Artykuły

Wrocław. Wyrok ws. odwołania dyrektora Opery Wrocławskiej

Najpierw wojewódzki sąd administracyjny orzekł, że Marcin Nałęcz-Niesiołowski został odwołany z funkcji dyrektora zgodnie z prawem. Teraz sprawa trafiła do wyższej instancji.

Marcin Nałęcz-Niesiołowski Operą Wrocławską zaczął kierować w czerwcu 2016 r. Z funkcji dyrektora odwołano go na początku ubiegłego roku. Zarząd województwa tłumaczył: - Zostały naruszone dwie ustawy o finansach publicznych i prowadzeniu instytucji kultury.

Za tą decyzją stały raporty pokontrolne NIK-u i Urzędu Marszałkowskiego. Stwierdziły m.in., że dyrektor do swojej pensji dorabiał krocie. W 2017 r. niemal 600 tys. zł, głównie na autorskich umowach o dzieło za dyrygowanie spektaklami. W czterech z nich, jak ujawnił NIK, "dyrektor podpisał się po stronie przewidzianej dla wykonawcy przy użyciu pieczęci dyrektora".

W obronie Nałęcza-Niesiołowskiego stanął najpierw wojewoda dolnośląski uchylając uchwałę władz regionu, a potem minister kultury Piotr Gliński.

Sprawa trafiła na wokandę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. We wrześniu ubiegłego roku przyznał, że dyrektor opery został odwołany zgodnie z prawem, ale na tym temat się nie skończył. Wojewoda i Nałęcz-Niesiołowski złożyli skargi kasacyjne na to rozstrzygnięcie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

W środę po południu NSA oddalił obie. To oznacza, że odwołany dyrektor do opery nie wróci. Wojewoda i Marcin Nałęcz-Niesiołowski muszą zapłacić po 1 tys. zł kosztów sądowych.

Zanim zapadł ten ostateczny wyrok, marszałek zaczął szukać następcy Nałęcza-Niesiołowskiego. Ogłosił konkurs, do którego zgłosiło się 15 kandydatów. Wśród nich jest Tomasz Janczak, dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze i Damian Tanajewski, były szef Opery i Filharmonii Podlaskiej. Potwierdzili "Wyborczej", że złożyli swoje aplikacje.

Inne nazwiska na razie są tajne. Powód? Nie powołano jeszcze komisji konkursowej, która otworzyłaby zamknięte i nieopisane koperty. Dlaczego to tyle trwa, skoro termin zgłoszeń chętnych do kierowania operą minął 17 stycznia?

Okazuje się, że Urząd Marszałkowski szukał stowarzyszeń, które delegowałby do komisji swojego kandydata. Innych, niż w 2016 r. Wtedy, poproszono: ZASP, Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków i dwa związki zawodowe, z których "Solidarność" odegrała kluczową rolę w wyborze Nałęcza-Niesiołowskiego. Poprzedziła go awantura. Komisja Zakładowa "S" do komisji konkursowej oddelegowała szefa dolnośląskiej "S" Kazimierza Kimso bez porozumienia z operowymi działaczami, a ZASP w Warszawie - Urszulę Drzewińską, przewodniczącą tego związku z Operze Wrocławskiej.

Michał Nowakowski, rzecznik marszałka: - Zwróciliśmy się do Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów Śpiewu, Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów oraz do związków zawodowych w Operze - "Solidarności" i Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych.

Na razie nie wiadomo, kiedy skład komisji będzie ostateczny i kiedy ta komisja się zbierze na pierwsze posiedzenie. Pewne jest tylko to, że rozstrzygnięcie konkursu i wybór nowego dyrektora ma nastąpić do końca marca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji