Artykuły

"Zwiastowanie" Claudela

Warsztat Teatralny wystąpił tym razem z eksperymentem bardzo śmiałym - przepiękne "Zwiastowanie" Claudela nie jest u nas zupełnie grywane i niemało też chlubnej odwagi trzeba było na to, żeby się na to "Zwiastowanie" porwać.

Zresztą, piękno i urok tego claudelowskiego dzieła - a Claudel jest autorem trudnym - ginie w przedstawieniu fragmentarycznem, jakie pokazał "Warsztat". Parę wyrwanych scen nie daje i nie może dać pojęcia o całości. Daje natomiast bardzo dobry wgląd w pracę młodego reżysera i solidną podstawę oceny jego osiągnięć.

Osiągnięcia te są naogół dobre. Podkreślamy to tem chętniej, iż pierwsza próba p. Axera ("Nędza uszczęśliwiona") wypadła była, naszem zdaniem, niezbyt pomyślnie.

Największym triumfem reżysera jest przedewszystkiem nadanie odpowiedniego tonu całemu przedstawieniu. Widać w tem robotę bardzo inteligentną i subtelną. Doskonale, nastrojowo i delikatnie, oddane były np. towarzyszące z za sceny echa dzwonów, płynące z Reims podczas rozmowy Violany z siostrą. Wcale sprawnie zmontowana była scena zbiorowa - bardzo trudna i nasuwająca przedewszystkiem tysiące pokus, których p. Axer szczęśliwie uniknął.

Czy na dobro młodego reżysera można całkowicie zapisać osiągnięcia aktorskie p.p. Żukowskiego i Maliszewskiego - to już inna oczywiście sprawa; Coprawda Żukowski nigdy dotąd jeszcze nie sprezentował się nam w roli tak opanowanej i dojrzałej jak w "Warsztacie" - świadczyłoby to o dobrej ręce reżysera. Natomiast Maliszewski jest aktorem bardzo zdolnym i zgóry wiedzieliśmy, iż stać go na bardzo dużo. To wogóle, co robi się z tym aktorem, woła o pomstę do nieba i jest dowodem nawskroś fałszywej gospodarki materiałem aktorskim w naszych teatrach. Przy braku - tak dotkliwym - głosów wśród naszych aktorów, głos taki, jak Maliszewskiego, należałoby specjalnie chronić i cenić. Maliszewski tymczasem grywa zupełnie dla siebie nieodpowiednie rólki w "Kameralnym" - a przedstawienie np. "Nocy Listopadowej" chroma przedewszystkiem z powodu braku pięknych i odpowiednio postawionych głosów. Jakiż świetny był kiedyś Maliszewski w "Klątwie" Wyspiańskiego.

Dowodem natomiast jeszcze niepełnego wyrobienia p. Axera jest to, iż pozwala on wykonawcom mówić za cicho. Odnosi się to przedewszystkiem do p. Mysłakowskiej, bardzo przekonywującej, której jednak nie słyszy się nawet w pierwszych rzędach. Także i aktorka, grająca Marę - wogóle dość jeszcze surowa - mówi znacznie za cicho. Powtarza się to zresztą dość często w przedstawieniach "Warsztatu" - a powinno być tępione odrazu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji