Artykuły

Tomasz Maśląkowski: połączyć rozrzucone po scenie teatralne kropki

W Teatrze Miniatura rusza nowe projekt: Scena Najnajów, prezentująca spektakle dla najmłodszej publiczności. Zainauguruje go przedstawienie specjalizującego się w tego typu realizacjach Tomasza Maśląkowskiego, opowiadające o czterech porach roku. Z reżyserem rozmawia Przemysław Gulda z Gazety Wyborczej - Trójmiasto.

Przemysław Gulda: Czym spektakl dla najmłodszych widzek i widzów różni się od innych przedstawień teatralnych?

Tomasz Maśląkowski: Powinien trwać do 45 minut, powinien uwzględniać komfort i bezpieczeństwo bardzo często debiutującego w teatrze widzki czy widza, no i powinien używać środków wyrazu adekwatnych dla wrażliwych uszu i oczu. A poza tym chyba niczym. Jest albo dobry i chce się na niego wrócić, albo kiepski. Albo inspiruje i porywa cię w cudowną podróż w głąb twojej wyobraźni, albo zatrzaskuje ci drzwi przed nosem. Stawiam na dialog, na spotkanie, na równorzędne traktowanie i nie chcę zanudzać moją opowieścią o porach roku, ale stworzyć przestrzeń, w której widzka i widz będą mogli połączyć rozrzucone przez nas na scenie teatralne kropki i stworzyć własną historię, opowieść, wrócić do swoich wspomnień, emocji, a chcemy, żeby mógł to zrobić każdy, nawet ta najmniejsza widzka czy widz, którzy często po raz pierwszy przychodzą do teatru.

Jesteś dziś uznawany za jednego z największych polskich specjalistów w dziedzinie teatru dla tzw. najnajów. Skąd twoja fascynacja tą formą?

- Nie wiem, czy zrobienie kilku przedstawień robi ze mnie specjalistę, niemniej lubię pracę nad tego typu realizacjami. A wszystko zaczęło się od niezwykle traumatycznej wizyty w teatrze, którą odbyłem wraz z moim wtedy dwuletnim synem Antkiem. Zobaczyliśmy przedstawienie, któremu widz nie jest potrzebny. Spektakl, który chwali się, że wszystko wie i najgorszy jest ten odbiorca, który śmieje się w niewłaściwych miejscach. Poza tym estetyka tego zdarzenia była daleka od moich oczekiwań. No i wtedy powstało "Podłogowo", a potem kolejne spektakle, które tworzone były dla Antka, a potem i innych dzieci, a także dorosłych. O rodzicach, dziadkach i opiekunach staram się zresztą myśleć tak samo, robiąc moje przedstawienia, bo wiem, jak ważne jest pełne uczestnictwo dorosłego. Dziecko ogląda z rodzicem i przez rodzica, a rodzic patrzy, jak jego dziecko przyjmuje spektakl, nie nudząc się jednocześnie. To bardzo ważne. Jak to pogodzić? Ta ciekawość powoduje, że chętnie sięgam po taki teatr. Ten moment zaskoczenia, wytrącenia, kiedy w spektaklu "Kręcipupa" widownia zastaje na scenie dwa lśniące sedesy i nic więcej, a później jest tylko lepiej. I słychać te myśli, czy aby dobrze trafiliśmy, czy nie lepiej było pójść do kina. Pytanie: "Mamo, co się dzieje? Co oni robią?", oznacza, że widz jest z nami, w dialogu, złapał bakcyla i nawleka historię na nitkę swej wyobraźni. To bardzo ekscytujące.

Jak chcesz w swojej najnowszej realizacji w Teatrze Miniatura opowiedzieć o czterech porach roku?

- Stwarzając swoiste laboratorium, w którym muzykę poważną, z całym jej dobrodziejstwem i jednocześnie przekleństwem skojarzeń, chcę zderzyć z plastyką rodem z hipermarketu budowlanego. Laboratorium, w którym wspaniali aktorzy: Edyta Janusz-Ehrlich, Piotr Kłudka i Piotr Srebrowski, dwoją się i troją na scenie, tańcząc, animując i śpiewając, niczym przeciąg i zmienna pogoda, stwarzając wiatr, deszcz, burzę i inne zjawiska meteorologiczne. Używamy do tego przedmiotów, których w codziennym życiu prawie nie zauważamy, bo są już tak oswojone. Na pustej scenie rulon papieru staje się gigantycznym znakiem, wielkim aktorem, dzielącym się ukrytą w swej szarości historią. Opowiadamy o czterech porach roku, starając się o nich nie opowiadać, tak by widzka i widz mogli sobie samemu stworzyć własny, jedyny i niepowtarzalny odbiór.

W spektaklu wykorzystujesz jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów klasycznego repertuaru, "Cztery pory roku" Vivaldiego. Na ile ważna jest muzyka w tego typu realizacjach?

- Wybór Vivaldiego był niemalże oczywisty od samego początku. Tyle w nim przestrzeni, powietrza, oddechu, emocji: gniewu, smutku i radości. Pory roku towarzysząc nam, przenikają nas, zmieniają nas, tęsknimy za nimi albo chcemy, żeby już odeszły. Wszystkie te wspaniałe dźwięki Vivaldiego stały się dla nas inspiracją w budowaniu obrazów, bo na plastyce opieramy nasze przedstawienie. Przekuwamy muzykę w obraz, ożywiając folię w rytm gorącego lata. Zimę ogrzewamy ociepliną, by cieplej jej było. Papier ożywiamy z pierwszym dniem wiosny. Oczywiście nie wykorzystujemy całości kompozycji, muzyka przychodzi i znika. Ale obecność jej pomaga budować rytm scen, napięcie.

Jak ważna jest w takich spektaklach rola choreografki lub choreografa? Dlaczego zdecydowałeś się na współpracę z Ulą Zerek?

- Jeśli chcesz zrobić spektakl, w którym taniec lub szeroko pojęty ruch odgrywa jedną z kluczowych ról - potrzebujesz choreografa, który wypracuje z aktorami właściwą jakość scenicznego bycia, aby idea, myśli i emocje stały się namacalne i komunikatywne. Jeśli w spektaklu nie ma ruchu, choreograf nie jest potrzebny. Postawiłem na ruch. Uli wcześniej nie znałem, polecił mi ją Michał Derlatka, dyrektor Teatru Miniatura, zachwalając twórczy sposób pracy i zaangażowanie w projekty. Od początku złapaliśmy wspólny język, mieliśmy podobne skojarzenia i inspiracje. To bardzo ważne, kiedy robisz coś tak intymnego jak spektakl, by grać do jednej bramki.

***

"Cztery pory roku", reżyseria: Tomasz Maśląkowski, Teatr Miniatura, Gdańsk, al. Grunwaldzka 16, spektakl przedpremierowy: niedziela, 27 października, godz. 12, premiera; niedziela, 27 października, godz. 15, kolejne spektakle: sobota, 2 listopada, godz. 10, niedziela, 3 listopada, godz. 12, środa-czwartek, 6-7 listopada, godz. 12, sobota-niedziela, 9-10 listopada, godz. 10, bilety: ulgowe - 18 zł, normalne - 20 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji