Marszałek rozwiązał problem, który sam stworzył
PiS po raz kolejny udowodnił, że specjalizuje się w rozwiązywaniu problemów, które sam tworzy. Dotyczy to głównie polityków z rządu, ale samorządowcy również nie ustępują im kroku - sprawę Teatru Rozrywki w Chorzowie komentuje Przemysław Jedlecki w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Marszałek Jakub Chełstowski 4 czerwca odwołał Aleksandrę Gajewską ze stanowiska dyrektor Teatru Rozrywki, po tym jak lokalny portal jako rzekomy "hit" opublikował fragment jej prywatnej rozmowy z Jerzym Bończakiem. Rozmowa była bardzo swobodna, padło przekleństwo. Ważne, że Gajewska od początku mitygowała swojego rozmówcę. Teatr Rozrywki wydał też w tej sprawie oświadczenia, w której odciął się od zachowania reżysera.
Marszałek skorzystał jednak z pretekstu i odwołał Gajewską ze stanowiska. Nie przewidział tylko, że jego decyzję potępią ludzie kultury, mieszkańcy regionu i politycy (z wyjątkiem tych z PiS) i że pojawią się też poważne wątpliwości, co do prawnych podstaw tej decyzji. Zwracał na to uwagę radny opozycji Michał Gramatyka, interweniował również Rzecznik Praw Obywatelskich.
Z kolei aktywistka z Gliwic Alina Czyżewska zapytała marszałka, czy odwołując Gajewską miał wymagane ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej opinie związków zawodowych działających w tej instytucji kultury, opinie stowarzyszeń zawodowych i twórczych oraz opinię ministra kultury.
Teraz marszałek przywrócił dyrektor Gajewską na stanowisko. Należą mu się szczere gratulacje. Nie każdy polityk potrafi cofnąć złą decyzję.