Artykuły

Agnieszka Przepiórska: Walczę w domu z serialem

Epidemia przewróciła do góry nogami życie każdego z nas i życie całego miasta. Codziennie w domach, na ulicach, w biurach ktoś toczy walkę o zachowanie choć odrobiny normalności - dla siebie i dla innych.

(...) Jestem niczym "kobieta na wojnę", nie potrafię siedzieć bezczynnie. Dlatego wymyśliłam serial o matce w izolacji. Mąż utknął gdzieś daleko, dzieciom trzeba pomóc w zdalnych lekcjach, a jeszcze dom ogarnąć, ugotować - mówi Agnieszka Przepiórska.

Koronawirus przeniósł kulturę do internetu. Nie możemy zwiedzać muzeów, ale możemy podglądać dzieła sztuki podczas wirtualnych spacerów. Nie możemy chodzić do kin, ale to nie znaczy, że kina przestały działać (np. Kino pod Baranami zaproponowało krakowianom seanse online). Odwołano koncerty, ale artyści uruchamiają internetowe kamerki i robią koncerty we własnych domach. Teatry musiały zawiesić działalność, ale w internecie kwitnie życie towarzyskie, są spotkania z publicznością, można zobaczyć nagrane wcześniej spektakle, pogadać z ulubionym aktorem albo wziąć udział w warsztatach. Można też, jak Łaźnia Nowa, szybko przestawić się na internetowy serial, który opowiada o życiu pod okupacją COVID-19.

"W związku z zaistniałą sytuacją" - taki tytuł ma łaźniowy serial - wymyśliła aktorka Agnieszka Przepiórska. Tuż przed koronawirusowym zamknięciem w domach w Łaźni Nowej grała monodram o Zuzannie Ginczance. - Jestem niczym "kobieta na wojnę", nie potrafię siedzieć bezczynnie. Kiedy tylko zorientowałam się, że przed nami dłuższa kwarantanna, wymyśliłam serial internetowy. Zadzwoniłam do Bartosza Szydłowskiego i Zośki Papużanki, pisarki, z którą współpracowałam przy moim one woman show pt. "Kocham Bałtyk". Dyrektor poparł pomysł i zaprosił do wirtualnego teatru. To w Łaźni bardzo doceniam otwartość na pomysły - opowiada aktorka.

To fikcyjna, ale jakże prawdopodobna dziś historia matki dwójki dzieci, której mąż utknął na drugim końcu świata. - Z rodziną da się być, kiedy się nie jest aż tak bardzo - mówi bohaterka, w którą wciela się Przepiórska. W każdą środę i piątek o godz. 18 na Facebooku Łaźni Nowej widzowie mogą śledzić, jak kobieta radzi sobie z kwarantanną, nauką online, dziećmi, rodzicami, świętami, dietą czy treningami jogi.

Serial okazał się strzałem w dziesiątkę. Każdy odcinek ogląda kilka tysięcy ludzi. We wtorek fragmenty pokazano nawet w telewizyjnym "Szkle kontaktowym". - Bardzo się cieszę, że niszowy projekt, który powstał wyłącznie z potrzeby serca, jest tak dobrze odbierany - mówi Przepiórska.

Widzowie komentują: "Jakbym widziała siebie. Rodzice podczas pandemii to grupa żyjąca w sytuacji kryzysowej non stop. Nie ma mowy o tym, żeby mieć choć trochę koniecznego psychicznie czasu dla siebie. Ten serial oddaje to doskonale. Pozwala odreagować i pośmiać się. Dziękuję".

Jak aktorka wyobraża sobie powrót na scenę? - Kiedy myślę o momencie, w którym znowu stanę na scenie, ogarnia mnie wzruszenie i poczucie ważności spotkania z drugim człowiekiem. Przed pandemią miałam wiele pomysłów na wypadek, gdyby zawodowo coś mi się nie udało. Kwarantanna zmusiła mnie do przemyśleń. Dziś wiem, że najistotniejsza zawodowo jest dla mnie scena i spotkanie z widzami, a największym marzeniem być częścią zgranego zespołu.

Pandemia zatrzymała aktorkę w momencie, gdy jej kariera nabrała tempa. Właśnie wzięła udział w dwóch premierach i otrzymała nagrodę za rolę tytułową w przedstawieniu "A niech to gęś kopnie" na festiwalu Teatroteka Fest.

Początek roku był dla Przepiórskiej intensywny. Czas poświęcała na przygotowania do roli, a potem premiery "Nowohuckiej telenoweli" w reżyserii Jakuba Roszkowskiego i "Ginczanki" Anny Gryszkówny na scenie Łaźni oraz w Teatrze na Plaży w Sopocie.

- Byłam po dwóch premierach teatralnych tydzień po tygodniu i festiwalu Teatroteka Fest. Kursowałam między Krakowem, Warszawą a Sopotem. W drodze z krakowskiej premiery "Ginczanki" dostałam wiadomość o nagrodzie za pierwszoplanową rolę kobiecą na Teatrotece. Poczułam, że to jest ten przełomowy moment. Był 8 marca. Kilka dni później wszystko się zamknęło - wspomina Przepiórska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji