Artykuły

Konkurs na dyrektora Teatru Osterwy. Tu nie chodzi o stołki. To wojna kulturowa

W praktyce jest inaczej. PiS przejmując kolejne szczeble władzy w Polsce, chce mieć wpływ niemal na wszystko. Nie tylko na program TVP, ale na repertuary teatrów, także lubelskiego Teatru Osterwy.


Dziś lubelską sceną zarządza jeszcze Dorota Ignatjew. Jest bardzo dobrze oceniana przez krytyków teatralnych i większość zespołu aktorskiego. Za jej kadencji powstało kilka spektakli, o których było głośno w całej Polsce, jak choćby „Diabeł i tabliczka czekolady” czy ostatnio „Kowboje”. Ale jej umowa wygasa z końcem sierpnia. Dla opanowanego przez partię Kaczyńskiego Urzędu Marszałkowskiego to idealny moment, żeby zdobyć kolejną po Centrum Spotkania Kultur ważną instytucję w Lublinie.


Komisja konkursowa, w której większość mieli przedstawiciele marszałka i Ministerstwa Kultury uznała, że żaden z kandydatów nie spełnia wymaganych kryteriów, także obecna dyrektorka. Tymczasem aktorzy apelują do marszałka o pozostawienie na stanowisku Doroty Ignatjew. Ale ten nie odpowiada.
Czy chodzi tylko o stołki? Absolutnie nie. To wojna kulturowa.


Miejski radny PiS Tomasz Pitucha ubolewał w Telewizji Trwam, że lubelska kultura „zasysa zachodnie trendy”. A według Mieczysława Ryby, wiceprzewodniczącego lubelskiego sejmiku, Zachód to „bardzo prymitywna cywilizacja”, bo żyje ateistycznymi utopiami. Z taką diagnozą ideolodzy PiS zabierają się za rechrystianizację lubelskiej kultury. Dorota Ignatjew w tej krucjacie może ideologom partyjnym tylko przeszkadzać.


Jak się przejmuje instytucje i wyrzuca kompetentnych ludzi, również tych, którzy nie chcą iść na żadne wojny, pokazał PiS na przykładzie Muzeum II Wojny Światowej. Z naszego lokalnego podwórka przykładem może być likwidacja zasłużonego dla nauki i kultury Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej. Czy w Lublinie odbył się w tej sprawie jakiś znaczący protest? Nie było odważnych. A przecież walka o autonomię instytucji kultury to walka o charakter naszego miasta.
Mam wrażenie, że najgorsza „dobra zmiana” w Lublinie dopiero przed nami. Kiedy PiS wejdzie do wszystkich szkół, muzeów, teatrów, kiedy padnie ostatnia reduta, obudzimy się w zupełnie innym mieście. Dziś jeszcze oddychamy wolnością, bo udało się obronić samorząd miejski. A ten na szczęście dba o to, aby wizja wielokulturowego miasta była strategicznym drogowskazem Lublina. Oby tak było jak najdłużej.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji