Artykuły

Nie było skandalu!

Z zamiarem skomponowa­nia opery "Król Ubu" nosił się Krzysztof Penderecki przez prawie trzydzieści lat. Już po hamburskiej prapremie­rze "Diabłów z Loudun" zapo­wiadał, że następnym jego dzie­łem będzie opera oparta na sztuce Alfreda {#au#620}Jarry'ego{/#}. Jed­nak najpierw powstały "Bramy raju" (78) i "Czarna maska" (86) i dopiero rok 1991 przyniósł światową prapremierę dwuakto­wej opery buffo "Król Ubu" w monachijskiej Bayerische Staatsoper. Premiera była dzie­łem znanych w świecie artys­tów: Augusta Everdinga - re­żyseria, Rolanda {#au#1612}Topora{/#} - scenografia, Michaela Bodera - kierownictwo muzyczne. Przyjęto ją mieszaniną ogrom­nego aplauzu zwo­lenników i nie mniej głośnego buczenia i gwizdów przeciw­ników (tych drugich było zdecydowanie mniej).

Następną reali­zacją tej opery mia­ła być polska pre­miera, zapowie­dziana przez Teatr Wielki w Poznaniu na listopad 1991 ro­ku. Niestety, teatr z przyczyn finanso­wych na kilka mie­sięcy przed premie­rą wycofał się z te­go zamiaru i trzeba było czekać ponad dwa lata, by to dzie­ło ujrzało światło ramp polskich scen operowych, ale za to wystawiają je prawie jednocześnie dwa teatry operowe w Łodzi i Krakowie. Łódź była pierwsza i jej przy­pada zaszczyt polskiej pra­premiery, która odbyła się 6 listopada, na kilkanaście dni przed 60 rocznicą urodzin kompozytora.

O czym jest ta opera oparta na surrealistycznej sztuce A. Jarry'ego? To historia głupiego, obrzydliwego Ubu i godnej nie­go małżonki, którzy zabijają Króla Polski, Wacława i jego dwóch synów. Wszystko po to, aby zdo­być upragnioną władzę, co oboj­gu kojarzy się z pieniędzmi, zaszczytami i wszelkimi uciechami tego świata. W finale głu­pota zostaje pokonana, ale jed­nocześnie autorzy pozostawiają furtkę, że gdzieś kiedyś może się ona ponownie pojawić. Wszystko utrzymane jest w kon­wencji absurdalnej komedii.

Kurtyna idzie w górę i zaczy­na się od razu mocnym akcen­tem, na połamanym wyrku oj­ciec Ubu - nr 1 z matką Ubica nr 2 oddają się erotycznym ig­raszkom. Ona śpiewa przy tym wcale niełatwe koloratury. Zaraz po tym uczta, czyli wielkie żarcie ze wspólnego koryta i omawianie w ścisłym gronie kilku naj­bliższych spisku na życie Króla Wacława - Ubu i Ubica mają zostać monarchami! Zjawia się posłaniec-jąkała, wzywa Ubu na królewski dwór. Król Wacław okazuje się zniedołężniałym starcem, a jego papierowe wojs­ko w całości cierpi na pląsawicę. Pokonanie wojska i zabicie króla przychodzi Ubu i jego gwardii wyjątkowo łatwo. Zaczy­nają się nowe rządy, nowe pra­wa i nowe podatki (skąd my to znamy?), pracują kije (cepy) i maszyna do wyciskania podat­ków, panuje powszechny "do­brobyt". Tylko dawny rotmistrz okazuje niezadowolenie, więc zostaje aresztowany, ale udaje mu się uciec. To on sprowadza "bratnią pomoc" Cara i jego bojarów. Wielka bitwa, na którą Król Ubu jedzie ogromnym, zdobnym w pewien anatomicz­ny szczegół ogierem (tych ana­tomicznych szczegółów jest więcej, dlatego nie jest to spek­takl dla dzieci) kończy się klęską Ubu i jego kamratów. Ubu ucie­ka w poszukiwaniu nowych ziem, by tam zakładać nowe państwo. Kurtyna wolno opada, a na sali... same oklaski i okrzy­ki aprobaty i ani jednego gwiz­du.

W taki właśnie, nieco karyka­turalny, sposób zrealizowany został łódzki spektakl, którego autorami są: Lech Majewski - reżyseria, Franciszek Staro­wiejski - scenografia i Antoni Wicherek - kierownictwo mu­zyczne. Reżyseria, zwarta, dy­namiczna i bardzo czytelna, co ma wyjątkowe znaczenie, bo spektakl zaprezentowano w oryginalnej, niemieckiej wer­sji. Widz nie ma chwili odpo­czynku, ciągle się coś dzieje, a wiele scenicznych sytuacji na­kreślonych zostało z wyjątko­wym smakiem i poczuciem hu­moru. Doskonałym pomysłem było ponumerowanie i oznacze­nie symbolami wszystkich uczestników. Świetnie nakreślo­ne, chwilami nieco przerysowa­ne sylwetki postaci oraz malo­wnicze operowanie grupami ide­alnie współgrały z doskonałą, utrzymaną w surrealistycznym stylu scenografią i kostiumami, które świetnie podkreślały cha­raktery oraz atmosferę całej opery. Jednak największe wra­żenie robiła muzyką, prowadzo­na pewną ręką Antoniego Wi­cherka, który wydobył z partytu­ry całą jej lekkość, wszystkie brzmieniowe efekty oraz mu­zyczny dowcip, chwilami miało się wrażenie, że muzyka śmieje się sama z siebie. Sądzę, że na podkreślenie zasługuje dosko­nała instrumentacja dzieła oraz to, że kompozytor doskonale zobrazował muzycznie każdą sceniczną postać i akcję. Nie brak w tej muzyce momentów o wyjątkowym uroku: świetny fi­nał I aktu, interesujące inter­mezzo w II akcie oraz marszowe rytmy w ostatnich scenach te­goż aktu.

Duży sukces odniosła cała ekipa wykonawców. Świetni aktorsko i wokalnie byli: An­drzej Kostrzewski - Ubu i Vita Nikołajenko - Ubica, oboje stworzyli przekonujące krea­cje, które ogląda się z wielką satysfakcją. Równie dobrzy by­li: Piotr Miciński - Król Wac­ław, Krystyna Rorbach - Kró­lowa Rozamunda oraz Joanna Woś i Małgorzata Borowik - królewscy synowie. Pięknymi głosami i wyrazistym aktor­stwem imponowali Włodzi­mierz Zalewski i Ewa Karaś­kiewicz. Doskonałym pomys­łem było stworzenie postaci Cara z dwóch osób: Tomasz Fitas i Zdzisław Krzywicki za­prezentowali tutaj swoje piękne basy.

Czy to wszystko wywołało na widowni salwy serdeczne­go śmiechu - ależ skąd! W kilku miejscach rozległ się co prawda dyskretny chichot, ale przez większą część spek­taklu byliśmy wszyscy poważ­ni. Dlaczego? - jak już wspo­mniałem "Króla Ubu" wysta­wiono w oryginalnej niemieckiej wersji językowej, co wydaje się zupełnym nie­porozumieniem, bo w operze komicznej słowo jest równe scenicznej sytuacji. Z mojej fragmentarycznej znajomości niemieckiego wynika, że tekst jest równie dobry jak pozosta­łe elementy dzieła. Więc mo­że jednak warto było pokusić się o jego tłumaczenie.

Premierze towarzyszyła inte­resująca wystawa rzeźby w ka­mieniu i brązie prof. Adama Myjaka.

Autor dedykował wystawę Krzysztofowi Pendereckiemu z okazji polskiej prapremiery "Ubu Rex".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji