Artykuły

"Borys Godunow" Aleksandra Puszkina w reż. Petera Steina w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Witold Sadowy.

Wielki reżyser Peter Stein, wspaniały człowiek, kochający ludzi, legenda niemieckiego teatru, założyciel słynnego zachodnioberlińskiego teatru Schaubühne w roku 1970 i wielki polski artysta Andrzej Seweryn, który zrobił międzynarodową karierę, pracujący z najwybitniejszymi twórcami międzynarodowego teatru, spotkali się w Warszawie w Teatrze Polskim, aby zrealizować dramat Aleksandra Puszkina "Borys Godunow" w tłumaczeniu Seweryna Pollaka. Składający się z 23 scen z życia cara Rosji Borysa Godunowa.

Zarówno Peter Stein, jak i Andrzej Seweryn, wychowani na najlepszych wzorach dawnego teatru, szanujący tradycję i myśl autora, stworzyli monumentalne dzieło. Tradycyjne a jednocześnie na wskroś nowoczesne. Niespotykane w polskim teatrze od czasów zmiany ustroju. Z bogactwem kostiumów, które zaprojektowała Anna Maria Heinrich, charakteryzacji niestosowanej od lat, a także skrótowych, interesujących dekoracji Ferdinanda Wögerbauera i świetnej muzyki Massimiliano Gagliardiego. W wykonaniu znakomitego zespołu aktorskiego Teatru Polskiego, dbającego o słowo. Z wielką rolą Andrzeja Seweryna jako Cara Borysa Godunowa. Targanego wyrzutami sumienia za morderstwo. Obok niego Marta Kurzak jako Maryna Mniszkówna. Marcin Bubółka jako Grigorij Samozwaniec i Ewa Makomaska jako Gospodyni. Reszta znakomitego zespołu tak ucharakteryzowana, że trudno rozpoznawalna. Dlatego nie wymieniam ich z nazwiska. Ale wszyscy zasługują na najwyższe pochwały. A także rewelacyjnie sprawny zespół techniczny.

Przedstawienie ma znakomite tempo. Ukazuje carską Rosję, ciemnotę ludu i intrygi o zdobycie władzy. Wielki teatr. Po premierze rozmawiałem z Peterem Steinem. Gratulowałem mu. Jedyna moja uwaga krytyczna dotyczyła tego, że przedstawienie jest trochę za długie. Pozbyłbym się kilku mniej ważnych dla całości scen. Będą chodzić na "Borysa Godunowa" do Polskiego tłumy. Już teraz toczą się boje o bilety.