Artykuły

Wrocław. Zarząd województwa dolnośląskiego chce powołać p.o. dyrektora Opery Wrocławskiej

Zarząd województwa dolnośląskiego chce jak najszybciej powołać p.o. dyrektora Opery Wrocławskiej, a następnie ma zostać rozpisany konkurs na stanowisko dyrektora. W środę WSA orzekł, że obecny dyrektor Marcin Nałęcz-Niesiołowski został odwołany przez zarząd województwa zgodnie z prawem.

W kwietniu wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak stwierdził nieważność uchwały o odwołaniu dyrektora Opery Wrocławskiej Marcina Nałęcza-Niesiołowskiego. Uchwałę taką podjął 25 marca zarząd województwa dolnośląskiego; dzień później wojewoda wstrzymał jej wykonanie. Decyzja wojewody została zaskarżona przez władze województwa do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Ten w środę orzekł, że Nałęcz-Niesiołowski został odwołany zgodnie z prawem i uchylił decyzję wojewody o unieważnieniu uchwały o odwołaniu dyrektora. Na to orzeczenie wojewoda dolnośląski może jeszcze złożyć skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Michał Bobowiec, członek zarządu województwa dolnośląskiego odpowiedzialny za kulturę, powiedział w czwartek dziennikarzom, że orzeczenie WSA oznacza, że odwołanie Nałęcza-Niesiołowskiego było skutecznie i nie jest on już dyrektorem Opery Wrocławskiej.

Dodał, że zarząd województwa "powoła spośród osób zatrudnionych w Operze Wrocławskie pełniącego obowiązki dyrektora, a następnie zostanie rozpisany konkurs na stanowisko dyrektora".

Decyzja zarządu województwa o odwołaniu Nałęcza-Niesiołowskiego to pokłosie raportu Najwyższej Izby Kontroli. W połowie ubiegłego roku NIK w protokole pokontrolnym podała, że dyrektor Marcin Nałęcz-Niesiołowski w 2017 r. zarobił 439,2 tys. zł. Jego wynagrodzenie podstawowe wyniosło ponad 158 tys. zł, a za dyrygowanie w kierowanej przez siebie placówce dostał dodatkowo 315 tys. zł. W ocenie NIK powierzanie dyrektorowi dyrygowania orkiestrą na tak dużą skalę było działaniem niegospodarnym. Jak uznali kontrolerzy, co miesiąc dyrektor dostawał bowiem dodatkowo ponad 26 tys. zł. NIK kwestionował także samą umowę o dzieło, oceniając, że dyrygowanie nie jest dziełem.

NIK oceniła negatywnie także wykorzystanie przez tę instytucję dotacji podmiotowej oraz dotacji celowych przyznanych na łączną kwotę ponad 36 mln zł. W wystąpieniu pokontrolnym napisano, że szczegółową kontrolą objęto m.in. wydatki w wysokości ponad 474 tys. zł, które w ocenie NIK nie były objęte skutecznym nadzorem.

NIK miała też zastrzeżenia do dodatkowego wynagrodzenia dyrektora opery z tytułu autorskich umów o dzieło na 90 tys. zł oraz do powierzenia mu opisanego już "licznego dyrygowania orkiestrą w ramach umów cywilnoprawnych o łącznej wartości 315,2 tys. zł, co stanowiło ok. 200 proc. wynagrodzenia z tytułu umowy o pracę". Zastrzeżenia NIK dotyczyły także rozliczenia dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wys. ponad 30 tys. zł na koncert "W stronę Niepodległej" i wielu innych nieprawidłowości. Opera zwróciła 30 tys. zł resortowi kultury.

Po upublicznieniu wyników kontroli NIK, Nałęcz-Niesiołowski twierdził, że miał na to zgodę przełożonych (Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, który jest organem prowadzącym Operę Wrocławską).

Później kontrolę w Operze Wrocławskiej przeprowadzili urzędnicy urzędu marszałkowskiego. Ta kontrola również wykazała nieprawidłowości finansowe, a jej wyniki był zbieżne z ustaleniami poczynionymi przez NIK. W marcu zarząd województwa zdecydował o odwołaniu Nałęcza-Niesiołowskiego.

Wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak stwierdzając nieważność uchwały o odwołaniu dyrektora Opery Wrocławskiej, odniósł się do zarzutu naruszenia przez Nałęcz-Niesiołowskiego przepisów ustawy o finansach publicznych oraz ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.

Wskazał, że w jego ocenie "sformułowanie przez zarząd województwa zarzutu naruszenia przepisów ustawy o finansach publicznych powinno być poprzedzone stosownym postępowaniem przed komisją orzekającą przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej i co więcej - zarzuty te powinny być potwierdzone

przez komisję. Tymczasem zarząd województwa nie tylko nie dysponował w dniu podjęcia zakwestionowanej uchwały stanowiskiem organu właściwego do orzekania w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych, ale również nie wystąpił do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej we Wrocławiu z wnioskiem o ukaranie dyrektora Opery Wrocławskiej za naruszenia wskazane w uzasadnieniu do uchwały" - napisano w uzasadnieniu wojewody.

W uzasadnieniu przypomniano również, że komisja orzekająca przy RIO, 11 kwietnia orzekła, że Nałęcz-Niesiołowski nie naruszył dyscypliny finansów publicznych, co wskazywała w pokontrolnym NIK.

W maju zarząd województwa dolnośląskiego podjął uchwałę o zaskarżeniu do WSA rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody.

Przed podjęciem uchwały o odwołaniu Nałęcza-Niesiołowskiego zarząd województwa dolnośląskiego zasięgnął opinii m.in. ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Jak podał wcześniej rzecznik marszałka województwa dolnośląskiego, "opinia ministra kultury była negatywna. Ze strony związków były i negatywne, i pozytywne opinie. Opinie te nie były jednak dla zarządu województwa wiążące" - wskazał.

Od sierpnia ubiegłego roku toczy się śledztwo ws. nieprawidłowości finansowych w Operze Wrocławskiej. Zostało ono wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez CBA po opublikowaniu wyników kontroli NIK.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji