Artykuły

O czym ćwierkają wróbelki

Ruch, proszę państwa, w kadrach zgoła nietypowy jak na wakacyjne spowolnienie. I wcale nie mam tu na myśli Ministerstwa Sprawiedliwości. Oto za dni kilka, z końcem sierpnia, Romuald Wicza-Pokojski zakończy trwającą od lata zeszłego roku pracę na stanowisku pełniącego obowiązki dyrektora Opery Bałtyckiej w Gdańsku. Jednakże wróbelki nad Motławą oraz nad Szeroką ćwierkają śpiewnie, że Pokojski raczej miejsca pracy nie zmieni, bo marszałek pomorski, Mieczysław Struk, mianuje go na już "pełnowymiarowego" dyrektora znanej trójmiejskiej sceny, na czteroletnią kadencję - pisze Ryszard Warta w Nowościach.

A przypomnieć tu warto, że to ten sam Romuald Wicza-Pokojski, który zdaniem specjalistów od kultury z innego urzędu marszałkowskiego - naszego, kujawsko-pomorskiego - nie nadawał się na dyrektora Teatru im. Horzycy w Toruniu, wokół czego trzy lata temu - jak pamiętamy - wybuchła dzika awantura, bo konkurs Wicza-Pokojski wygrał, ale urząd konkurs unieważnił. Wychodzi na to, że z korzyścią dla gdańskiej opery.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji