko, najczęściej we fragmentach błazenady nabiera dynamiki. Słynna na całym świecie rola wydaje się tu być niestety grana jak każda inna za wyjątkiem niektórych momentów, takich jak konfrontacja bohatera z jego matką, która zaskakuje nowatorskim pomysłem. Bodaj największe zastrzeżenia może jednak budzić Ofelia grana przez Mirosławę Sobik. Trudno tu jednak powiedzieć, że jest to wina samej aktorki - może raczej kwestia niezbyt trafnego castingu lub przyjętej w spektaklu interpretacji postaci. Widz może odnieść wrażenie, że spektakl wyszedłby na tym lepiej, gdyby zamieniła się ona rolą z królową Gertrudą, graną przez Julię Sobiesiak (w tym przypadku zdumiewa zresztą dobór bardzo młodej aktorki). Czy jest to więc może celowy zabieg reinterpretacji tego duetu postaci, będących przecież swoimi antytezami? Pewne elementy zdają się to potwierdzać - królowa jest postacią bierną i wycofaną, dosłownie wręcz płynącą z prądem wydarzeń, Ofelia zaś nabiera przypisywanej oryginalnie Gertrudzie lubieżności i charakteru. Czy to dlatego Hamlet Paszty wydaje się zwracać ku seksualności (i wykazywać zdecydowanie silniejszy kompleks Edypa), zamiast się od niej odwracać, jak jego pierwotna inkarnacja? Możliwe, że taki właśnie był zamysł stojący za kreacją tych postaci. Jeśli jest tak w istocie, trzeba jednak zauważyć, że być może jest to zabieg nieco za słabo zasygnalizowany widzowi. Pozostałe role nie budzą już równie silnych emocji, należy jednak pochwalić tutaj znakomity chór (w składzie: Małgorzata Abramowicz, Karina Krzywicka, Matylda Podfilipska, Ewa Pietras, Anna Magalska, Teresa Stępień-Nowicka, Agnieszka Wawrzkiewicz). Chemia między aktorkami jest świetna, a niektóre kluczowe elementy ich choreografii mogą wywołać dreszcze i zachwyt. Widzimy (i nie tylko tutaj, raz na jakiś czas spektakl zaskakuje znakomitymi pomysłami na ruch sceniczny) bardzo dobrą pracę choreografki Izabeli Chlewińskiej. Jest to również przykład na bardzo, moim zdaniem, udaną innowację i zmianę oryginalnego scenariusza i konwencji.

Czy "Hamlet" Teatru im. Horzycy jest więc wart obejrzenia? Odpowiedź brzmi - tak, choćby dla samej oryginalnej i niezwykle innowacyjnej teatrologicznie koncepcji i wykorzystania scenografii. Niestety, można mieć do tego spektaklu wiele zastrzeżeń: problemy z tempem, scenariuszowi wydaje się brakować spójnego zamysłu, uzasadniającego poszczególne interesujące zabiegi reinterpretacyjne, a aktorstwo pozostaje nierówne. Drzemie w nim jednak pewien potencjał, by stać się spektaklem wybitnym, przy wyeliminowaniu wspomnianych mankamentów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji