Artykuły

Częstochowa. Dziś premiera "Królowej Śniegu" u Mickiewicza

O tym spektaklu jest już głośno, chociaż niewiele osób zobaczyło go w całości. W sobotę, 29 lutego, w Teatrze im. Mickiewicza w Częstochowie odbędzie się oficjalna premiera "Królowej Śniegu" w reżyserii Magdaleny Piekorz. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. Henryk Talar, Alicja Węgorzewska, Andrzej Saramonowicz i Joanna Orleańska.

Prace nad częstochowską "Królową Śniegu" rozpoczęły się wiosną 2019 r. To druga realizacja, której Magdalena Piekorz (obecna dyrektor artystyczna Teatru im. Mickiewicza) podjęła się na tej scenie. Reżyserka zaznacza, że to najtrudniejszy spektakl, z którym przyszło się jej dotychczas mierzyć. Nie ma w tym przesady, ponieważ przedstawienie stanowi ogromne wyzwanie techniczne. By uzyskać zamierzony efekt, wykorzystano technikę o nazwie greenbox (typową dla filmu, w teatrze stosowaną rzadko), stworzono specjalne wizualizacje, spektakl ma również swoją ścieżkę dźwiękową

- To przedstawienie, w którym ważni są wszyscy pracownicy teatru. To nie jest spektakl aktorski, to spektakl zespołowy, w którym wszystko jest wyliczone, wszyscy musimy być zgrani. Drżę więc, żeby wszystkie elementy poskładały się w całość - mówiła przed premierą Piekorz.

Twórcy podkreślają, że w częstochowskich warunkach takie zadanie nie powinno się udać, przy ograniczonym budżecie, budynku, który od lat nie może doczekać się remontu

- Za mojej bytności w teatrze, czyli od tych 25 lat, mieliśmy wiele wyzwań. Pracowaliśmy z Adamem Hanuszkiewiczem, Laco Adamkiem, Krystyną Jandą Bywały znacznie trudniejsze i większe produkcje. Chociażby ostatnie "Czyż nie dobija się koni?", również w reżyserii Magdaleny, z 50-osobową obsadą. Jednak to przedstawienie jest inne ze względu na technologię, która została wykorzystana - przyznaje Robert Dorosławski, dyrektor naczelny Teatru im. Mickiewicza. - Okazało się, że nic nie mamy: ani podłogi baletowej, ani projektora, ani szerokokątnego obiektywu. Co gorsza, nie bardzo mamy na to pieniądze. Wyzwaniem producentki było, jak zdobyć te elementy. Jak dać twórcom narzędzia, które są im potrzebne do pracy. Gdybyśmy mieli znacznie większy budżet, byłoby łatwiej. Dużo emocji wzbudziło to, że dotykaliśmy nowej dla nas materii. Ale są przedstawienia, które w ogóle nie budzą emocji - to źle. Są te, które mają ich nadmiar, to również źle. Tu udało się to wyśrodkować, a sprzęt, który zdobyliśmy, będzie służył nam do kolejnych realizacji - dodaje.

O częstochowskich premierach jest głośno

Magdalena Piekorz przyzwyczaja częstochowską publiczność do tego, że jej projekty są wymagające i widowiskowe, ale również do faktu, że jest o nich głośno nie tylko w lokalnym środowisku.

Przypomnijmy, gdy w styczniu 2019 r. zaprosiła na swoją pierwszą premierę w Częstochowie, czyli wspomniane "Czyż nie dobija się koni?", a wydarzenie odbiło się głośnym echem w teatralnym świecie (relacja TUTAJ). Spektakl oklaskiwali wówczas m.in. Jerzy Buzek, Henryk Talar, Ewa Wachowicz, Renata Przemyk, Ewa Ziętek czy Joanna Orleańska.

Podobnym przebojem okazała się głośna produkcja sezonu 2019/2020, czyli "Testosteron" według tekstu i w reżyserii Andrzeja Saramonowicza (współtwórcy także filmowego przeboju z 2007 r.). Podczas premiery, która odbyła się w listopadzie 2019 r., wśród gości zasiedli m.in. Wojciech Mecwaldowski, Krzysztof Gosztyła, Aleksander Machalica i Andrzej Franaszek (o wydarzeniu TUTAJ).

O "Królowej Śniegu" również jest głośno jeszcze przed premierą. Tę oficjalną zaplanowano na sobotę, 29 lutego, na godz. 18. Wśród zaproszonych gości znaleźli się - obok wspomnianych już aktora Henryka Talara (byłego dyrektora częstochowskiej sceny), Andrzeja Saramonowicza czy aktorki Joanny Orleańskiej - także m.in. śpiewaczka operowa Alicja Węgorzewska, dramatopisarz i reżyser Tomasz Man (w latach 2004-2005 był konsultantem programowym w częstochowskim teatrze, wyreżyserował tu też m.in. "Piaskownicę" i "Pierwszy raz") oraz młody reżyser Michał Zdunik.

Zostając przy ostatnim z wymienionych, już 3 marca rozpocznie on w Częstochowie próby do spektaklu "Dziewiąty dzień księżycowy" (efekty widzowie zobaczą wiosną).

- To polska prapremiera ukraińskiej sztuki, której autorką jest Ołeksandra Hromowa. Rodzaj komedii z nieco hrabalowskim poczuciem humoru, przeznaczonej na dużą scenę. Po tej realizacji próby rozpocznie André Hübner-Ochodlo, który także szykuje polską prapremierę holenderskiej sztuki pod roboczym tytułem "Fałsz" (tekst jest obecnie w tłumaczeniu). Będzie to kameralna, trzyosobowa sztuka na małą scenę. Latem, już tradycyjnie, premiera odbędzie się w sopockim Teatrze Atelier, potem zorganizujemy ją w Częstochowie - zapowiada Robert Dorosławski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji