Poznań-Teheran. Biuro Podróży ocenzurowane
Teatr Biuro Podróży doleciał do Teheranu. Na festiwalu Mobarak zagra swój spektakl "Świniopolis" [na zdjęciu]: najpierw dla cenzora, a dopiero potem dla publiczności.
Poznański teatr pokaże swoje przedstawienie inspirowane Orwellowskim "Folwarkiem zwierzęcym" jutro i pojutrze, każdego wieczoru dwa razy. To już druga ich podróż do Iranu. Zimą zeszłego roku pokazali tam "Carmen Funebre". Nie dziwi ich więc nawet to, że występ będzie... ocenzurowany. - Podobnie jak rok temu musieliśmy wprowadzić do przedstawienia kilka zmian - mówi Paweł Szkotak, reżyser spektaklu. Jakie to zmiany? Aktorki grają w chustach na głowach, mają zakryte nogi i ramiona. Nie mogą też tańczyć. Mężczyźni i kobiety nie mogą się dotykać nawzajem. Ocenzurowany został również jeden z tekstów w spektaklu: wzbudził kontrowersje, ponieważ był trawestacją fragmentu z Biblii mówiącego o stworzeniu świata. Ale to jeszcze nie koniec ingerencji. - Jaka będzie ostateczna wersja spektaklu, który pokażemy publiczności, jeszcze nie wiemy, bo najpierw zagramy dla cenzury - mówi Szkotak.
Artyści zastanawiają się też, jak na spektakl o świńskiej rewolucji i kaźni zareaguje publiczność. - Świnie - główne bohaterki scenicznych wydarzeń - są w tej kulturze zwierzętami nieczystymi, więc odbiór przedstawienia może być dla nas dużym zaskoczeniem - mówi Marta Strzałko. Dzieli się też pierwszymi spostrzeżeniami z egzotycznej podróży: - Największe wrażenie zrobiła na mnie metamorfoza irańskich kobiet, które wsiadają w Europie na pokład samolotu w obcisłych spodniach, skąpych bluzkach, piją czerwone wino, a kiedy samolot zaczyna lądować ubierają powłóczyste suknie, chustki na głowy i gdy wysiadają w Teheranie, są skromnymi już muzułmankami, szczelnie zakutanymi po samą szyję.
W Teheranie jest bardzo gorąco. - Na termometrach 35 stopni, więc gotujemy się w naszych kostiumach - żalą się aktorzy.
Poza Biurem Podróży na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym zagra 39 zespołów z Holandii, Anglii, Hiszpanii, Australii, Portugalii, Kenii, Armenii, no i Iranu.
PS. Tuż przed złożeniem "Gazety" dostaliśmy SMS z Iranu: "O mały włos musielibyśmy zamienić świnie na owce".
