Artykuły

Internet. Co dziś oglądamy, czytamy, czego słuchamy

Dziś w Teatrze Dramatycznym w Warszawie wykład online poprowadzi Zbyszek Dramat, nowojorska Metropolitan Opera pokaże "Makbeta" Giuseppe Verdiego pod dyrekcją Jamesa Levine'a, a Festiwal Malta w Poznaniu zaprasza na festiwalową łąkę i Scenę na Wilczaku. 


W powieści Rachel Kushner "Mars Room" Kalifornia nie jest krainą marzeń i snów, a Ameryka jawi się jako kraj, w którym zwykły obywatel czy obywatelka łatwo może się stać kryminalistą i trafić do więzienia na całe życie oraz kolejne wcielenia.


Polska ma wysokie wskaźniki przemocy wobec kobiet. Według informacji Centrum Praw Kobiet każdy tydzień w kraju przynosi śmierć trzech kobiet, które tracą życie w wyniku przemocy domowej.


„Dla kobiety nie ma to jak dom” - brzmi dziś gorzko ta sentencja XIX-wiecznej mieszczki lwowskiej pani Anieli Dulskiej, bohaterki tragikomedii obyczajowej Gabrieli Zapolskiej. A wydawałoby się, że etap podporządkowania kobiet mamy już w dużym stopniu za sobą. Ależ skąd - przed Polską w unijnych statystykach jest tylko Bułgaria, w której mężczyźni biją najczęściej i najmocniej. 


I w tych warunkach „dulski” rząd PiS zamierza wypowiedzieć konwencję stambulską, która prawnie chroni kobiety przed męską agresją. Głupota, okrucieństwo, znieczulica, egoizm? Wszystkiego po trochu. 


Kalifornia jest więzieniem


Przypomniała mi się książka „Mars Room” Rachel Kushner wydana w Polsce przez W.A.B. Chcę ją wam polecić, ale nie dlatego, że w kilku aspektach rezonuje z tym, z czym zmagają się kobiety w Polsce, ale dlatego, że jest to po prostu świetna powieść obyczajowa. San Francisco nie jest w niej krainą marzeń, a Ameryka jawi się jako kraj, w którym zwykły obywatel czy obywatelka bardzo łatwo może się stać kryminalistą i pensjonariuszem zakładu penitencjarnego.


Wystarczy naprawdę niewiele. Jak w przypadku Romy Hall, głównej bohaterki powieści. Dziewczyna z niższej klasy średniej, zdolna i inteligentna, ale zaniedbana przez rodzinę, popada w nałóg narkotykowy, o co nietrudno we Frisco, a potem zaczyna pracować w seksbiznesie, aby utrzymać dziecko, cały czas mając poczucie moralnego dyskomfortu. Przyczepia się do niej facet, który nie może zrozumieć, że ona go nie chce. Nachodzi ją, zamienia się w stalkera, wreszcie włamuje do jej domu i wtedy ona sięga po broń. I idzie do więzienia na dożywocie. Nieważne, że wcześniej padła ofiarą stalkingu, że facet sprowokował ją do zastosowania świętego w Ameryce prawa do obrony własnej na swoim terenie („stand-your-ground law”).


Kushner, finalistka National Book Award i Man Booker Prize, przedstawia wstrząsający portret młodej, inteligentnej kobiety złapanej w niewolę - w pułapkę amerykańskiego systemu sądowniczego i więziennego, w którym osobom słabszym i mniej zamożnym można wlepić najwyższą karę lub posłać do kicia za byle co. Statystyki zaś mówią, że Stany Zjednoczone są na pierwszym miejscu w skali światowej, jeśli chodzi o liczbę obywateli osadzonych w więzieniach, głównie stanowych - wyroki odsiadują obecnie blisko trzy miliony Amerykanów.


Kushner, która jest również dziennikarką, przeprowadziła dziesiątki rozmów z osadzonymi w kalifornijskich więzieniach kryminalistami, opowiadała o tym tu. „Mars Room” to książka niestety bardzo realistyczna.


Miłość i seks w wielkim mieście


Z drugiej strony warto sobie wrzucić „Asymetrię” Lisy Halliday, zaskakująco wciągającą opowieść o romansie początkującej redaktorki z mocno podstarzałym, ale sławnym pisarzem, alter ego Philipa Rotha, z którym Halliday była przez pewien czas związana.


Świetna proza. Dla tych, którzy odczuwają nostalgię za nowojorskim stylem życia znanym z filmów Woody’ego Allena i może trochę „Seksu w wielkim mieście” Candace Bushnell.


Oficyna Rebis wydała właśnie jej nową książkę pod wielce zachęcającym tytułem „Seks w wielkim mieście… I co dalej?” o tym, czy po latach nadal można znaleźć tam seks, zwłaszcza gdy jest się Carrie Bradshaw w wieku 50+. Bushnell ciekawie mówiła o tym niedawno w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".


Do oglądania David Duchovny


Nigdy za nim nie przepadałam, a zwłaszcza za jego bohaterem z "Californication", cynicznym donżuanem z przesadnym, moim zdaniem, powodzeniem u kobiet. Inne zupełnie odczucia wzbudził we mnie grany przez Duchovnego detektyw Sam Hodiak z serialu "Era Wodnika" ("Aquarius") na Netflixie.


Rzecz się dzieje znów w Kalifornii pod koniec lat 60. XX w., na fali przemian obyczajowych. Hodiak jest zmęczonym, choć bystrym gliną z problemami osobistymi (alkohol, rozwód, służba wojskowa syna w Wietnamie). Prosty chłop, który po godzinach pracy chętnie ćwiczy w domu boks, popijając szklaneczką whisky kolejne ciosy w worek treningowy. Idealny materiał na seksistę, rasistę i homofoba.


Ale nie - Hodiak ma coś, co dziś nazywamy inteligencją emocjonalną, jest otwarty i umie rozmawiać z ludźmi. Sprzyja młodej policjantce, która chce zrobić karierę, ale w "męskiej" policji ma szansę tylko na szorowanie ekspresu do kawy, znajduje wspólny język z przywódcą Czarnych Panter. Mityguje kolegę, który aż kipi od homofobicznych uwag. Można powiedzieć, że Hodiak wyprzedza swoją epokę.


Serial (drugi sezon jest trochę słabszy) zręcznie pokazuje napięcia społeczne tamtych czasów i różne oblicza kontrkultury - kanwą opowieści są dzieje "rodziny" Mansona, granego genialnie przez Gethina Anthony'ego, jednym z ważnych i splatających się z postacią Mansona wątków jest także opowieść o konserwatywnym prawniku homoseksualiście oraz o partnerze Hodiaka, Brianie Shafie (Grey Damon), który ukrywa przed kolegami z policji swoje mieszane małżeństwo z piękną czarnoskórą Kristin.


Orliński i Masecki na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy


A co do posłuchania? Dziś proponuję "Pieśń Roksany" z opery "Król Roger" Karola Szymanowskiego w wykonaniu Dagmary Dobrowolskiej, ale w nowym ujęciu, z aranżacją kompozytorki Katarzyny Głowickiej i związanym z treścią opery klipem Krystiana Lady, polskiego reżysera z Holandii. Porzućmy świat władzy, przemysłu i wzrostu uosabiany przez Rogera, pójdźmy za zewem przyrody, z pasa industrialnej rdzy w pas zieleni łąk i lasów.


A w następnych dniach trzeba koniecznie śledzić to, co się dzieje na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy. Można to robić, nie wychodząc z domu, co wydaje się zdobyczą czasów lockdownu. Wiele koncertów festiwalowych będzie można wysłuchać online na Facebooku imprezy, w tym pierwszy duży koncert 24 lipca, na którym Marcin Masecki wykona Bachowskie "Wariacje Goldbergowskie" czy - dzień później - "Pasję wg św. Jana" pod kierunkiem Marcina Świątkiewicza.


Niestety, żeby posłuchać koncertu kontratenora Jakuba Józefa Orlińskiego i Capelli Cracoviensis 26 lipca, trzeba się osobiście udać do Kościoła Pokoju w Świdnicy.


Dziś, 23 lipca, także:


W telewizji: czarna komedia Stanleya Kubricka "Dr Strangelove", TVP Kultura, godz. 21.20


Spotkanie online z Iwoną Szpalą i Agatą Kondzińską, autorkami książki "Prezes i Spółki. Imperium Jarosława Kaczyńskiego", prowadzi Katarzyna Kolenda-Zaleska, fanpage "Gazety Wyborczej", godz. 19.30.


“Cyfrodziewczyny. Pionierki polskiej informatyki” - autorka tej książki Karolina Wasielewska, dziennikarka prowadząca bloga „Girls Gone Tech”, będzie gościem online'owego Dyskusyjnego Klubu "Krytyki Politycznej", godz. 18.


"Teraz Apokalipsa": „Co nie jest zrównoważone jest… śmiercią” (S. Dali). Teorie upadku i końca cywilizacji Zachodu - wykład online w Teatrze Dramatycznym w Warszawie prowadzi Zbyszek Dramat, godz. 18.


Paul Celan 100 (1920-70), wystawa online zorganizowana przez Austriackie Forum Kultury, o każdej porze.


"Makbet" Giuseppe Verdiego z nowojorskiej Metropolitan Opera pod dyrekcją Jamesa Levine'a.


Festiwal Malta w Poznaniu zaprasza na festiwalową łąkę i Scenę na Wilczaku. Do niedzieli, 26 lipca, zagrają tam m.in. Barbara Wrońska, Bartek Wąsik i Ralph Kaminski, Adam Nowak i Acoustic Amigos, Klub Komediowy.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji