Artykuły

Łódź, teatr i zaraza

Być może nie znam całej sprawy tak dobrze, aby ją rozsądzać. Myślę jednak, że mam prawo postawić pytanie, czy próba odwołania dyrektora Zawodzińskiego nie ma jakichś przesłanek politycznych? - pisze Patryk Kencki w portalu Teatrologia.info.

Droga Madeleine,

skupiłem się ostatnio na pracy naukowej i rzeczywiście z mniejszą uwagą śledzę to, co dzieje się w teatrach. Zwłaszcza, że z powodu nękającej nas zarazy, ciągle nie można grywać spektakli. Niekiedy dochodzą mnie jakieś zakulisowe plotki. Mam też okazję zapoznawać się z internetowymi działania podejmowanymi przez poszczególne sceny bądź też artystów. Również łódzkie teatry przeniosły swoją aktywność do sieci. Na przykład w Teatrze Pinokio zorganizowano czytanie powieści Carla Collodiego, rzecz jasna udostępniane na Facebooku. Mniej przypadł mi do gustu koncept pani Ewy Pilawskiej, będącej dyrektorem Teatru Powszechnego, aby sprzedawać bilety na spektakle pokazywane online. Pani dyrektor tłumaczyła ten pomysł chęcią zapewnienia prowizji aktorom kontraktowym pozbawionym teraz dochodu. Mam jednak wrażenie, że w czasie gdy większość teatrów udostępnia za darmo swoje produkcje, idea pani Pilawskiej może nie we wszystkich wzbudzać dobre odczucia. Zwłaszcza że Teatr Powszechny nie jest przecież przedsiębiorstwem prywatnym, ale instytucją municypalną.

Znacznie bardziej zaniepokoiła mnie jednak inna sprawa. Jakiś czas temu ogłoszono, że Urząd Marszałkowski, któremu z kolei podlega Teatr im. Stefana Jaracza, wszczął postępowanie mogące doprowadzić do odwołania dyrektora tej sceny. Trzeba Ci zaś, Droga Madeleine, wiedzieć, że w Łodzi - niebędącej niestety teatralną stolicą Polski - akurat Teatr Jaracza należy do punktów najjaśniejszych, a dyrektor Waldemar Zawodziński, kierujący nim długie lata, jest artystą naprawdę interesującym. Wszechstronnie uzdolniony, dysponujący obok warsztatu teatralnego również przygotowaniem plastycznym i ogromną wrażliwością muzyczną, może pochwalić się niebagatelnym dorobkiem reżyserskim i pedagogicznym (wykłada w łódzkiej Szkole Filmowej). Ktokolwiek zaś interesuje się polskim życiem teatralnym, ten nie ma również wątpliwości, co do jego uzdolnień dyrektorskich, sprawiających, że Teatr Jaracza cieszy się ponadlokalnym uznaniem.

Być może nie znam całej sprawy tak dobrze, aby ją rozsądzać. Myślę jednak, że mam prawo postawić pytanie, czy próba odwołania dyrektora Zawodzińskiego nie ma jakichś przesłanek politycznych?

Oficjalnie procedurę wszczęto z powodu naruszenia dyscypliny finansowej. Dyrektor teatru, zaprosiwszy Jana Klatę do wyreżyserowania napisanej przez Henriego Rousseau sztuki "La Vengeance d'une orpheline russe" (po polsku jest to "Zemsta rosyjskiej sieroty"), zdecydował się przekroczyć budżet przewidziany na premierę, jak też wyasygnował dla głośnego reżysera niemałe honorarium. Sprawy te wzbudziły - być może słuszny - sprzeciw głównej księgowej teatru, pani Zofii Ułamek, która zdecydowała się powiadomić o nich organizatora teatru.

Gdyby zależało nam na rozbawieniu czytelników, moglibyśmy, Droga Przyjaciółko, sprawę zakończyć żartobliwą pointą, że w miejsce "Zemsty rosyjskiej sieroty" mamy "Zemstę głównej księgowej", albo że w Teatrze Jaracza zamiast planowanego potęgowania niespodziewanie rozpoczęto "ułamkowanie".

Okoliczności jednak nie skłaniają do krotochwilnych żartów. Nie podzielam co prawda obaw pana Klaty sugerującego, że Zawodziński ma zostać ukarany, za to że odważył się jego, czyli Klatę, zaprosić do współpracy. Ale w to, że cała afera ma charakter polityczny, też trudno mi wątpić. Nie od dziś mówi się o nieżyczliwym stosunku Zbigniewa Ziemby, czyli łódzkiego wicemarszałka odpowiedzialnego za sprawy kultury, do dyrektora Zawodzińskiego. W związku z tym podejrzenie, że finansowy galimatias stał się tak naprawdę pretekstem do przejęcia teatru zarządzanego przez niepokornego twórcę, wydaje się całkiem uzasadnione. Zwłaszcza, że w liście sporządzonym przez aktorów w obronie dyrektora odnajduję potwierdzenie krążących już od miesięcy plotek, iż Urząd Marszałkowski próbował wywierać wpływ na artystyczny wymiar tego teatru, oczekując od jego kierownictwa tworzenia repertuaru "dla ludzi".

Przyznam Ci się zresztą, Droga Madeleine, że chyba właśnie ta perspektywa "teatru dla ludzi" wzbudziła mój szczególny niepokój. Zastanawiam się bowiem, co urzędnicy rozumieją przez to hasło, gdy odnoszą je do sceny nie dość, że cenionej przez krytyków, to jeszcze obleganej przez publiczność? Czy nie oczekują, że dyrektor Zawodziński powinien prowadzić teatr taki, jak dyrektor Pilawska, notabene niedawno odznaczona przez Ministerstwo srebrnym medalem Gloria Artis? Czyli scenę, która - zamiast pobudzać widzów do myślenia - skupia się bardziej na dostarczaniu im rozrywki? Teatr, który nie sprawia politykom kłopotów, ale przyklepuje zastaną rzeczywistość?

Nie wiem, jak się skończy ta wojna o Teatr Jaracza. Jeżeli władze zdecydują się na odwołanie dyrektora, pozostanie mi przykre poczucie, że dokonano aktu przemocy. Zwłaszcza, że jak mogę wyczytać z oświadczenia samego Zawodzińskiego, nie dano mu możliwości obrony. Z niepokojem też myślę, komu i w jakim trybie zostanie powierzona ta scena ciesząca się najdłuższymi w Łodzi tradycjami...

Przyznam Ci się wreszcie, że nie daje mi spokoju fakt, iż tak niewielu naszych kolegów stanęło w obronie zagrożonego dyrektora. Pamiętasz przecież, ileż osób wyrażało poparcie dla pani Doroty Buchwald, której nikt nie odwoływał, ale której po prostu skończyła się kadencja? Podobnie (z zastrzeżeniem wszelakich proporcji) było, gdy dyscyplinarnie zwolniono z telewizji redaktora Wojciecha Majcherka, choć właściwie dotąd nie wiemy, czy decyzja ta była sprawiedliwa czy nie, skoro zarówno pracodawca, jak i zwolniony nie chcą nam zdradzić szczegółów całej sprawy. Doprawdy ciężko mi jest pojąć, czemu nasze urocze środowisko nie jest w stanie zdobyć się na akt solidarności z dyrektorem Zawodzińskim? A jeszcze trudniej jest mi się z tym pogodzić.

P.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji