Artykuły

Urok młodości i miłości

"Nina i Paul" gliwickiego Teatru Miejskiego to pełna ciepła i uroku premiera dedykowana nie tylko młodzieży, ale i starszym widzom, którzy poszukują pogodnych historii - pisze Małgorzata Pabian z Nowej Siły Krytycznej.

Oparta została na wersji scenicznej powieści niemieckiego autora Thilo Refferta, realizowanej wcześniej w Teatrze Nowy w Poznaniu (koprodukcja z tamtejszym Centrum Sztuki Dziecka) i w Teatrze Maska w Rzeszowie.

To kameralna opowieść snuta z perspektywy tytułowych bohaterów, którzy są jednocześnie jej uczestnikami i narratorami. Już na początku podkreślają, że istnieje tyle wersji wydarzeń, ile osób w nich uczestniczących. Zgodnie z tym założeniem mają one dwa oblicza - Niny i Paula. Efektem takiej narracji są często relacje sprzeczne, bo przefiltrowane przez emocje postaci.

Nina i Paul to uczniowie, mają około dwunastu, trzynastu lat. Przez miniony rok towarzyszyli sobie na każdej lekcji angielskiego, nigdy jednak nie rozmawiali poza obowiązkowymi konwersacjami. Mijają się na korytarzu z nieokreślonym poczuciem przyciągania, każde spotkanie kończy się jednak przykrym milczeniem, zdawkowymi lub kuriozalnymi zdaniami, bądź ucieczką w popłochu, z plamami wstydu na twarzach. Problemem jest obawa, jak odbierze mnie druga osoba. Tym samym Nina i Paul toczą nieustanną grę pozorów, niedopowiedzeń, ukrytych spojrzeń. Ten stan rzeczy przełamuje się w pierwszym dniu wakacji, gdy Paul dowiaduje się, że Nina zmienia szkołę i prawdopodobnie już nigdy jej nie zobaczy. Postanawia udać się do jej domu, ona zaś tego samego dnia chce pożegnać się z kolegą. Nieporadnie udaje im się podjąć poważniejszą rozmowę, czują do siebie coraz większą sympatię, rozpoczynają niezwykłą znajomość.

Reżyserka Roxana Miner stworzyła pełne sprzeczności i skrajnych emocji studium rozwoju relacji młodych ludzi, w którym nienawiść przeplata się z zauroczeniem, kłótliwość i chęć postawienia na swoim z troską o drugą osobę. Spoglądanie ukradkiem, udawanie kogoś lepszego, niż się jest, pozorowanie niedostępności a jednocześnie walka o uwagę - to kolejne etapy zakochania, co znakomicie oddają odtwórcy tytułowych ról. Katarzyna Domalewska i Michał Wolny, zdecydowanie doroślejsi i dojrzalsi od bohaterów, autentycznie pokazali świat nastolatków. Stworzyli teatralną opowieść young adult fiction - gatunku popularnego dzisiaj w kinie czy w literaturze, to powieści Stephanie Meyer, Johna Greena i Colleen Hoover czy seriale "Trzynaście powodów", "The End Of The F***ing World", "Euforia". Tak jak w tym nurcie, tak i w historii Niny i Paula odnajdziemy problemy z życia młodych ludzi: ich pierwsze bunty przeciwko rodzicom (Paul nie wraca po szkole do domu, mimo że obiecał tacie), sercowe rozterki (rozważanie, czy Paul warty jest uwagi Niny), czy kształtowanie się światopoglądu i systemu wartości (manifest humanitarnych poglądów Paula czy przywiązywanie wagi do dobrych ocen, które mają zapewnić Ninie sukces w przyszłości). Wspólnym mianownikiem między przedstawieniem a young adult fiction jest także wyeksponowany wątek miłosny między tytułowymi bohaterami.

Perypetie Niny i Paula tętnią prozą życia, na przykład w scenach nieporozumień czy w wątku nieżyjącej matki Paula. Oglądamy życie uczniów (bójka z kolegami, konflikty z nauczycielami, obawy o oceny), śledzimy problemy swoiste dla tego wieku (strach przed pierwszym pocałunkiem, konflikty ze starszym rodzeństwem). Przedstawienie balansuje między humorem a realizmem, tworząc mieszankę komediowo-dramatyczną. Słowne pomyłki czy przekomarzania przeplatają się z obawą o gniew rodziców, czy o własne bezpieczeństwo (Nina chcąc popisać się przed Paulem, udaje, że nie boi się wspiąć na szczyt wiatraka).

Zgrabne, żywe dialogi są adekwatne do humoru sytuacyjnego (Nina: "Mogłabym tak trzymać go za rękę bez końca, gdybym tylko nie była taka głodna"). Spektakl trafi i do młodzieży, i do starszych widzów, którzy w Ninie i Paulu odnajdą siebie sprzed lat. Historia pozostawia w widzu poczucie ciepła i zauroczenia, zwłaszcza ostatnie sceny. Pod koniec opowieści rozdzieleni bohaterowie umawiają się, że każdego dnia o tej samej godzinie będą patrzeć na wiatrak, ich spojrzenia będą się tam spotykać.

Dodatkowym atutem fabuły jest drobny acz zauważalny wątek ekologiczny. Paul na farmie rodziców Niny uwalnia byczka, który ma zostać sprzedany na rzeź. Tym samym próbuje przedstawić inny sposób traktowania zwierząt i postrzegania ich praw.

Spektakl śmiało określić można jako minimalistyczny. Gra w nim dwójka aktorów, dzięki czemu widz może skupić się na ich relacji. Postaci poboczne są obecne w formie animacji i projekcji (Eyecandy Visual Arts z Wrocławia) wyświetlanych na białych geometrycznych płaszczyznach. Jeśli pojawiają się rodzice Niny, to tylko jako ruchome cienie, ich głosy dobiegają z offu. Miejsce akcji również zmienia się z pomocą projekcji - gdy Nina i Paul docierają do gospodarstwa dziewczyny, wyświetlane są krajobrazy wiejskie. Rekwizyty często nie są używane zgodnie z przeznaczeniem, nadaje im się umowne znaczenia (skakanie na piłkach przedstawia jazdę na rowerach). Wspomniane białe geometryczne elementy przypominają mobilne szafy. Z rozłożonych boksów powstają szkolne ławki i krzesła, jadalnia w domu Niny, jej pokój, pokój Paula czy wiatrak. Elementy te pozwalają sprawnie zmienić miejsce akcji. W tle widnieją trzy neonowe lampy w kształcie kwadratów, które imitują słońce i niebo. Gra świateł oscyluje w pastelowych barwach - odcieniach błękitu, zieleni i fioletu. Zieleń i fiolet to kolory identyfikujące bohaterów. Przedmioty i ubrania Niny utrzymane są w fiolecie i różu, zaś wszystko co należy do Paula połyskuje w barwach zieleni. Agnieszka Aleksiejczuk minimalistycznym konceptem nie przyćmiła historii bohaterów, wytworzyła za pomocą kilku prostych zabiegów specyficzny świat. Subtelna jest także muzyka Dawida Mazurka, która łączy melodie pozytywek i kołysanek z dźwiękami elektronicznymi. Ta mieszanka wprawia w baśniowy nastrój, a jednocześnie nadaje żywy rytm przedstawieniu.

Thilo Reffert

"Nina i Paul"

tłumaczenie: Lilia Mrowińska-Lissewska

reżyseria: Roxana Miner

premiera: 1 lutego 2020, Teatr Miejski w Gliwicach

występują: Katarzyna Domalewska, Michał Wolny oraz Katarzyna Wysłucha (głos z offu)

Małgorzata Pabian - studentka II roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Pisze scenariusze, opowiadania i wiersze. Pracuje w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu w dziale obsługi widowni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji