Artykuły

Tango na Rynku

- Po raz pierwszy nie dostaliśmy żadnych dotacji z Urzędu Wojewódzkiego. Nie wiem, dlaczego tak się stało, może nasz projekt przestał być modny? - pyta JERZY ZOŃ, dyrektor XIX Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych w Krakowie.

Małgorzata Huzarska-Szumiec: Jutro rozpoczyna się w Krakowie XIX Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych. Jak co roku, akrobaci, cyrkowcy, kuglarze opanują Rynek. Ile przedstawień zobaczymy tym razem?

Jerzy Zoń [na zdjęciu]: - Dwanaście.

To dużo, czy mało?

- Bardzo mało, szczególnie w sytuacji, kiedy w mieście widoczny jest gołym okiem wzrost liczby odwiedzających nas turystów. W takiej sytuacji Kopalnia Soli w Wieliczce i Wawel już nie wystarczają. Ci ludzie nie wiedzą, co mają zrobić ze sobą wieczorami. Świetnym dla nich wyjściem byłyby pokazywane przez całe wakacje spektakle uliczne, które są na tyle uniwersalne, że przemawiają do wszystkich widzów, niezależnie od tego, z jakich krajów pochodzą. My prezentujemy tak mało spektakli, bo ogranicza nas budżet.

Ile on wynosi?

- Na cztery dni międzynarodowego festiwalu miasto wyłuskało tylko 120 tys. zł.

Po raz pierwszy nie dostaliśmy żadnych dotacji z Urzędu Wojewódzkiego. Nie wiem, dlaczego tak się stało, może nasz projekt przestał być modny?

A ile pieniędzy potrzeba, żeby zrealizował Pan festiwal swoich marzeń?

- Trudno mi w tej chwili podać konkretną sumę. Wiem tylko, że poznańska Malta ma budżet w wysokości 2 mln zł, gdańska Feta 500 tys. zł, a warszawski festiwal uliczny 600 tys. zł. Te imprezy uczyły się od nas, kiedy robiliśmy "ulicę" jeszcze w Jeleniej Górze, a później w Krakowie.

Ale na szczęście festiwal i tak się odbędzie. Które przedstawienia poleciłby Pan widzom?

- Przy tak małej liczbie spektakli nie mogłem sobie pozwolić na zaproszenie nietrafionego projektu. Na pewno nie zapomnimy widowiska "Jak Rajskie Anioły" włoskiego Silence Teatro. To czysta poezja ulicy. Zaprosiliśmy także szczudlarzy z afrykańskiej Republiki Togo, którzy zaprezentują świat wierzeń ludowych, tradycji kulturowych i zwyczajów religijnych. Dzieci wraz z rodzicami będą zachwycone "Magicznym Portem" Teatru Wagabunda. To interaktywna zabawa dla najmłodszych. Wszystkie obiekty zostały przygotowane z rzeczy znalezionych na strychach babć i dziadków. Dzieciaki będą mogły bawić się zabawkami sprzed stu lat. Koniecznie trzeba zobaczyć "Circo '900" włosko-rosyjskiej grupy Cantiere Ikrea. To będzie taka dziwna parada w stylu Felliniego. Do tego klimatu nawiązuje też "Zapach czasu" Teatru KTO.

Premiera krakowskiego teatru zwieńczy także tegoroczny festiwal.

- Będzie to spektakl "Godzina, w której nie wiedzieliśmy nic o sobie nawzajem", na podstawie sztuki Petera Handkego. Wszystkich artystów, których ściągnęliśmy do Krakowa, wybraliśmy pod kątem tego projektu. Wezmą w nim udział, tak jak widzowie, których w niedzielę zaprosimy do wspólnego wykonania tanga.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji