Artykuły

Kraków. Niedzielny koncert dla Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej

Teresa Budzisz-Krzyżanowska walczy z ciężką chorobą. W niedzielę koncert charytatywny "Jestem, bo jesteś" Leszka Możdżera i Motion Trio. Zapraszają Fundacja Anny Dymnej "Mimo Wszystko" i Filharmonia Krakowska.

Wybitna aktorka, której kreacje teatralne i filmowe przeszły do historii, zadebiutowała w 1965 roku w spektaklu "Niech no tylko zakwitną jabłonie" Agnieszki Osieckiej w reżyserii Jerzego Uklei. Już w tym samym roku zagrała pierwszą poważną rolę - szekspirowskiej Julii w dramacie "Romeo i Julia" w inscenizacji Haliny Gryglaszewskiej. Wśród innych, najważniejszych, wystarczy wymienić tytułową w "Hamlecie IV" w reżyserii Andrzeja Wajdy i w "Papieżycy" Edwarda Wojtaszka czy rolę Racheli w "Weselu" Lidii Zamkow, którą grała w Teatrze im. Juliusza Słowackiego.

To bardzo krakowska aktorka - ze sceną przy placu św. Ducha Teresa Budzisz-Krzyżanowska była związana przez sześć lat (1966-1972), a z Narodowym Starym Teatrem przez kolejnych jedenaście (1972-1983). Tutaj grała najczęściej niepokorne, targane skrajnymi emocjami kobiety. Z Krakowa aktorka przeniosła się do warszawskiego Teatru Studio, którego dyrektorem artystycznym był wówczas jej ulubiony reżyser Jerzy Grzegorzewski. Po czternastu latach znowu za nim podążyła - w 1997 roku dołączyła do zespołu artystycznego Teatru Narodowego w Warszawie. Od 2006 roku jest aktorką warszawskiego Teatru Ateneum im. Stefana Jaracza.

NA EKRANACH

Teresa Budzisz-Krzyżanowska zagrała też w wielu filmach, m.in. w "Przejściu podziemnym", pierwszej fabule Krzysztofa Kieślowskiego (1973), "Lawie" Tadeusza Konwickiego (1989) oraz "Odjeździe" Magdaleny i Piotra Łazarkiewiczów (1991), za rolę (i to podwójną) w którym otrzymała Złote Lwy na festiwalu w Gdyni.

Jako pedagog wychowała wiele roczników szkół teatralnych. - Niezwykłość pani Teresy polega na tym, że to osoba zwyczajna, piękna po prostu. Zawsze ujmowało mnie w niej ciepło, serdeczność i skromność. Rozwijała naszą wyobraźnię, dawała mnóstwo siły, zachęcała do przygotowywania poezji, która wcale nie była łatwa - wspomina Marcin Dorociński, aktor.

KOCHANY CZŁOWIEK

- Spotykając ją na ulicy, do głowy by mi nie przyszło, co pani Teresa potrafi robić na scenie. Bo to człowiek tak skromny, że zupełnie nie zwraca na siebie uwagi. Ale kiedy wychodzi na scenę, zapiera dech w piersiach... Tam już nie jest skromna, jest wielka

- dodaje Artur Barciś.

Wiele lat temu aktorka uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. Od tego czasu walczy z bólem i pogłębiającą się niepełnosprawnością. - Kiedy jesteśmy silni i zdrowi, oklaskuje się nas, komplementuje. Ale nasze zawody wymagają często wysiłku ponad siły, końskiego zdrowia i odporności psychicznej. Aktor, muzyk, śpiewak operowy, reżyser chory czy kontuzjowany jest po prostu wykluczony. Bywa, że nagle znika ze sceny i mało kto wie, co się z nim dzieje. Los moich kolegów, którzy chorują, staje się nieraz bardzo smutny - podkreśla Anna Dymna, prezes Fundacji "Mimo Wszystko", organizatora koncertów dla chorych i niepełnosprawnych artystów (to już jedenasta edycja). I dodaje: - Terenia przez kilkadziesiąt lat walczyła z bólem, jednocześnie pracując na scenie i ucząc studentów. Jest wzorem aktorki, matki i... po prostu kochanego człowieka. Teraz potrzebuje naszej pomocy.

Na apel Anny Dymnej odpowiedzieli Leszek Możdżer i muzycy z zespołu Motion Trio. Artystów posłuchamy już w niedzielę o godz. 17 podczas koncertu charytatywnego "Jestem, bo jesteś" w Filharmonii Krakowskiej (Zwierzyniecka 1). Bilety w kasie filharmonii oraz na stronie filharmonia2019.pl. Cały dochód z koncertu zostanie przeznaczony na rehabilitację Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji