Artykuły

Kraków. Po skandalu w Bagateli miasto wprowadzi nowe antymobbingowe rozwiązania?

Prokuratura przesłuchuje poszkodowane, dyrektor Schoen przybywa na urlopie, a radni dyskutują nad antymobbingowymi regulacjami. Afery wokół Bagateli ciąg dalszy.

Przypomnijmy: na początku listopada pracownice Teatru Bagatela skierowały do prezydenta Jacka Majchrowskiego list, w którym oskarżyły dyrektora placówki o mobbing i molestowanie seksualne.

Według ich relacji Henryk Jacek S. miał m.in. wymuszać pocałunki, dotykać i przytulać wbrew ich woli. Prezydent zgłosił sprawę do prokuratury. Dyrektor S. oskarżeniom zaprzeczył i udał się na urlop, na którym ma przebywać do stycznia.

Co robić, gdy molestuje szef?

Teraz sprawą zajmuje się prokuratura, która rozpoczęła przesłuchania pokrzywdzonych. Na środowej sesji zajęli się nią też radni.

- Wyrażamy wsparcie dla osób doświadczających mobbingu i molestowania w swoim otoczeniu zawodowym, wyrażając potępienie dla tego typu nadużyć - mówił na sesji Rady Miasta Krakowa Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta ds. kultury.

- Ta sytuacja uczy nas jak ważne jest funkcjonowanie w mieście właściwych mechanizmów, zabezpieczających równe traktowanie.

W tej chwili procedury antymobbingowe i przeciwdziałające molestowaniu seksualnemu ujęte są w Regulaminie Pracy Urzędu Miasta Krakowa. W regulacjach jest jednak luka: nie wiadomo co robić, gdy molestuje lub mobbinguje szef danej instytucji. - Ten moment daje nam szczególną oakzję, by przeanalizować regulacje i praktyki funkcjonujące w naszym mieście. Przykład Bagateli pokazał, że brakuje nie tylko narzędzi, ale i empatii - mówiła radna Nina Gabryś. - Chcemy omówić to na konferencji, którą będziemy organizować wraz z Radą ds. Równego Traktowania na początku przyszłego roku. Tak, by taka sytuacja już nigdy się nie wydarzyła.

Konkretne zarzuty i konkretne nazwiska

W aferze wokół Bagateli cierpkie słowa kierowane są nie tylko pod adresem dyr. S., ale i prezydenta Jacka Majchrowskiego. Ten ostatni miał przekazać dyrektorowi teatru nazwiska kobiet podpisanych pod listem zawierającym zarzuty o molestowanie. Do sprawy odniósł się Piaskowski, tłumacząc że o żadnym "ujawnieniu" i "przekazaniu" nie ma tu mowy.

- Osoba, wobec której stawiane są zarzuty, ma prawo złożyć wyjaśnienia, dotyczącej konkretnych zachowań i konkretnych osób - mówi Piaskowski. - Nie bez znaczenia jest też to, że dyrektor Bagateli już w trakcie rozmowy z prezydentem posługiwał się z własnej wiedzy nazwiskami kobiet. Wymawiał też te nazwiska w rozmowie osobistej ze mną, kilka godzin przed spotkaniem z prezydentem.

W białych rękawiczkach

Choć opinia publiczna zdaje się solidaryzować z dziewczynami z Bagateli (list otwarty potępiający "wszelkie sytuacje noszące znamiona molestowania seksualnego i mobbingu w miejscu pracy" podpisało kilkudziesięciu artystów związanych ze środowiskiem teatralnym), bywają i sceptyczne głosy. Kobietom wytykano m.in. że zbyt długo czekały ze zgłoszeniem sprawy, mówiono że "mogły się zwolnić" oraz insynuowano, że oskarżenia są podyktowane chęcią zdobycia popularności, czy korzyści majątkowej.

- Cały czas pokutuje stereotypowe przekonanie, że przemoc jest fizyczna i dotyczyć dysfunkcyjnych środowisk. W inne jej formy, trudno nam uwierzyć. Tymczasem badania dowodzą, że przemoc emocjonalna, ta w białych rękawiczkach, zwłaszcza połączona z seksualną, potrafi wywołać w psychice trwałe i destrukcyjne skutki - mówiła na sesji Iwona Wiśniewska, psycholożka. - Pojawiają się głosy, że to niemożliwe, by osoby z wyższym wykształceniem, aktorki doznawały przemocy. I tutaj mówię: stop. Wokół nas doznaje jej bardzo wielu ludzi, których cierpienia nie zauważamy. To od nas zależy, czy będziemy reagować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji