Artykuły

Kazimierz Dolny. Talar czyta Singera

Znakomity aktor Henryk Talar [na zdjęciu] debiutuje w Kazimierzu. Będzie dziś [13 lipca] czytał prozę Singera. Rozmowa z Henrykiem Talarem.

Grzegorz Józefczuk: Pan nie jest częstym gościem w Kazimierzu. Co sprawiło, że Pana tu jednak spotykamy?

Henryk Talar: Kazimierz jest miejscem takim, jak każde ciekawe miejsce. Ale wystarczył telefon pani Bożeny i pana Roberta, żeby mnie zainteresować warsztatami, koncertami i spotkaniami pod hasłem "klezmerzy - tradycja". Jeden telefon, bo usłyszałem przez telefon fascynację w ich glosie, zaangażowanie, taką - powiedziałbym - arystokrację ducha. Więc przyjąłem zaproszenie z wielką odpowiedzialnością, bo to jest moje pierwsze spotkanie w Kazimierzu. Cieszę się, a sądzę tak po reakcjach publiczności, że to jest robione nie na zewnątrz, że to jest robione dla ludzi stąd i dla ludzi, którzy są tu może po raz pierwszy i teraz będą tu wracać.

Wojciech Mann powiedział kiedyś, że najgorsza rzecz, jaka może go spotkać to niedziela na Rynku w Kazimierzu. Jest wciąż w Kazimierzu jakiś urok, czy może miasteczko zdziadziało?

- Wojciech Mann lubi dobrą kuchnię, więc może nie trafił na właściwy ślad, nie trafił do Fryzjera. A może to był żart? Interesujące miejsca są zawsze budowane z marzeń, z takiej refleksji, że coś się podoba i z chęci, żeby to utrzymać na zawsze. Te miejsca są stare. Jest pewne, że te kamienie tu zostaną, ta tradycja tu zostanie. Ale to za mało. Potrzeba ludzi do tego, żeby na tych kamieniach z tradycją coś budować na przyszłość. I nie można być w tym osamotnionym. Nie wystarczy, żeby w tych pięknych miejscach mieć piękne marzenia, tylko trzeba je realizować. A tu widzę szansę, skoro są takie inicjatywy. Mam przyjemność uczestnictwa w tym, co być może jest odpowiedzią na - to brzydkie słowo - zapotrzebowanie, ale i spełnianiem się, także duchowym.

Będzie Pan dziś czytał fragmenty prozy I.B. Singera. Dlaczego taki wybór?

- Mnie Singer interesuje jako wielki literat, wielki pisarz, człowiek fantastycznej wyobraźni. On jest jak niekorodująca stal. Jest jak nieniszczący się materiał fotograficzny. Jest jak coś, co pozostaje na stale. Jego wyobraźnia i pisanie nie ulegają wyblaknięciu. Każdy czytelnik dostosowuje swoją wyobraźnię do tego, co jest u Singera napisane. Mimo że tworzy taką sztancę fotograficzną, do niej każdy możne dołożyć własne wyobrażenia. Wielka literatura tym się cechuje, że jest zawsze do odczytania na nowo. I on jest taki zawsze do odczytania na nowo.

Przyjdą ludzie na czytanie Singera?

- Tak, trochę się obawiam, ta literatura jest taka inna od muzyki klezmerskiej, tak bardzo popularnej.

Może będziemy tylko we troje?

- Ale ja gotów jestem czytać i dla jednego słuchacza.

W ramach Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej aktor Henryk Talar będzie dziś [13 lipca] w kamienicy Pod Klezmerami o godz. 16.30 czytał fragmenty prozy z nowego wydania Singera z oficyny Muza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji