Artykuły

Salonów już prawie nie ma

86-letni Erwin Axer, jeden z największych reżyserów polskich XX wieku i ostatnich inteligentów starej daty, wydał "Czwarte ćwiczenia pamięci".

Można by powiedzieć, że się pospieszył, bo poprzednie publikował co sześć lat (1986, 1992 1998), a z tymi nie zaczekał na 2004 rok. Nowy tom zawiera nie tylko wspomnienia z ostatniego okresu, ale i publikowane w większości po raz pierwszy zapiski wojenne Axera. Noszą tytuł "Odwrót i przedstawiają okres do wkroczenia Rosjan we wrześniu 1939 roku. "Tekst pisałem na przełomie lat 1944-45, w niewoli, po Powstaniu Warszawskim - komentuje Axer - Wieczorami, po dniu przepracowanym w kamieniołomie lub kopalni manganu i po apelu, byliśmy wolni. Siedzieliśmy wokół stołów w naszych sztubach i zajmowaliśmy się czym kto chciał i na co miał ochotę".

Axer opublikował nawet fragment tych zapisków w "Kuźnicy" , ale zarzucono mu "burżuazyjny obiektywizm".

"Po co to panu? - powiedział mu wybitny poeta Mieczysław Jastrun

może pan przecież reżyserować". Axer posłuchał i nigdy nie doprowadził zapisków do końca.

Ale urwane wspomnienie waży więcej. Axer, mistrz teatralnej formy, wie, co znaczy niedopowiedzenie, kontrapunkt, zmiana tempa.

To literatura inteligencka najwyższej, choć staroświeckiej próby, ważąca każde słowo, elegancka, dowcipna. Celne są portrety ludzi teatru: Tadeusza Łomnickiego i Tadeusza Fijewskiego, Jerzego Kreczmara, ale i szofera pana Wacusia. Dziś już mało kto tak pisze, tak rozmawia. Autor zamieścił wspomnienie o Pawle Hertzu, z którym całą poprzednią dekadę spędził na codziennych długich pogawędkach. Te pogawędki na każdy mogący zbawić świat temat

prowadzili przez telefon, bo prawdziwych salonów też już prawie nie ma.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji