Artykuły

Koty dla taty, a smok dla syna

W sobotę PTL "Arlekin" zaprosił na swoją kolejną premierę. "Koty", spektakl autorski Waldemara Wolańskiego w założeniu jest przedstawieniem dla wszystkich.

Dla tych najmłodszych, liczących się dopiero postrzegać świat, i tych starszych, którzy z konieczności zasiadają na widowni. Fabuła jest niezwykle prosta. Z mało istotnego powodu wybucha kolejny konflikt pomiędzy psami i kotami. Obydwie strony przygotowują się do ewentualnej walki. Obydwie posuwają do działań niezbyt "fair". Zarówno w państwie kotów, jak i psów panuje bałagan, a przywódcy mają na względzie jedynie własne interesy.

Zdawać by się mogło, że jest to historyjka dla kilkuletnich dzieci. A jednak jest to wrażenie pozorne. Wymowa sztuki zostaje pogłębiona poprzez dialogi. Niezwykle żywe, dosadne i dowcipne. Nawiązujące do znanych przysłów i powiedzeń, wykorzystujące zbitki słowne i wieloznaczność różnych pojęć. A tutaj trzeba już być widzem o pewnym oczytaniu i wyrobieniu, aby dobrze zrozumieć tę grę słów, aby dotrzeć do zawartych w sztuce podtekstów.

Jest w tym spektaklu jeszcze muzyka. Doskonała muzyka, doskonale podkreślająca dramaturgię przedstawienia, uzupełniająca jego warstwę słowną. Jednocześnie jest ona nawiązaniem do najsłynniejszych operetek, czy wręcz pastiszem znanych arii i to z takich musicali, jak: "West Side Story", "Hello Dolly" i "Kabaret".

"Koty" Wolańskiego mają więc bawić, zapoznać z dorobkiem kulturalnym i wprowadzić w tajniki samego życia. Poza tym mają być "Koty" spektaklem dla dzieci i dla dorosłych. Czy jednak tak się stało? Wydaje mi się, że na ten spektakl można zaprowadzić dzieci powyżej lat dziesięciu. Sądzę, iż dopiero w tym wieku ma się dostatecznie dużą wiedzę, aby "przedrzeć" się przez warstwę słowną, aby należycie ocenić scenki obyczajowe, odszukać analogie do naszej codziennej rzeczywistości.

Młodsze dzieciaki, niestety, na spektaklu będą się nudziły. Historyjka o psach i kotach w pierwszej, dla nich przeznaczonej warstwie, jest zbyt uboga, aby zaprzątnąć uwagę przez dwie godziny, Zaś elementy ją wzbogacające są dla maluchów zbyt abstrakcyjne.

Na premierze spotkałam się z opinią, że realizatorzy spektaklu chcąc go "udoroślić", zapomnieli niestety o dzieciach. Aż tak źle nic jest. W foyer teatru położony został ogromny smok, z którym śmiało można zostawić malca. On doskonale będzie bawił się smokiem, a my dorośli kołami...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji