Warszawa. Aleksandra Kurzak zaśpiewa Madame Butterfly
Piękny głos i wyjątkowa uroda. Osobowość sceniczna, której trudno się oprzeć. Wrażliwość i temperament. Taka jest Aleksandra Kurzak w opisie krytyków i fanów, taka jest naprawdę. W sobotę wystąpi w operze Pucciniego.
W miesiąc po debiucie w Teatro di San Carlo w Neapolu jako tytułowa "Madame Butterfly" Giacomo Pucciniego, Aleksandra Kurzak wystąpi w tej roli w Warszawie. To sensacyjna wiadomość, tym bardziej, że u boku artystki zaśpiewa Roberto Alagna, sławny francuski tenor, mąż artystki i jej stały partner sceniczny. Będzie to inscenizowany w plenerze koncert na pl. Defilad w reżyserii Natalii Korczakowskiej z Chórem Filharmonii Narodowej i Orkiestrą Sinfonia Varsovia, którą zadyryguje Marcello Mottadelli. Organizatorem jest Teatr Studio (Studio - teatrgaleria).
Jak Londyn pokochał Kurzak
Aleksandra Kurzak stała się symbolem wspaniałych lat dwutysięcznych, gdy w pierwszej i drugiej dekadzie po długich latach milczenia polskie głosy znów odezwały się na scenie legendarnej Metropolitan Opera w Nowym Jorku, o której marzy prawie każdy śpiewak i śpiewaczka. Głos Kurzak jest głosem wiodącym także na scenach mniej do tej pory otwartych dla Polaków: Covent Garden w Londynie, La Scali w Mediolanie, Operze Paryskiej czy na Festiwalu w Salzburgu.
Miała zaledwie 27 lat, gdy w 2004 roku debiutowała tam w roli Olimpii w "Opowieściach Hoffmanna" Jacques'a Offenbacha. Tak się wtedy spodobała, że natychmiast otrzymała mnóstwo propozycji ról. Każdy następny rok był sukcesem na wyjątkową miarę. Artystka debiutowała na "królewskich" scenach: Salzburg, Wiedeń, Mediolan, Werona. W tym samym czasie usłyszał ją Peter Mario Catona, dyrektor ds. obsad w Royal Opera House - Covent Garden w Londynie. Pierwszy angaż Kurzak w Covent Garden nastąpił w 2005 roku. Londyn pokochał wrocławską sopranistkę na długo za jej perlisty głos i wdzięk kokietki.
Cel: Puccini
W ostatnich latach Aleksandra Kurzak otworzyła nowy rozdział, gdy jej partnerem życiowym i scenicznym stał się światowej sławy tenor Roberto Alagna. Starają się występować razem, na ile jest to możliwe. Zmienił się też głos śpiewaczki po urodzeniu córki. To urocza Malena, która choć ma dopiero pięć lat, śpiewa non stop: "Wieczorem się przebiera, ustawia światło, każe nam siadać i oglądać spektakl" - opowiadała "Wyborczej" Aleksandra Kurzak.
Jej głos dojrzał do ról, o których marzyła przez całe życie - do Pucciniego. Kurzak kreowała już Mimi w "Cyganerii" i Liu w "Turandot", w ubiegłym roku z Robertem Alagną nagrała świetnie przyjętą przez fanów płytę "Puccini in Love" z duetami z oper tego genialnego twórcy. Teraz wciela się w "Madame Butterfly", ale marzy o roli Toski. Jest zachwycona kolorytem i subtelnością muzyki Pucciniego, która wymaga od sopranu delikatności, ale również mocnych dramatycznych tonów, pełnej skali ekspresji we wszystkich nutach.
Kim jest "Madame Butterfly"
To Cio-Cio San, młoda Japonka, dziecko prawie, zwana pieszczotliwie "panią motyl", którą za żonę bierze sobie dla zabawy amerykański oficer Pinkerton. Ona kocha go nad życie, on traktuje ten ślub bez zobowiązań. Wyjeżdża do Ameryki i wraca po kilku latach do Japonii z nową amerykańską żoną Kate. Z Cio-Cio San miał dziecko, chce jej odebrać chłopczyka.
Jako Cio-Cio San wystąpi Aleksandra Kurzak, Pinkertonem będzie Roberto Alagna, a trzecią kluczową rolę w tej japońskiej tragedii zaśpiewa baryton Andrzej Dobber.
Sobota, 15 czerwca, godz. 21, pl. Defilad przed Teatrem Studio. Ceny biletów od 140 do 390 złotych w zależności od strefy na trybunach, w cenie premium: 590.
Wystąpią:
Madama Butterfly (Cio-Cio-San) - Aleksandra Kurzak
F. B. Pinkerton - Roberto Alagna
Sharpless - Andrzej Dobber
Suzuki - Monika Ledzion-Porczyńska
Kate Pinkerton - Marta Brzezińska
Goro - Karol Kozłowski
Książę Yamadori - Dionizy Wincenty Płaczkowski
Bonzo - Łukasz Konieczny
