Artykuły

Chorzów. Po premierze legendarnego musicalu "Cabaret"

Owacją na stojąco przyjęła w sobotę publiczność Teatru Rozrywki w Chorzowie premierę musicalu "Cabaret" - jednego z najsłynniejszych utworów tego gatunku. Była to już druga realizacja tego tytułu na chorzowskiej scenie.

- To ogromne wyzwanie, bo to jeden z najgłośniejszych musicali, jakie w ogóle powstały - powiedział reżyser Jacek Bończyk przed premierą. Reakcja publiczności wskazywała, że wraz z zespołem Teatru Rozrywki mu sprostał. Największe brawa wśród aktorów zebrał Kamil Franczak za wymagającą, ale i dającą duże pole do popisu rolę Mistrza Ceremonii w berlińskim kabarecie Kit Kat.

- To jest postać, jakiej jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zagrać, o tak wielkim wachlarzu cech osobowości, które są do zaprezentowania, bo jest inteligentny, obsceniczny, bezczelny, ale i zabawny - opisywał Mistrza Ceremonii Kamil Franczak.

"Cabaret" jest opowieścią o miłości piosenkarki występującej w kabarecie, Sally Bowles i Amerykanina Clifforda Bradshawa. Urzeczeni smakiem życia w kosmopolitycznym i dekadenckim międzywojennym Berlinie przeżywają swój burzliwy związek, a jednocześnie są świadkami rodzącego się w Niemczech faszyzmu.

Jak podkreślał w rozmowach z dziennikarzami Jacek Bończyk, do podjęcia się realizacji "Cabaretu" skłoniła go refleksja o podobieństwie między współczesnym światem, a przedstawionymi w musicalu obrazem zmierzających do wojny Niemiec. - Istny tygiel w Europie, zapowiedzi nadciągającego kryzysu, upadki banków, dojmująca atmosfera braku zaufania do rządów i sąsiednich państw, aneksja Krymu, a w końcu - co najbardziej zaskakujące - podnoszący głowę brunatny nacjonalizm. Prawdziwa groza - powiedział reżyser.

- Dla mnie mocnym wyznacznikiem tego, że "Cabaret" jest potrzebny, jest historia grupki ludzi, która spotykała się w lesie, żeby świętować urodziny jednego z największych zbrodniarzy. Czasem trzeba pomyśleć, czy gdzieś nie błądzimy, czy wokół nas ktoś nie błądzi. W Niemczech na początku lat 30. to też wyglądało niewinnie - dodał Kamil Franczak.

Chorzowski spektakl ma dwie obsady - premiera z udziałem drugiej odbędzie się w niedzielę. W sobotniej wystąpili: Małgorzata Regent (gościnnie) jako Sally, Maciej Kulmacz jako Clifford, Maria Meyer jako Fraulein Schneider i Artur Święs jako Herr Schultz. Za choreografię odpowiada Inga Pilchowska, za scenografię - Grzegorz Policiński, a kierownictwo muzyczne nad spektaklem sprawował Mateusz Walach.

Musical miał prapremierę na Broadwayu w listopadzie 1966 r. Autorem muzyki jest John Kander, piosenek - Fred Ebb, a libretto - na podstawie sztuki Johna van Drutena i noweli Christophera Isherwooda napisał Joe Masteroff. Najbardziej znana realizacja tego tytułu to film Boba Fosse'a z 1972 r. z Lizą Minelli i Michaelem Yorkiem w rolach głównych.

Polska premiera "Cabaretu" w reżyserii Jana Szurmieja odbyła się 26 czerwca 1992 r. w ówczesnej Operetce Wrocławskiej - dziś to Teatr Muzyczny Capitol. Rolę Clifforda zagrał tam - jako swoje przedstawienie dyplomowe - Jacek Bończyk. Trzy miesiące później - 18 września 1992 r. - w Teatrze Rozrywki w Chorzowie miała miejsce premiera "Cabaretu" wyreżyserowanego przez Marcela Kochańczyka. Spektakl cieszył się przez lata ogromnym powodzeniem, obejrzało go w Chorzowie ponad 42 tys. widzów.

Polskiego przekładu "Cabaretu" dokonał Kazimierz Piotrowski, a piosenki przetłumaczyli Wojciech Młynarski i Jacek Bończyk. Po tytuł ten sięgały również polskie teatry w Rzeszowie, Bydgoszczy, Gdyni, Poznaniu, Gdańsku, Słupsku, Radomiu, Warszawie i Krakowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji