Artykuły

Kolekcjoner wspomnień

Smukły pan z długą, siwą brodą co rano szybko wędrujący do Teatru Wybrzeże, gdzie pracuje jako archiwista, to MIECZYSŁAW ABRAMOWICZ, reżyser, dramaturg, pisarz zakochany w Gdańsku, nominowany do nagrody literackiej Nike.

Urodził się w 1952 roku we Wrzeszczu. Rok później rodzina zamieszkała w Oliwie. Przemierzał Strzyżę razem z Weiserem Dawidkiem. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Tam też wpadł w szpony teatru: grał, reżyserował i przez rok odbywał staż w Instytucie Laboratorium Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu. - Dwa dni spędzone na warsztacie Petera Schumanna z Bread and Puppet Theatre w Mannheim zmieniły moje życie. To właśnie dzięki Schumannowi, którego spektakl "Wołanie ludu o mięso" zrobił na mnie piorunujące wrażenie, zapadłem na chyba nieuleczalną chorobę "na teatr lalek" - opowiada pisarz.

Porzucił więc KUL i teatr Grotowskiego, zatrudniając się w gdańskiej Miniaturze jako adept. Stąd był już tylko krok na Wydział Reżyserii Teatru Lalek w Białymstoku (egzamin zdał oczywiście, koncertowo). Cztery lata po ukończeniu reżyserii wraz z żoną Małgorzatą założył Teatr w drodze - drugi zawodowy prywatny teatr w Polsce, a były to czasy PRL-u nieprzychylne inicjatywom prywatnym.

Szkaradka w Iranie

Pisał też znakomite sztuki dla dzieci. "Chodzi, chodzi Baj po świecie", "Żywoty diabelskie" czy "Pasję" chętnie grywają polskie teatry, a słynna "Szkaradka" jest w stałym repertuarze Teatru Lalek w Słupsku i wciąż wędruje po świecie. - Nawet mnie trochę zdziwiło, że jeździ do tak przedziwnych krajów jak Pakistan czy Iran - mówi autor.

W latach 1997-2002, jako kustosz Muzeum Opowieści przy Nadbałtyckim Centrum Kultury w piwnicy Ratusza Staromiejskiego, gromadził opowieści, wieszaki z pracowni przedwojennych gdańskich krawców, zdjęcia...

- To nie był świat wirtualny. Ludzie, których spotykałem, byli jak najbardziej realni. Tak jak i wspomnienia, którymi się dzielili ze mną i przedmioty, które przynosili: cegłę, dzbanek, łyżeczkę, list, zeszyt, zasuszony kwiatek lub stary bilet do teatru. Niektóre z tych opowieści znalazły się w moim tomie "Każdy przyniósł, co miał najlepszego".

Pan Kleks i skini

Ekscentryczna broda pisarza budzi ciekawość... - Nie golę się od lat z lenistwa - zdradza. - To miłe, gdy dzieciaki na mój widok krzyczą: Święty Mikołaj, Święty Mikołaj! Albo Pan Kleks. Oczywiście, jest to dużo milsze niż wtedy gdy się słyszy: Ty p... Żydu do gazu, my ci jeszcze dokopiemy Co zresztą raz się zdarzyło. Kiedyś w Warszawie dopadli mnie skini. Przyznaje, że jest facetem, który lubi opowiadać różne historie.

- Historie, które zmyśliłem od początku do końca, ale też historie, które gdzieś poznałem, ktoś mi je przyniósł, podzielił się nimi ze mną. Ja po prostu ciągle opowiadam na różne sposoby - mówi. - Pisząc książkę "Każdy przyniósł, co miał najlepszego", musiałem się zżyć z moimi bohaterami, zaprzyjaźnić. Nawet jeśli chodziło o niemieckiego żołnierza, który służył w Stutthofie. Musiałem go polubić, żeby móc opowiedzieć jego historię. Ta książka to jedna historia rozpisana na dziewiętnaście rozdziałów. Opowieść, która zaczyna się w latach 70. XIX wieku, a kończy w wieku XX. Myślę, że ona trwa nadal. Bowiem ta historia będzie trwała tak długo, jak długo będzie trwała pamięć o tych ludziach. Zdaję sobie sprawę, że sam jestem taką osobą, która trwanie tej historii przedłuża przez to, że ją pamiętam i tą moją pamięcią dzielę się z innymi.

Urodził się w 1952 roku, w Gdańsku.

Ukończył Wydział Reżyserii Teatru Lalek PWST w Białymstoku.

Żonaty (Małgorzata, teatrolog), ma córkę i syna: 23-letnią Karolinę i 20-letniego Michała. Oboje studiują.

Hobby: psy, książki, teatr. Nominowany za powieść w formie opowiadań "Każdy przyniósł, co miał najlepszego", która jest hymnem żałobnym dla gdańskich Żydów. Książka ta, znakomicie wyważająca wiedzę historyczną z fikcją literacką, stanowi kolejne ogniwo gdańskiej sagi pisanej przez wielu autorów: Güntera Grassa, Pawła Huellego, Stefana Chwina.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji