Artykuły

Okrutna bajka

Media rządzą dziś światem. Mówią prawdę albo kłamią, kreują nas, a jeśli ktoś się chce im sprzeciwić - niszczą. O tym właśnie jest Kopciuch - mówi JANUSZ GŁOWACKI przed premierą swojej sztuki w Teatrze Małym.

Spektakl reżyseruje Will Pomerantz - amerykański reżyser i choreograf. To nowa wersja dramatu. Utwór, który w latach 80. odczytywany był jako metafora zniewolenia, dziś ma pokazać, jaka jest siła mediów, które wdzierają się w nasz intymny świat. Do domu poprawczego dla dziewcząt przyjeżdża ekipa telewizyjna. Kręci reportaż o przedstawieniu Kopciuszka, które przygotowały wychowanki zakładu.

Premiera przygotowana przez Teatr Narodowy na scenie Teatru Małego znalazła się w programie odbywającego się właśnie w Warszawie festiwalu New New Yorkers

Dorota Wyżyńska: Zanim Kopciuch trafił do Nowego Jorku, miał premierę w Londynie. Było to zaledwie kilka dni po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Na ile tamten czas wpłynął na odbiór sztuki?

Janusz Głowacki [na zdjęciu]: Nie będę ukrywał, że generał Jaruzelski pomógł Kopciuchowi osiągnąć sukces w Londynie. Premiera odbyła się trzy dni po wprowadzeniu stanu wojennego. Polska znalazła się w centrum zainteresowania całego świata. W tej sztuce opowiadającej o zakładzie poprawczym natychmiast odnaleziono metaforę systemu totalitarnego. Przed teatrem ustawiły się tłumy, a ja w jednej chwili z prowincjonalnego pisarza stałem się znakomitością, rozchwytywaną przez dziennikarzy.

Trudno było zaistnieć z Kopciuchem w Nowym Jorku?

- Szukałam dla niego sceny w Nowym Jorku przez dwa lata. To, że sztuka miała znakomite recenzje w Londynie, niekoniecznie pomagało w Ameryce. Podejrzewano, że jest zbyt europejska. W końcu dzięki pomocy Arthura Millera udało mi się dotrzeć do Public Theatre w Nowym Jorku.

Tamta premiera budziła jeszcze większe emocje niż londyńska. Reżyserował świetny John Madden, który później nakręcił głośny film Zakochany Szekspir. W jednej z głównych ról zagrał Christopher Walken (Oscar za Łowcę jeleni).

- W Nowym Jorku jest zwyczaj, że w dniu premiery kilka minut po godz. 23 na bankiet wnoszą gorącą recenzję z New York Timesa. Recenzję pisał Frank Rich - wyrocznia w sprawach teatru. Ktoś zrobił mi zdjęcie jak (zneutralizowany alkoholem) czytam tę recenzję. Wzrok mam dziki, włos najeżony. Pamiętam, że spojrzałem na pierwsze zdania kafkowska komedia... a potem już właściwie nie czytałem, bo otoczył mnie tłum Amerykanów, którzy wołali: we love you.

Kopciuch grany był w kilkudziesięciu krajach, nawet na Tajwanie. W Polsce sztuka nie za bardzo się podobała. Tylko jeden Kisiel napisał, że to taki polski Lot nad kukułczym gniazdem.

Teraz zobaczymy nową wersję Kopciucha. Co trzeba było zmienić?

- Ten wątek zamknięcia i totalitaryzmu odsunąłem na plan dalszy. Przecież młodzi ludzie nie bardzo dziś wiedzą, co to takiego totalitaryzm. Te drzwi zakładu karnego, jakim była niegdyś Polska, otworzyły się szeroko. Niektórzy uważają, że za szeroko i bardzo się boją - z Ligą Polskich Rodzin na czele - że te miazmaty, które teraz płyną z Zachodu, a nie ze Wschodu, zatrują naszą unikalną w Europie i niewinną polską duszyczkę. W mojej sztuce stanowisko to reprezentuje zastępca dyrektora zakładu karnego, który wciąż boi się, że nadchodzi eurosodoma, co mu nie przeszkadza w robieniu najrozmaitszych świństw.

Dziś szalenie aktualny stał się temat mediów, które wdzierają się w coraz bardziej intymne sfery naszego życia.

- Wszyscy wiemy, że w tej chwili media rządzą światem. Mówią prawdę albo kłamią, kreują, a jeśli ktoś się chce im sprzeciwić - niszczą. O tym jest ta sztuka. Na mediach robi się największe pieniądze. Są lepszym interesem niż ropa i pornografia. To będzie szło dalej aż do zupełnego obłędu. Siedząc w USA, widzę to bardzo wyraźnie, ale i w Polsce już to nieźle widać.

Zanim rozpoczęły się próby, w Narodowym odbył się casting. Kogo szukaliście? Czy przypominał on casting z Nowego Jorku?

- Szukaliśmy różnych typów. Dziewczyn, które potrafią mówić ostrym, ulicznym językiem. W Nowym Jorku casting jest czymś niewiarygodnie okrutnym. Tłum ludzi przygotowuje się przez kilka dni, a potem zwykle już po 20 sekundach mówi się im: dziękujemy. Do roli Księcia w nowojorskim Kopciuchu zgłosiła się Doris Hertley - gwiazda Rocky Horror Show na Broadwayu. Była ostrzyżona na jeża, okręcona żelaznymi łańcuchami. Powiedziała, że jeżeli coś się nam w niej nie podoba, to proszę bardzo: włosy, oczy, wzrost, także płeć, wszystko może wymienić. Wygrała casting i była świetna.

U nas na castingu było nieco łagodniej. Przesłuchaliśmy ponad sto dziewczyn. Co do roli tytułowej nie było wątpliwości - Agnieszka Grochowska jest fantastyczna.

Postać reżysera, którą w nowojorskim Kopciuchu stworzył Christopher Walken, u nas gra Artur Żmijewski.

- Bo tę postać musi grać gwiazda. Dziewczęta na jego wejście reagują takim wrzaskiem, jaki obserwujemy na Mistrzostwach Europy po strzeleniu gola.

A muzyka? Na Tajwanie pisał ją kompozytor, który dostał Oscara za Ostatniego Cesarza, do warszawskiej inscenizacji - Olena Leonenko.

- Jej muzyka jest i okrutna, i liryczna. Bo są w tym dramacie i okrucieństwo, i bajka, i marzenia.

Teatr Mały (scena Teatru Narodowego): Kopciuch Janusza Głowackiego. Reżyseria - Will Pomerantz, scenografia i kostiumy - Paweł Dobrzycki, muzyka - Olena Leonenko. Występują m.in.: Agnieszka Grochowska/Patrycja Soliman, Artur Żmijewski, Krzysztof Wakuliński, Jerzy Łapiński, Monika Dryl, Mirosław Konarowski, Robert Majewski. Premiera - 26 i 27 czerwca o godz. 19.15

Agnieszka Grochowska

Jedna z najbardziej rozchwytywanych dziś młodych aktorek. Absolwentka Akademii Teatralnej i aktorka Teatru Studio, w którym zagrała m.in Konstancję w Amadeuszu i Ninę Zarieczną w Mewie (reż. Zbigniew Brzoza). Popularność przyniosły jej role filmowe w Warszawie Dariusza Gajewskiego i serialu telewizyjnym Zaginiona.

Amerykanin w Warszawie

Kopciucha w Teatrze Małym reżyseruje Will Pomerantz - amerykański reżyser i choreograf, którego Janusz Głowacki poznał w Nowym Jorku - miał tam wystawiać Czwartą siostrę Głowackiego, ale wtedy do współpracy nie doszło.

Jest absolwentem Uniwersytetu Carnegie Mellon w Pittsburgu (1992 r). Współpracował m.in. z Mark Taper Forum (Los Angeles) oraz nowojorskimi scenami: New Dramatists, Soho Rep, New York Theatre Workshop. Reżyserował sztuki Szekspira i Strindberga, sięgał po utwory współczesne i musicale.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji