Artykuły

Muzyka moja miłość

Gdy jeździłem z rodzicami samochodem, z głośników sączyły się utwory klasyków wiedeńskich - Haydna, Mozarta i Beethovena, a także nieśmiertelne walce Straussów na przemian z przebojami Abby. Razem z moją siostrą Kasią odziedziczyłem po dziadku Tadeuszu Pendereckim całą kolekcję nut z muzyką Chopina - pisze Krzysztof Korwin-Piotrowski w Śląsku.

Szanowni Państwo, jest mi niezmiernie miło, że będę mógł dzielić się z Czytelnikami "Śląska" moimi fascynacjami muzycznymi i opowiadać o artystach, których podziwiam, a także o wydarzeniach, w których będę uczestniczyć. Już od wczesnego dzieciństwa jeździłem z rodzicami do Krakowa na koncerty muzyki poważnej. Moja mama posiada słuch absolutny i pięknie śpiewa sopranem. W młodości była solistką w zespole jazzowo-rozrywkowym. Mój ojciec - pracujący na stanowiskach kierowniczych w kopalniach "Rydułtowy" i "Pniówek", a potem w Niemczech i na Węgrzech (nie żyje już niestety od 20 lat) - był wielkim miłośnikiem muzyki klasycznej. Dużo czasu spędzałem w sypialni rodziców, gdzie stał adapter, na którym można było słuchać najlepszych nagrań. Do dziś mam w uszach "Carmen" Bizeta i "Teresę" Berganza, która zjawiskowo śpiewała z Placidem Domingo, a London Symphony Orchestra dyrygował Claudio Abbado. Czy ktoś z Państwa słuchał tego nagrania? Jeśli tak, chętnie dowiem się, jakie na Państwu zrobiło wrażenie, proszę mi o tym napisać.

W 2006 roku w magicznych Ruinach Teatru Miejskiego w Gliwicach przygotowaliśmy z zespołem artystycznym Gliwickiego Teatru Muzycznego premierę "Carmen" z Małgorzatą Walewską i Marcello Bedonim w reżyserii Pawła Szkotaka. Przedstawienie wzbudziło sensację, zostało nagrodzone nadzwyczajną Złotą Maską jako Wydarzenie Roku i nagrane na DVD. Małgorzata Walewska brała udział w kilkunastu premierach "Carmen" na świecie, ale tę wersję uznaje za najlepszą. Rok wcześniej charyzmatyczna mezzosopranistka debiutowała w Metropolitan Opera w Nowym Jorku partią Dalili w operze "Samson i Dalila" Saint-Saensa, a potem występowała tam jeszcze jako Amneris w "Aidzie" Verdiego i Santuzza w "Rycerskości wieśniaczej" Mascagniego. Do Amneris powróciła na deskach Opery Śląskiej ze znakomitym efektem.

Gdy jeździłem z rodzicami samochodem, z głośników sączyły się utwory klasyków wiedeńskich - Haydna, Mozarta i Beethovena, a także nieśmiertelne walce Straussów na przemian z przebojami Abby. Razem z moją siostrą Kasią odziedziczyłem po dziadku Tadeuszu Pendereckim całą kolekcję nut z muzyką Chopina. Od siódmego roku życia nieudolnie grywałem jego nokturny, a potem także walce - zwłaszcza moje ulubione cis-moll i "minutowy" Des-dur, katując nimi sąsiadów. Pamiętam do dziś walenie w kaloryfer o 22.00, przypominające mi o ciszy nocnej. Nasze XIX-wieczne pianino z metalową płytą wydawało piękne dźwięki, ale niestety nigdy nie doczekało się generalnego remontu, więc kiedy podczas lekcji u pani profesor Marii Dziwoki z przyzwyczajenia waliłem w klawisze, obawiała się, żebym nie uszkodził jej fortepianu. Mimo tych niedogodności grałem na starym pianinie do osiemnastego roku życia, czyli aż do momentu wyjazdu z Żor do Krakowa na studia.

Pamiętam, że już jako chłopiec byłem zafascynowany Bogusławem Kaczyńskim, który tak pięknie opowiadał o muzyce operowej i Chopinie, jak nikt wcześniej. Oglądałem każdy program z Jego udziałem, a zwłaszcza uwielbiałem cykl "Rewelacja Miesiąca". Oprócz możliwości wysłuchania wspaniałych prelekcji mieliśmy dostęp do znakomitych nagrań z najsłynniejszych scen muzycznych świata. Jego kwiecisty styl, elokwencja i ogromna wiedza sprawiały, że melomani byli oczarowani. Agnieszka Osiecka powiedziała: "Bogusław Kaczyński pozostanie w historii wybitnych popularyzatorów muzyki jako ten, który ocalił od zapomnienia dziesiątki śpiewaczek, utworów i dzieł". Zygmunt Kałużyński stwierdził: "Kaczyński zrobił dla sztuki operowej więcej, niż ktokolwiek w jej dziejach w naszym kraju". Jan Miodek przyznał: "Jak we wszystkim, co w życiu robi, jest perfekcyjny: w stroju, w każdym słowie i geście". W wywiadach prasowych Bogusław Kaczyński powiedział: "Staram się dotrzeć do najszerszych rzesz społeczeństwa. Do tych przede wszystkim, którzy nie obcowali dotąd z muzyką, aby ułatwić im jej poznanie i pokochanie. [...] Chcę oczarować pięknem sztuki. Wszystkich. Dzieci, młodzież i tych z najdawniejszą metryką. Pokazać, że obcowanie ze sztuką jest rzeczą najpiękniejszą, jaka się może człowiekowi zdarzyć".

Fundacja ORFEO, którą Bogusław Kaczyński założył w Warszawie w 1991 roku, pragnie kontynuować dzieło Patrona i Mistrza, dlatego mam wielką przyjemność zaprosić Państwa na koncerty i widowiska muzyczne z cyklu "Fascynacje Bogusława Kaczyńskiego". W czwartą rocznicę śmierci Patrona 21 stycznia 2020 roku pokażemy w Teatrze Muzycznym w Łodzi spektakl "Ordonka. Miłość ci wszystko wybaczy" z gwiazdą chorzowskiego Teatru Rozrywki Marią Meyer, a 14 lutego zainauguruję cykl "Zaczarowany świat operetki i musicalu" w Białej Podlaskiej, czyli tam, gdzie urodził się Bogusław Kaczyński. 29 lutego w Wodzisławskim Centrum Kultury pokażemy widowisko "Wiedeń moich marzeń" z przepiękną muzyką Johanna Straussa i Franza Lehara, w wykonaniu gwiazd scen operowych i muzycznych, Zespołu Wokalno-Tanecznego "Orfeum" (dawniej artystów Gliwickiego Teatru Muzycznego) i Zespołu Straussowskiego. Mam nadzieję, że spotkamy się w którymś z wymienionych miast. Tymczasem życzę Państwu pięknego roku.

Krzysztof Korwin-Piotrowski - dyrektor artystyczny Fundacji Orfeo im Bogusława Kaczyńskiego

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji