Artykuły

Wstańmy z kanapy, chodźmy na wybory. Powodów jest tyle, ilu jest Opolan

Anna i Krzysztof Jarotowie, aktorzy z Opolskiego Teatru Lalki i Aktora, wykorzystują sezon ogórkowy, spędzając urlop na Podlasiu. Przed wyjazdem zadbali o możliwość zagłosowania poza miejscem zamieszkania, bo nie wyobrażają sobie, że mogliby tego nie zrobić.


wybory prezydenckie 2020


– Moi rodzice zawsze rzetelnie wypełniali obywatelski obowiązek, chodzili na wybory. Pamiętam, że w domu dużo na ten temat się rozmawiało, nigdy nie odsuwano tego tematu na margines. Moi rodzice żywo angażowali się w życie społeczne, przekazali to też mnie – wspomina Anna Jarota, aktorka z Opolskiego Teatru Lalki i Aktorka, która teraz o polityce dyskutuje razem z mężem, Krzysztofem. – Zastanawiamy się, co dalej będzie z Polską, nie wyobrażamy sobie, żeby te wybory mogły się odbyć bez naszego udziału – dodaje Krzysztof Jarota, który bierze udział w każdych wyborach, śledzi na bieżąco, co się dzieje na finiszu kampanii.


Formalności spełnione


Aktorskie małżeństwo właśnie odpoczywa na urlopie nad jeziorem na Podlasiu. Przed wyjazdem z Opola, jeszcze przed pierwszą turą, odebrali zaświadczenie o prawie do głosowania umożliwiające głosowanie poza miejscem zamieszkania. Los jednak tak pokierował, że Krzysztof w dniu pierwszej tury wyborów był jednak w Opolu. – Dopisano mnie z powrotem na listę wyborców, zagłosowałem – mówi. W skali kraju frekwencja w pierwszej turze wyniosła 64,5 proc. Czy da się jakoś usprawiedliwić te osoby, które nie poszły na wybory? – Ludzie są zmęczeni walką dwóch największych partii politycznych, wiadomo, o które chodzi – zaznacza Krzysztof Jarota. – Ostatnio jednego z naszych znajomych staraliśmy się namówić na udział w wyborach. Wcześniej wspomniał, że nie chodzi na nie od dawna. Rozmawialiśmy z nim o tym, ale stwierdził, że nie zamierza złamać swoich przyzwyczajeń, mimo że interesuje się życiem politycznym. Szanuję jego decyzję, choć przyznam, że nie do końca ją rozumiem. Dla mnie to po prostu oddanie sprawy w ręce innych, którzy decydują za osobę, która na wybory nie idzie. Przykre to jest zwłaszcza dlatego, że dotyczy ważnych spraw, przyszłości kraju, wpływu na jego dalsze funkcjonowanie – zauważa Anna Jarota. Jeszcze przed pierwszą turą w internecie umieszczono wideo pt. „Miliony Powodów”, w którym znane osoby, m.in. muzycy, aktorzy, zachęcają do pójścia na wybory. Nagranie rozpoczyna Dawid Podsiadło słowami: „Dużo mówi się o tym, że to bardzo ważne wybory, że każdy głos ma znaczenie i zdecydować może niewielka różnica. Jeśli cały czas zastanawiasz się, czy iść głosować, to pomyśl o tym, czy naprawdę nie masz żadnego powodu, żeby to zrobić”. – To jest szalenie ważna inicjatywa, która bardzo nam się podoba. W przyjemny, nienarzucający się sposób zachęca do pójścia na wybory. Liczba osób, które nie biorą udziału, jest porażająca – komentuje aktorka.


Córka odlicza lata do głosowania


– Mamy nastoletnią córkę, która już odlicza lata, kiedy będzie mogła zagłosować, bardzo cieszy się z tego, że za pięć lat będzie mogła wziąć udział w wyborach, będzie mogła wybrać następnego prezydenta, dla niej to jest bardzo ważne. W domu często i emocjonalnie dyskutujemy o tym, co się dzieje w Polsce, nawet teraz, w okresie wakacyjnym, chociaż staramy się też odpocząć, uwolnić trochę głowę, ale cały czas los kraju bardzo nam leży na sercu – dodaje jej mąż. – Czasem aż mnie głowa boli od tych dyskusji – mówi Anna Jarota. – Gdybym jeszcze raz miała przekonać kogoś do wzięcia udziału w wyborach, to powiedziałabym do tych, którzy mówią, że polityka ich nie interesuje, ich nie dotyczy, że to jest okazja raz na kilka lat wzięcia losu w swoje ręce, to jest tylko kilka minut poświęconych w niedzielę, naprawdę nic się nie stanie, jeśli urwiemy tę chwilę z wakacyjnego wypoczynku. To też jest kolejny powód do świętowania samego aktu demokracji, że w ogóle możemy ten głos oddać. Nasze przodkinie walczyły o prawa wyborcze, o możliwość głosowania. My dzisiaj tę możliwość mamy, ale mam wrażenie, że zasiedzieliśmy się na kanapie i po prostu nie chce nam się z niej ruszyć. Nie wiem, dlaczego tak jest, natomiast apeluję o pójście na wybory, a tym samym zadecydowanie o dalszym losie naszego państwa – mówi Anna Jarota. – Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że jest wiele osób, które w drugiej turze nie mają już swojego kandydata. Zachęcam je do tego, żeby mimo to wykonały swój obywatelski obowiązek, zapoznały się z programem pozostałych kandydatów, zastanowiły się, który z nich bardziej im odpowiada – dodaje Krzysztof Jarota. – Jesteśmy zgodni co do tego, że cała kampania, programy wyborcze, które zmierzają do wrzucenia głosu do urny w niedzielę, to święto demokracji, w którym warto uczestniczyć. Nie wyobrażamy sobie, że można tego nie robić – mówią zgodnie.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji