Artykuły

Odeszli od nas

Artyści i twórcy, których nie ma już wśród nas. Odeszli w mijającym roku.

Artyści i twórcy, których nie ma już wśród nas. Odeszli w mijającym roku.


Ludwik Flaszen (4.06.1930 - 24.10.2020)


Współpracownik Jerzego Grotowskiego, współtwórca Teatru Laboratorium, tłumacz z rosyjskiego i francuskiego, recenzent.

Wojnę spędził w ZSRR, studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 50. prowadził w „Życiu Literackim” swój „Notatnik szalonego recenzenta”, narażając się władzom partyjnym krytykowaniem schematyczności literatury socrealizmu i sposobu rozliczania stalinizmu. Od 1957 r. pisał recenzje dla „Echa Krakowa”. Był też kierownikiem literackim Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Cały nakład jego debiutanckiej książki „Głowa i mur” (1957) został zniszczony przez cenzurę.

W 1959 r. wspólnie z Grotowskim założył w Opolu Teatr 13 Rzędów, późniejszy Teatr Laboratorium. Do najsłynniejszych przedstawień zespołu należały: „Dziady”, „Kordian”, „Akropolis”, „Tragiczna historia doktora Fausta”, „Książę Niezłomny” i „Apocalypsis cum figuris”.

„Nie wystawiali sztuk. Nie robili teatru. Wspólnie z widzami odprawiali ceremoniał teatralny, który był prowokacją, magicznym obrzędem, liturgią i bluźnierstwem, a zarazem częścią jakiejś drogi duchowej” – napisał Tadeusz Sobolewski.

W latach 1980-82 Flaszen był dyrektorem Teatru Laboratorium i pełnił funkcję wewnętrznego krytyka – regularnie komentował przedstawienia, pisał też dłuższe, syntetyczne omówienia. Był współtwórcą doktryny teatralnej Teatru, stworzył termin „teatr ubogi”.

Od 1984 r. mieszkał w Paryżu. Prowadził staże teatralne i reżyserował, współpracował także z Instytutem im. Jerzego Grotowskiego i miesięcznikiem „Odra”.


Gazeta Wyborcza online






Jerzy Łapiński (2.11.1940 - 13.05.2020)




Aktorstwo miał w genach - ten zawód uprawiali jego matka i dziadek, którego nazwisko przyjął. Zagrał ponad 200 ról filmowych i telewizyjnych.

Absolwent łódzkiej Filmówki, debiutował na scenie Teatru Ziemi Łódzkiej w 1963 r. Jednak najdłużej, bo niemal 30 lat, był związany był z gdańskim Teatrem Wybrzeże, w ostatnich latach z Teatrem Narodowym w Warszawie, Teatrem Polonia i Och-Teatrem.

Jerzy Łapiński filmowe role zagrał m.in. w „Krajobrazie po bitwie”, „Konsulu”, „Aktorach prowincjonalnych” czy „Być jak Kazimierz Deyna”. Wystąpił też w serialach: „Radio Romans”, „Sława i chwała”, „Kryminalni”, „13 posterunek”, „Świat według Kiepskich”, „Na dobre i na złe” i „Złotopolscy”. W filmowej serii o Harrym Potterze jego głosem mówił minister magii Korneliusz Knot.

Aktor został uhonorowany m.in. złotym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Gazeta Wyborcza online


Lech Raczak (27.01.1946 - 17.01.2020)


Poznański reżyser, dramatopisarz, teatrolog, współzałożyciel legendarnego Teatru Ósmego Dnia.

Urodził się w Krzyżanowie. W Poznaniu ukończył polonistykę na uniwersytecie. Namówiony przez kolegę z liceum w połowie lat 60. współtworzył Teatr Ósmego Dnia. Najpierw był aktorem, potem został szefem zespołu i reżyserem przedstawień.

„Ósemki” miały problemy z cenzurą, nie mogły jeździć na festiwale, potem dostały zakaz grania także w kraju. – Ale i tak graliśmy – powiedział po latach Raczak. – Władze były tak zaskoczone, że nas zalegalizowały. Bały się, że jeśli teatr zamkną, zrobi się hałas na pół świata. Byliśmy teatrem studenckim, a dali nam etaty w poznańskiej Estradzie. I zjeździliśmy Polskę, grając przedstawienia, co do których cenzura miała wątpliwości.

„Pod kierownictwem [Raczaka] Teatr Ósmego Dnia stał się najważniejszym przedstawicielem teatru studenckiego, a zarazem jednym z najaktywniejszych uczestników intelektualnego i artystycznego ruchu przeciwstawiającego się polityce komunistycznych władz” – napisał w „Encyklopedii Teatru Polskiego” teatrolog Dariusz Kosiński.

W połowie lat 80. władza znów zakazała „ósemkom” występów. Aktorzy grali więc na ulicach i w kościołach. Potem jednak wyemigrowali do Włoch. Wrócili na początku lat 90., ale Raczak odszedł wtedy z zespołu. Na krótko został dyrektorem artystycznym Teatru Polskiego w Poznaniu. Przez blisko dwie dekady był też dyrektorem artystycznym festiwalu teatralnego Malta.

Jako reżyser współpracował z niezależnymi zespołami. Reżyserował również spektakle w teatrach dramatycznych m.in. w Legnicy. W Poznaniu założył fundację Orbis Tertius – Trzeci Teatr, z którą realizował kameralne spektakle, m.in. „Spisek smoleński” – opowieść o grupie artystów, którzy w katastrofie prezydenckiego samolotu upatrują międzynarodowy spisek i zawiązują Tajną Trupę Teatralną IV RP. Spektakl miał premierę niecałe cztery lata po katastrofie, wywołał oburzenie i uliczne protesty poznańskiej prawicy.

Lech Raczak dzielił życie między Polskę a Włochy. W Poznaniu można było go spotkać na antyrządowych i antyfaszystowskich demonstracjach. – Wybijają na całym kontynencie szamba, smród faszyzmu unosi się nad Europą – przemawiał na jednym z protestów.

W 2018 r. otrzymał Artystyczną Nagrodę Miasta Poznania


Gazeta Wyborcza online



Marta Stebnicka (22.03.1925 - 5.07.2020)

Aktorka, piosenkarka, reżyserka, wieloletnia wykładowczyni krakowskiej PWST, przez dekady związana ze Starym Teatrem i kabaretem literackim Jama Michalika.

Na początku wojny śpiewała na ulicach rodzinnego Lwowa, w 1941 r. przeniosła się z matką do Krakowa. Tu w wieku 18 lat zadebiutowała na scenie rolą Skierki w „Balladynie” w reżyserii Tadeusza Kantora. Ukończyła studio aktorskie przy Starym Teatrze jako dyplomowana aktorka dramatyczna. Ponad 30 lat – z przerwą na Teatr im. Słowackiego – występowała na scenie Starego Teatru.

Została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i złotym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Została pochowana obok swego męża, zmarłego 10 lat wcześniej Ludwika Jerzego Kerna (przeżyli razem 56 lat), w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie.
Gazeta Wyborcza online


Ryszard Ronczewski (27.06.1930 - 17.10.2020)


Grał w „Faraonie” i „Krzyżakach”. Był jednym z najbardziej znanych aktorów związanych z gdańskim Teatrem Wybrzeże.

Ronczewski urodził się nieopodal Wilna, jego siostrą bliźniaczką była Alina Afanasjew, późniejsza scenografka i pisarka. Po wojnie na fali przesiedleń trafił z rodziną do Sopotu i zakochał się w tym mieście.

Zawodowe względy sprawiły, że na kilka lat wyjechał znad morza do Łodzi: studiował tam aktorstwo, a potem pracował w Teatrze Nowym. Wrócił i zaczął pracować w kilku instytucjach kultury: Teatrze Wybrzeże, Estradzie Sopockiej i Teatrze Muzycznym w Gdyni, potem także w sopockim Teatrze Atelier. Z Teatrem Wybrzeże formalnie związany był w latach 1966-74 i 1984-2005.

Od początku kariery aktorskiej był chętnie angażowany do filmów, w których często grał role charakterystyczne. Można go dostrzec m.in. w „Krzyżakach”, „Faraonie”, „Szatanie z siódmej klasy” czy „O dwóch takich, co ukradli księżyc”.

W ostatnich tygodniach uczestniczył w zdjęciach do nowego filmu Wojciecha Smarzowskiego. Zmarł wskutek zakażenia koronawirusem.
Gazeta Wyborcza online


Prof. Andrzej Strzelecki (4.02.1952 - 17.07.2020)




Reżyser, scenarzysta, aktor, dyrektor teatru, rektor, pedagog, satyryk, golfista.

Zagrał u Marka Piwowskiego w „Przepraszam, czy tu biją” (1976) i ojca Nel w ekranizacji „W pustyni i w puszczy” z 2001 r. W serialu „Klan” grał poczciwego ginekologa Tadeusza Koziełłę.

Strzelecki był jednak przede wszystkim człowiekiem teatru. Pierwsze kroki stawiał w Teatrze Rozmaitości w Warszawie. Na przełomie lat 70. i 80. występował tam m.in. u Olgi Lipińskiej czy w spektaklu kabaretu KUR, który współtworzył z kolegami z warszawskiej PWST.

Wykładał na tej uczelni od 1978 r. W latach 2008-16 był rektorem warszawskiej Akademii Teatralnej. Przez dziesięć lat (1987-97) kierował Teatrem Rampa – za jego czasów jedną z najpopularniejszych scen stolicy. Realizował tu głównie doceniane i popularne spektakle muzyczne, jak słynne „Złe zachowanie”, „Cabaretro” czy „Love".

Andrzej Strzelecki był też zapalonym golfistą. Był pionierem tej dyscypliny – jak wspominał, uczył się z niemieckiej telewizji odbieranej przez satelitę pod koniec PRL, a zaczął grać „w kraju, w którym nie ma ani jednego pola golfowego”.

Gdy w czerwcu 2020 r. Strzelecki podał do wiadomości, że choruje na nieoperacyjnego raka płuc, artyści z teatrów muzycznych w całej Polsce i z Akademii Teatralnej zorganizowali koncert charytatywny na jego rzecz, by zbierać na niezwykle kosztowną, nowatorską terapię. Nie zdążył się jej poddać.

Pośmiertnie otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
Gazeta Wyborcza online


Jadwiga Kukułczanka-Peyrou (6.01.1933 - 17.05.2020)




Tłumaczka, poetka i krytyczka literacka, dzięki której Francja pokochała Gombrowicza i poznała innych polskich autorów.

Ukończyła romanistykę na Uniwersytecie Warszawskim. W 1954 r. opublikowała pierwszą recenzję na łamach miesięcznika „Teatr”, a już dwa lata później mieszkała w ukochanym Paryżu.

Przełożyła na francuski „Ślub” Gombrowicza, wystawiony potem w Théâtre Récamier (1964). - Wydarzenie to uznano za wyjątkowe w świecie kultury, od niego zaczęła się fascynacja Francuzów Gombrowiczem, który wcześniej był dla nich postacią anonimową - mówiła w „Wysokich Obcasach” Ewa Osińska, pianistka, przyjaciółka Kukułczanki.

Jadwiga Kukułczanka przetłumaczyła na francuski „Matkę” i „Szewców” Witkacego, sztuki Zofii Nałkowskiej, Gabrieli Zapolskiej. Dzięki niej w paryskich teatrach pokazywano „Dwa teatry” Jerzego Szaniawskiego i „Lato” Tadeusza Rittnera.

Koukou Chanska (tak lubiła być nazywana, nie tylko w gronie bliskich) była też tłumaczką dzieł wybitnych francuskich autorów na język polski - wprowadziła do polskiego teatru dzieła Becketta, Henry’ego de Montherlanta. Przełożyła także „Skowronka” Anouilha.

Była jednym z producentów filmów „Zwolnieni z życia” Waldemara Krzystka i „Listopad” Łukasza Karwowskiego, do których napisała dialogi po francusku. We Francji założyła też agencję Jeck Film, która zajmowała się dystrybucją filmów wybitnych polskich reżyserów: Munka, Hasa, Polańskiego, Forda, Kieślowskiego, Wajdy.

Polski Oddział Stowarzyszenia Kultury Europejskiej przyznał jej nagrodę za propagowanie kultury polskiej za granicą, otrzymała też Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
Gazeta Wyborcza online


Joanna Cortés (1952-29.09.2020)


Śpiewaczka operowa przez niemal 30 lat związana z Teatrem Wielkim – Operą Narodową. Wykonywała partie sopranowe i mezzosopranowe.

Joanna Cortes ukończyła z wyróżnieniem studia wokalno-aktorskie na Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Jej partią dyplomową była Tatiana w „Eugeniuszu Onieginie” w Operze Wrocławskiej (1979). Uczyła się także w Niemczech i we Włoszech. Była solistką Teatru Wielkiego w Łodzi (gdzie zaśpiewała nagradzaną partię Carmen) i Poznaniu, współpracowała z Teatrem Muzycznym „Roma”, a w 1992 r. związała się na stałe z warszawską sceną operową. W Teatrze Wielkim śpiewała m.in. Lady Makbet w „Makbecie”, Abigaille w „Nabuccu”, Adalgizę w „Normie”, Zyglindę w „Walkirii”. Występowała w inscenizacjach Mariusza Trelińskiego: „Andrei Chenier”, „Eugeniuszu Onieginie”, „Damie pikowej” i „Traviacie”.

Współpracowała z Krzysztofem Pendereckim – śpiewała w jego „Dies Irae”, „Polskim Requiem”, „Ubu Rex”, „Te Deum” oraz „Diabłach z Loudun”. Brała udział w światowych premierach oper Mikisa Theodorakisa „Elektra” w Luksemburgu (1995) oraz „Iwona księżniczka Burgunda” Zygmunta Krauzego w Paryżu (2004).

Wystąpiła w „Tosce” w nowojorskiej National Grand Opera (1990). Śpiewała z Placidem Domingiem duet z „Carmen” podczas koncertu „Serce dla serc” zorganizowanego przez prof. Religę w Zabrzu w 1992 r. Wykonywała autorski recital „Lili Marleen” z piosenkami Marleny Dietrich.


Gazeta Wyborcza online


Henryk Boukołowski (11.01.1937 - 4.10.2020)




W „Nikt nie woła” Kazimierza Kutza zagrał rolę będącą odpowiedzią na kreację Zbigniewa Cybulskiego w „Popiele i diamencie” Wajdy.

Pochodził z Białegostoku. Podczas egzaminów do warszawskiej PWST Boukołowski stracił chwilowo głos. A głos miał sugestywny, „zadymiony”, znakomicie recytował poezję. Występował w wielu spektaklach Teatru Polskiego Radia.

Filmową rolę życia zagrał w „Nikt nie woła” (1960) Kutza według powieści Józefa Hena, gdzie jest Bożkiem, członkiem organizacji podziemnej, który nie wykonuje rozkazu, po czym ucieka na Ziemie Odzyskane.

W telewizyjnym „Awatarze, czyli zamianie dusz” (1964) Janusza Majewskiego według Teofila Gautiera został francuskim arystokratą zakochanym w polskiej hrabinie. By ją posiąść, wspierany przez lekarza szarlatana „zamienia się” duszami z mężem pięknej Polki.

Był też Juliuszem von Minutoli, dyrektorem poznańskiej policji, w czterech odcinkach „Najdłuższej wojny nowoczesnej Europy” (1981) Jerzego Sztwiertni. W serialu „M jak miłość” pojawił się w roli przewodniczącego wydziału karnego Sądu Okręgowego w Warszawie (2001-02).

W Teatrze Ateneum był Pukiem w „Śnie nocy letniej” (1959), w Teatrze Polskim dostał mu się Chłopiec w „Dwóch teatrach” (1962), Romeo i Alosza w „Braciach Karamazow” (oba w 1963) oraz Ryszard III (1964), a na Scenie Polskiej w Cieszynie – Kordian (1965).

Współpracował przez dekady z operatorem Jerzym Wójcikiem i aktorką Magdą Teresą Wójcik. W 1964 r. we troje założyli w Cieszynie Teatr Adekwatny, przeniesiony potem na Brzozową na warszawskim Starym Mieście. Wystawili tam wspólnie m.in. „Mahabharatę” (1988), „Pana Tadeusza” (1997), „Dżumę” (2000), „Proces” i „Makbeta” (oba 2003). Boukołowski zagrał na tej scenie Konrada w „Wyzwoleniu” (1978), Kubę w „Pętli” (1984) według Hłaski, Don Diega w „Cydzie” (1996) i Tartuffe’a w „Świętoszku” (2008).
Gazeta Wyborcza online


Teresa Kujawa (11.12.1927-28.04.2020)




Wybitna choreografka, tancerka i nauczycielka, jedna z propagatorek tańca nowoczesnego w Polsce.

Teresa Kujawa po ukończeniu Technikum Kinematografii w Poznaniu studiowała w Państwowej Szkoły Baletowej w Warszawie. Debiutowała we Wrocławiu na deskach Teatru Dolnośląskiego w 1949 r. Jeszcze tego samego roku zatańczyła na scenie Opery Dolnośląskiej w głównej partii suity baletowej „Paw i dziewczyna”. We Wrocławiu została na długie lata, pracując jako tancerka oraz choreografka. Sprawowała tam również funkcję kierownika baletu.

Układy sceniczne tworzyła także dla Teatru Wielkiego w Warszawie, Łodzi i Poznaniu. W 1974 r. została choreografką nowo utworzonego Polskiego Teatru Tańca - Baletu Poznańskiego pod dyrekcją Conrada Drzewieckiego (był jej pierwszym mężem).

Jako tancerka Teresa Kujawa występowała także w Operze Poznańskiej oraz współpracowała z paryskim Theatre d’Art du Ballet.

Uczyła tańca w Poznaniu, Warszawie i Moskwie, jej wychowankami byli m.in. Ewa Wycichowska czy Emil Wesołowski.

Reżyserowała również przedstawienia operowe i operetkowe. Współtworzyła ostatni spektakl Drzewieckiego - baletową wersję IX Symfonii Beethovena zaprezentowaną z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r.

Jej ostatnią realizacją był „Wieczór polski” Wojciecha Kilara zrealizowany wspólnie z Emilem Wesołowskim w Operze Wrocławskiej (2018).

Wielokrotnie odznaczona - m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Gazeta Wyborcza online


Jerzy Gruza (4.04.1932 - 16.02.2020)


Jeden z najdowcipniejszych polskich filmowców, twórca niezapomnianych seriali i spektakli Teatru Telewizji. W 2017 r. dostał na festiwalu w Gdyni Platynowe Lwy za całokształt twórczości.

Kiedy pracował w TVP w latach 1955-83, zrobił wspaniałe seriale obyczajowe: „Wojnę domową”(1965-66) według scenariusza Miry Michałowskiej i „Czterdziestolatka” (1974-77) pisanego wspólnie z Krzysztofem Teodorem Toeplitzem. Toeplitz siedział zwykle przy maszynie, a Gruza spacerował po pokoju, podrzucając pomysły na sceny i dialogi.

W latach 60. był autorem programów rozrywkowych „Poznajmy się” i „Małżeństwo doskonałe” oraz pierwszego polskiego talk-show „Tele-Echo” Ireny Dziedzic.

W Teatrze Telewizji wystawił „Rewizora” (1977) Nikołaja Gogola z Piotrem Fronczewskim i Tadeuszem Łomnickim. Zrobił też farsowo potraktowanego „Mieszczanina szlachcicem” (1969) z Bogumiłem Kobielą. Zarejestrował również spektakl teatralny „Drzewa umierają, stojąc” (1969) z ostatnią rolą Mieczysławy Ćwiklińskiej.

27 razy reżyserował Festiwal Piosenki w Sopocie, co przypłacił chorobą serca, i był dyrektorem Teatru Muzycznego w Gdyni (1983-91).

Do filmów kinowych nie miał szczęścia. „Noc poślubna w biały dzień” (1982) z Janem Nowickim, Wiesławem Gołasem i Andrzejem Pieczyńskim leżała na półce 13 lat, a „Przeprowadzka” (1972) z Wojciechem Pszoniakiem i Olgierdem Łukaszewiczem − 10 lat. Krytyka zmiażdżyła komedię „Dzięcioł” (1970) z Gołasem i prychała na film „Gulczas, a jak myślisz?” (2001) z bohaterami pierwszej edycji polskiego „Big Brothera”. Wzięcie u młodzieży miał za to kostiumowy „Pierścień i róża” (1986) z Katarzyną Figurą.

Był kronikarzem tzw. kulturalnej Warszawy, którą sportretował w swych książkach: „Człowiek z wieszakiem: życie zawodowe i towarzyskie” (2003), „Stolik” (2010) i „Rok osła” (2011).

Jego ostatnia choroba zaczęła się od nieszczęśliwego upadku w domu kilka dni przed premierą nakręconego za własne pieniądze „Dariusza” (2019), filmu o podstarzałym aktorze, który nie umie się odnaleźć w nowej rzeczywistości.


Gazeta Wyborcza online


Piotr Szczepanik (14.02.1942 - 20.08.2020)




Mistrz przebojów sentymentalnych. To on śpiewał „Kochać, jak to łatwo powiedzieć”, „Przesyłaj choć puste koperty” i „Żółte kalendarze”.

Pochodził z Lublina. Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim studiował historię sztuki. Zaczynał od występów w Teatrze Lalki i Aktora w Lublinie, kabarecie Czart, teatrze Akademii Medycznej „Dren 59”.

– Popularność mierzyło się ilością korespondencji – wspominał Szczepanik w rozmowie z „Wyborczą” w 2007 r. – Byłem utrapieniem listonosza, dostawałem około 200 listów dziennie z prośbą o autograf. Nie odpisywałem, bo nie miałbym czasu na nic więcej w życiu.

Z Bohdanem Łazuką i Jackiem Fedorowiczem Szczepanik występował w telewizyjnym programie estradowo-kabaretowym „Popierajmy się”. Często koncertował dla amerykańskiej Polonii. W latach 70. skłonił się ku piosence poetyckiej śpiewanej z gitarą. Były to teksty m.in. Leśmiana, Lechonia, Miłosza i Zagajewskiego.

Najważniejszą, bo tytułową, ze swych ról filmowych zagrał w „Chamie” (1979) Laco Adamika, według Elizy Orzeszkowej.

Związany z opozycją w 1981 r. współtworzył I Przegląd Piosenki Prawdziwej. W 1991 r. został szefem Zespołu Współpracy ze Środowiskami Twórczymi w Kancelarii Prezydenta RP Lecha Wałęsy. W ostatnich latach popierał Prawo i Sprawiedliwość. Został odznaczony złotym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”

Skromnie powtarzał w wywiadach: – Nie czyniłem żadnych zabiegów ani specjalnie się nie starałem, aby stać się popularny. Właściwie to o moim dalszym życiu, śpiewaniu i o tym, że piosenki przeze mnie wykonywane stały się szlagierami, zadecydowali radiosłuchacze.

Zmarł po długiej chorobie.
Gazeta Wyborcza online


Edward Pałłasz (30.08.1936 - 22.12.2019)


Edward Pałłasz urodził się w Stargardzie Gdańskim i wychowywał na Kaszubach. Po studiach na politechnice w Gdańsku i Warszawie studiował muzykologię na Uniwersytecie Warszawskim.

W latach 1954-62 pracował w teatrach studenckich - Bim-Bom w Gdańsku i STS w Warszawie. W latach 60. był kierownikiem muzycznym Teatru Komedia w Warszawie, a później wykładał na Wydziale Reżyserii Dramatu warszawskiej PWST.

W latach 1981-96 zasiadał w komisji repertuarowej festiwalu Warszawska Jesień. Od latach 1979-97 był członkiem Zarządu Głównego Związku Kompozytorów Polskich. Był też współzałożycielem Komitetu Porozumiewawczego Stowarzyszeń Twórczych i Towarzystw Naukowych (1980) oraz członkiem Rady Kultury przy Prezydencie RP Lechu Wałęsie. W latach 1995-98 był dyrektorem radiowej Dwójki; 1999-2012 - zastępcą dyrektora Warszawskiej Opery Kameralnej.

Dwukrotnie wybierano go na prezesa Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, a w 2016 r. otrzymał jego honorowe członkostwo. Wielokrotnie nagradzany za swoje kompozycje na konkursach muzycznych w Polsce i za granicą, w 2005 r. został uhonorowany Wielkim Honorowym Splendorem Polskiego Radia, a w 2011 r. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Gazeta Wyborcza online


Wojciech Pszoniak (2.05.1942 - 19.10.2020)




Aktor nieograniczonych możliwości. W dorobku miał zarówno wspaniałe błazenady w kabarecie Pod Egidą, jak i rolę Jezusa w „Piłacie i innych” Andrzeja Wajdy.

Jego osobność aktorską naznaczyło spotkanie z trzema osobami: z Tadeuszem Różewiczem w Gliwicach, z Konradem Swinarskim w Starym Teatrze w Krakowie i z Andrzejem Wajdą.

U Wajdy wystrzelił ekspresyjną rolą młodego Wierchowieńskiego w „Biesach” (1971) w Starym Teatrze. W jego „Weselu” (1972) zagrał Dziennikarza. Świat podbił jako Moryc Welt w „Ziemi obiecanej” (1974) nominowanej do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Za tę rolę otrzymał Złote Lwy w Gdyni.

Początkowo nie chciał grać Robespierre’a w „Sprawie Dantona” (1975) w Teatrze Powszechnym w Warszawie jako zbyt różnego od siebie, na szczęście dał się przekonać. Tę rolę powtórzył znakomicie w filmowym „Dantonie” (1982). Tak intensywnie przygotowywał się do zagrania w „Korczaku” (1990), że niejako się nim stał.

Pszoniak zagrał ponad 80 ról filmowych: Andrzej Żuławski zobaczył w nim tytułowego „Diabła” (1972), najsłynniejszym PRL-owskim półkowniku (cenzura przetrzymała film przez 16 lat), Jan Rybkowski - Mieszka I w „Gnieździe” (1975), Jerzy Kawalerowicz - Josełego w „Austerii” (1982), zaś Antoni Krauze - Gomułkę w „Czarnym czwartku” (2011). W 1979 r. wystąpił w nagrodzonym Oscarem i Złotą Palmą filmie Volkera Schlöndorffa „Blaszany bębenek”.

W 2015 r. zagrał w „Carte Blanche” Jacka Lusińskiego i „Excentrykach, czyli po słonecznej stronie ulicy” Janusza Majewskiego - za ten występ otrzymał Złote Lwy w Gdyni za najlepszą rolę drugoplanową.

W Teatrze Powszechnym u Zygmunta Hübnera był McMurphym w „Locie nad kukułczym gniazdem” (1977), Papkinem (1978) i Garderobianym (1986). A w warszawskim Polskim zagrał Łatkę w „Dożywociu” (1996) u Andrzeja Łapickiego.

Od lat 80. mieszkał i pracował w Paryżu. Choć wyjeżdżając z Polski, nie znał francuskiego i pierwszej roli nauczył się fonetycznie, grał potem w Comédie-Française i Teatrze Narodowym Chaillot. U Rolanda Topora został scenicznym królem Ubu (1992). Od 2001 r. 484 razy zagrał Matuschka w „Sklepie na rogu” Miklósa László w paryskim Théâtre Montparnasse.

Filmową karierę we Francji rozpoczął rolą zrzędliwego starego francuskiego Żyda w „Znaczących latach” (1988) Pierre’a Boutrona, potem był m.in. Vivaldim w „Czerwonej Wenecji” (1989) Etienne’a Périera. Do Europejskiej Nagrody Filmowej nominowano go za drugoplanową rolę w „Notturno” (1986) Fritza Lehnera, trzyczęściowym filmie o Franciszku Schubercie. Sam Pszoniak był muzykalny, w młodości grał na oboju i na klarnecie.

Lubił modnie się ubierać i nie stronił od ekstrawagancji. Był świetnym kucharzem, wydał książkę z przepisami „Pszoniak & Co., czyli Towarzystwo Dobrego Stołu” (1993). Rozważania na temat uprawianego zawodu zawarł w tomie rozmów z Michałem Komarem „Aktor” (2009).
Z żoną Barbarą przeżył 46 lat. Zmarł na nowotwór.
Gazeta Wyborcza online


Zbigniew Staszyszyn (26.02.1936 - 20.02.2020)


Fotografik, reporter i podróżnik. Pasją podróżowania zaraził go Arkady Fiedler.
Zbigniew Staszyszyn pracował jako fotoreporter na wojnie amerykańsko-wietnamskiej i wietnamsko-chińskiej. Robił też zdjęcia podczas pierwszej wyprawy kobiecej w Himalaje z Wandą Rutkiewicz i podróży z Arkadym Fiedlerem do Ameryki Południowej.

Z urodzenia warszawiak, przez lata był przedstawicielem Centralnej Agencji Fotograficznej na Wielkopolskę. Fotografował sport, rolnictwo, przemysł, ale też teatr, operę, pokazy mody i wystawy psów. Zrobił również wiele zdjęć na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich i zdjęć Poznania z lotu ptaka.

Najbardziej jednak pasjonowały go podróże. Fotografował rafy koralowe, kilka razy odwiedził Malediwy. I góry: Kaukaz, Ural i Himalaje.

Zbigniew Staszyszyn był laureatem nagrody Interpress i wyróżnienia World Press Photo.
Gazeta Wyborcza online


Alicja Wahl (12.10.1932 - 22.10.2020


Malarka, rysowniczka, ilustratorka, animatorka życia artystycznego Warszawy.

Alicja Wahl razem z siostrą bliźniaczką Bożeną studiowała w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od początku lat 60. siostry przygotowywały wspólne wystawy – ceramiki, rysunku i malarstwa. Dekadę później nawiązały współpracę z tygodnikiem „Kultura”, na łamach którego ukazywały się ich ilustracje. Tworzyły scenografię do spektakli teatralnych, a także rysunki do dzieł literackich Homera, Prousta, Kafki czy Witkacego.

Twórczość sióstr Wahl jest trudna do zaszufladkowania, bliska surrealizmowi i symbolizmowi. Rysowane nerwową kreską portrety udramatyzowanych postaci ukazywały tragizm ludzkiego istnienia i poczucie wyobcowania. Wiele tych prac było pokazywanych w Paryżu, Nowym Jorku, Berlinie i Sztokholmie.

Pod koniec lat 70. Alicja i Bożena Wahl otworzyły galerię sztuki na Żoliborzu. Wystawiali w niej swoje dzieła wybitni polscy malarze, rzeźbiarze i graficy, a gościli pisarze, ludzie filmu i teatru oraz dyplomaci.

Prace Alicji Wahl można oglądać w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie oraz Muzeum Narodowego w Kielcach.
Gazeta Wyborcza online


Dariusz Gnatowski (21.05.1961 - 20.10.2020)


Aktor najbardziej znany szerokiej publiczności jako Boczek z sitcomu „Świat według Kiepskich".

Po studiach w krakowskiej PWST związał się z krakowskim Teatrem STU. Zagrał m.in. Syfona w „Ferdydurke” w reż. Macieja Wojtyszki i Walpurgę w „Wariacie i zakonnicy” Witkacego w reż. Krzysztofa Jasińskiego.

Zagrał w wielu serialach, jak „13 posterunek”, „Na dobre i na złe” czy „Świat według Kiepskich”, gdzie zagrał Arnolda Boczka, sąsiada Kiepskich.

Wyreżyserował m.in. komedię muzyczną Jana Jakuba Należytego „Zachcianki, czyli Baby Blues”, a także spektakl edukacyjny „Słodki drań” poświęcony cukrzycy (sam na nią chorował).

Gnatowski był też współautorem książki „Dieta bez wyrzeczeń” promującej zdrowy styl życia.

Aktor zmarł na zapalenie płuc i ciężką niewydolność oddechową. Jak się okazało, był zakażony koronawirusem.


Gazeta Wyborcza online


Paweł Królikowski (1.04.1961 - 27.02.2020)


Serca telewidzów podbił rolą Kusego w serialu komediowym „Ranczo” i jako pełen ciepła juror w show „Twoja twarz brzmi znajomo”.

Urodził się w Zduńskiej Woli. W 1987 r. skończył studia na Wydziale Aktorskim wrocławskiej filii krakowskiej PWST. Już podczas studiów - w 1983 r. - debiutował rolą Chuligana w „Dniu kolibra”, familijnym filmie Ryszarda Rydzewskiego. Później związał się z Teatrem Studyjnym w Łodzi, gdzie debiutował na scenie rolą w „Przygodach Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla.

Występował również na deskach Wrocławskiego Teatru Współczesnego - zagrał Żebraka w „Operze za trzy grosze” Bertolta Brechta.

We Wrocławiu na początku lat 90. rozpoczął współpracę z TVP, której zaproponował jeden z pierwszych programów dla młodzieży w nowoczesnym stylu. „Truskawkowe studio” okazało się wielkim sukcesem - Królikowski prowadził je do końca lat 90. Współpracował wówczas m.in. z Magdaleną Schejbal, Jolantą Fraszyńską, a także swoją żoną - Małgorzatą Ostrowską-Królikowską. Napisał ponad 100 piosenek do programu.

Szerszej publiczności znany był przede wszystkim jako aktor serialowy. W 2004 r. zagrał w „Czwartej władzy”, serialu sensacyjnym Witolda Adamka. Przez rok wcielał się także w rolę onkologa w „Na dobre i na złe”.

Grał też policjantów: w 2005 r. w „Pitbullu” Patryka Vegi (wystąpił w jednym odcinku) oraz w serialu „Fałszerze - powrót Sfory” z 2007 r.

Od 2006 r. grał Kusego, jednego z głównych bohaterów „Rancza”, serialu komediowego Wojciecha Adamczyka. Przez 10 lat nakręcono 160 odcinków. - Występujemy w serialu, który przynosi widzom radość - mówił Królikowski w 2014 r. „Dziennikowi Łódzkiemu”. - To fajna robota, dająca wiele satysfakcji i jeszcze z fajnymi ludźmi.

Paweł Królikowski od kilku lat chorował. W 2016 r. przeszedł operację wycięcia tętniaka mózgu, odtąd ograniczył aktywność zawodową. Od grudnia przebywał w szpitalu. W lutym zrezygnował także z funkcji prezesa Związku Artystów Scen Polskich.

Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Gazeta Wyborcza online


Emil Karewicz (13.03.1923 - 18.03.2020)


Zanim w „Stawce większej niż życie” został dystyngowanym i okrutnym Brunnerem, zasłynął rolą króla Jagiełły w „Krzyżakach” (1960) Aleksandra Forda. Nosił tam perukę i dorobiony nos.

Jagiełłę zagrał również w serialu Marka Piestraka „Przyłbice i kaptury” (1985), a w Teatrze Telewizji - w spektaklu Grzegorza Królikiewicza „Idea i miecz” (1978). „Gdy Irena Dziedzic robiła na Wawelu sympozjum historyczne, też grałem tam Jagiełłę” - wyliczał.

Pochodził z Wilna. Karierę teatralną rozpoczął w 1940 r. w tamtejszym Teatrze Małym. Debiutował rolą Małpy w inscenizacji bajki Kryłowa „Kwartet”. Od 1944 r. należał do zespołu artystycznego IV Zapasowego Pułku Piechoty Ludowego Wojska Polskiego. W 1950 r., za trzecim podejściem, zdał eksternistyczny egzamin aktorski. Występował w teatrach Gdańska, Łodzi, Poznania i od 1962 r. Warszawy.

Zagrał m.in. Gospodarza w „Weselu” (1958), Piotra Bezuchowa w „Wojnie i pokoju” (1959), Juliusza Cezara (1960) u Kazimierza Dejmka, Jakuba Szelę (1971), szekspirowskiego Spodka (1979), „Wielkiego człowieka do małych interesów” (1980) i Stomila w „Tangu” (1982).

W „Kanale” (1956) Andrzeja Wajdy był podporucznikiem „Mądrym”, którego w kanałach dopada atak strachu. Rolę kierowcy ciężarówki Tadka „Warszawiaka” w „Bazie ludzi umarłych” (1958) Czesława Petelskiego zaproponował Karewiczowi sam autor scenariusza Marek Hłasko.

W „Stawce większej niż życie” (1967-68) Janusza Morgensterna i Andrzeja Konica Karewicz okazał się najwspanialszym przeciwnikiem Klossa (Stanisław Mikulski). - Początkowo miałem wystąpić jako Brunner tylko w jednym epizodzie, to był bodajże odcinek „Edyta", ale widocznie twórcy serialu uznali, że się w tym sprawdziłem. Już w trakcie realizacji nanosili zmiany do scenariuszy i stopniowo Brunner wypierał różnych innych, wcześniej wymyślonych przeciwników Klossa, którzy nosili różne inne niemieckie nazwiska. I tak w końcu jako Brunner wystąpiłem w pięciu z 18 odcinków - wspominał. Jego kwestie przeszły do języka potocznego, choćby ta: „Nie mogę patrzeć na bitego człowieka, no nie mogę. Jeżeli bije ktoś inny”. Do postaci Brunnera wrócił w filmie Patryka Vegi „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć” (2012).

Kręcąc „Życie na gorąco” (1978), Konic na prośbę obu aktorów tym razem Karewicza obsadził w roli Dobrego, zaś Mikulskiego jako Złego.

Został też Tomaszem Łęckim w „Lalce” (1977) Ryszarda Bera i starym profesorem tańca Dubienką w „Strachach” (1979) Stanisława Lenartowicza.

Umiał być zabawny. W „Jak rozpętałem II wojnę światową” (1969) przesłuchuje Franka Dolasa, który przedstawia mu się jako Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, urodzony w Chrząszczyżewoszycach, powiat Łękołody.

Był namiętnym wędkarzem. Malował pejzaże i szkicował portrety teatralnych współpracowników. Pytany o sposób na długowieczność odpowiadał: „Wystarczy codziennie rano zjeść pół litra czystej… owsianki”.

W 2013 r. wydał książkę „Moje trzy po trzy”, z tytułem nawiązującym zarówno do Fredry, jak i do jego daty urodzenia - 13.03.1923.
Gazeta Wyborcza online


Jan Krenz (14.07.1926 - 15.09.2020)


Dyrygent, autor muzyki do „Kanału” i „Zezowatego szczęścia”, był legendą powojennej muzyki polskiej. Kompozytorzy dedykowali mu swoje utwory, a reżyserzy łaknęli jego muzyki do filmów.

Jan Krenz położył podwaliny pod polską muzykę współczesną. Z kompozytorami Tadeuszem Bairdem i Kazimierzem Serockim, twórcami Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”, założył Grupę 49. Z Witoldem Lutosławskim łączyła go przyjaźń i sztuka - przyczynił się do powstania „Muzyki żałobnej” Lutosławskiego, dyrygował pierwszymi wykonaniami jego utworów („Livre pour orchestre” na Warszawskiej Jesieni w 1969 r.). Sam również komponował muzykę kameralną, wokalną i symfoniczną, a także dla teatru i kina.

W pamięci pozostanie jako jeden z najlepszych powojennych polskich dyrygentów, szef Wielkiej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach (1953-69), współpracownik jej założyciela Grzegorza Fitelberga, dyrektor Teatru Wielkiego w Warszawie (1968-73), dyrygent ceniony i chętnie zapraszany za granicę mimo bariery związanej z istnieniem żelaznej kurtyny.

Urodził się we Włocławku. Kształcił się u najlepszych profesorów: Zbigniewa Drzewieckiego (fortepian) i Kazimierza Sikorskiego (kompozycja), a tuż po wojnie u Kazimierza Wiłkomirskiego (dyrygentura).

Zaczynał karierę jako dyrygent Filharmonii Poznańskiej, na lata 70. XX wieku przypadł czas jego podróży zagranicznych, współpracy z Danmarks Radio w Kopenhadze, orkiestrą Yomiuri Nippon Symphony w Tokio, zaproszeniami do dyrygowania Berliner Philharmoniker, Staatskapelle Dresden, Filharmonią Leningradzką, Concertgebouw Orchestra w Amsterdamie. W latach 1979-82 piastował funkcję Generalmusikdirektor miasta Bonn, prowadził orkiestrę Beethovenhalle. W latach 1983-85 współpracował z Radiem Holenderskim w Hilversum.

Od 2005 r. był szefem Filharmonii Krakowskiej przez trzy lata, dzieląc się z muzykami młodszego pokolenia swoją niezwykłą energią i werwą. Uważał, że dobry dyrygent jest wszechstronny, jeśli chodzi o repertuar: nie ogranicza się tylko do klasyki czy tylko do muzyki współczesnej, ale stara się poznać jak najwięcej dzieł.

Jako charakterystyczna postać w świecie muzyki lat 50. XX wieku trafił również szybko w świat filmu. Młodzi reżyserzy potrzebowali nowej muzyki. Krenz miał swój styl, lapidarny, stosujący atonalność, podkreślający dziwność istnienia. Andrzej Munk powierzył mu napisanie muzyki do swojej czarnej komedii „Zezowate szczęście”, która idealnie przecież pasuje do groteskowej treści filmu, wcześniej Krenz napisał też muzykę do filmu „Eroica”, również w reżyserii Andrzeja Munka. Był także autorem muzyki do słynnego „Kanału” Andrzeja Wajdy.

Jako kompozytor muzyki poważnej debiutował w czasie okupacji „Kwartetem smyczkowym” na prywatnym koncercie konspiracyjnym. W latach 80. XX w. po 15-letniej przerwie powrócił do kompozycji. Powstały wówczas „Missa breve”, „Musica da camera”, „Epitaphion”, II Symfonia, „Sinfonietta per fiati”, III Symfonia.
Gazeta Wyborcza online


Helena Kołaczkowska (4.01.1916 - 31.12.2019)


Autorka słów piosenki „Na prawo most, na lewo most” o odbudowie stolicy z wojennych zniszczeń.

Szlagier powstał w 1950 r. Jego słowa Helena Kołaczkowska napisała na konkurs ZAiKS-u na piosenkę o Warszawie. „Pisanie tekstu zaproponował mi świetny kompozytor Alfred Gradstein. Wspólnie udało się stworzyć ten utwór, który jest już znany od kilkudziesięciu lat” - opowiadała w 2016 r. Piosenkę jako pierwsza zaśpiewała Alina Janowska. Potem szlagier był w repertuarze m.in. Ireny Santor.

Helena Kołaczkowska urodziła się w Charkowie, ale od dzieciństwa mieszkała w Warszawie. W czasie okupacji debiutowała jako autorka i wykonawczyni własnych piosenek. Po wojnie, począwszy od 1949 r., napisała słowa kilkudziesięciu utworów skomponowanych przez Alfreda Gradsteina, Franciszkę Leszczyńską, Jerzego Wasowskiego czy Władysława Szpilmana. Tworzyła też polskie wersje zagranicznych przebojów, jak „Ramona” (muz. Mabel Wayne) czy „Piosenka o Sekwanie” (muz. Guy Lafarge).

W latach 1959-60 Helena Kołaczkowska była dyrektorką współtworzonego przez siebie Radiowego Teatru Piosenki. Pisała libretta operowe (np. „Złotej doliny” z muzyką Izaaka Dunajewskiego), bajki muzyczne („Przygody Pimpusia Sadełko” z muzyką Ryszarda Sielickiego czy „Hebanowa baśń” z muzyką Marka Sarta). Wydała także zbiór piosenek dla dzieci z muzyką Marii Kaczurbiny.
Gazeta Wyborcza online


Jerzy Zygmunt Nowak


Jerzy Zygmunt Nowak nie żyje. O śmierci aktora, któremu największą popularność przyniosła rola w "Nad Niemnem" Zbigniewa Kuźmińskiego poinformował Związek Artystów Scen Polskich.


"Z żalem żegnamy Jerzego Zygmunta Nowaka, absolwenta Wydziału Aktorskiego łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej, w której studiował też na Wydziale Operatorskim. Aktora filmowego, radiowego i teatrów: Współczesnego i Polskiego we Wrocławiu, Dramatycznego w Białymstoku, im. Bogusławskiego w Kaliszu oraz warszawskich: Ziemi Mazowieckiej, Popularnego, Szwedzka 2/4, Dramatycznego i Rozmaitości. Największą popularność przyniosła mu filmowa rola Fabiana Bohatyrowicza w obrazie „Nad Niemnem” w reżyserii Zbigniewa Kuźmińskiego" - można przeczytać w informacji, którą opublikował Związek Artystów Scen Polskich.


Jerzy Zygmunt Nowak nie żyje

Jerzy Zygmunt Nowak był aktorem charakterystycznym. Najbardziej znaną kreacją aktora jest postać Fabiana Bohatyrowicza z "Nad Niemnem", widzowie kojarzą go również jako piekarza Siemieniuka z filmu i serialu "U Pana boga w ogródku" Jacka Bromskiego. W jego filmografii znalazły się też takie tytuły jak "Boża podszewka", "M jak miłość", "Na dobre i na złe" czy "Brat naszego Boga".


Angażował się także w życie swojej społeczności lokalnej jako działacz, spółdzielca, członek spółdzielni Mieszkaniowej "Gocław-Lotnisko" w Warszawie. Był redaktorem gazetek osiedlowych.


Gazeta Wyborcza online


Ewa Demarczyk (16.01.1941-14.08.2020)


Nieśmiertelna, hipnotyzująca, niedościgła. Jej „Tomaszów”, „Grande valse brillante”, „Pocałunki”, „Wiersze wojenne”, „Cyganka” czy „Skrzypek Hercowicz” dziś brzmią równie przejmująco jak w latach 60.

Ewa Demarczyk była krakowianką. Choć śpiewała od najwcześniejszego dzieciństwa, chciała być pianistką. Jednak po roku nauki w szkole muzycznej przeniosła się na architekturę. Marzyła ponoć o medycynie, a ukończyła krakowską szkołę teatralną (1966). Nigdy jednak nie zagrała żadnej filmowej czy teatralnej roli.

Karierę pieśniarską rozpoczęła w 1961 r. w kabarecie krakowskiej Akademii Medycznej Cyrulik, skąd w następnym przeszła do Piwnicy pod Baranami. Tam spotkała Zygmunta Koniecznego. Razem stworzyli nową jakość w polskiej piosence. To dzięki nim wiersze Mirona Białoszewskiego, Bolesława Leśmiana, Juliana Tuwima, Kamila Krzysztofa Baczyńskiego i wielu innych poetów nabrały nowych barw i „trafiły pod strzechy”, choć Demarczyk nagrała w Polsce tylko dwie płyty.

W 1962 r. Demarczyk wygrała krakowski Studencki Festiwal Piosenki, rok później, podczas pierwszej edycji Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, zaśpiewała „Karuzelę z madonnami”, „Czarne anioły” oraz „Taki pejzaż”, wzbudzając powszechny entuzjazm i zdobywając nagrody. W 1964 r. na festiwalu sopockim zdobyła laury za „Grande valse brillante”.

Wybitny krytyk literacki prof. Kazimierz Wyka był bardzo niezadowolony, kiedy dowiedział się, że Demarczyk ma zamiar śpiewać wiersze Baczyńskiego. Mówił: „No wie pani, ale jednak Baczyński i piosenka...”. Ale kiedy w 1965 r. wykonała „Wiersze wojenne” w Sopocie (poza konkursem), profesor wysłał jej telegram: „Przepraszam Panią. Kazimierz Wyka”.

Potem przyszły prestiżowe recitale w paryskiej Olimpii i wiele występów zagranicznych.

Demarczyk i Konieczny stanowili bez wątpienia najbardziej twórczy tandem w dziejach polskiej piosenki. Ale po kilku latach ich drogi się niespodziewanie rozeszły. Miejsce Koniecznego zajął Andrzej Zarycki, nie mniej uzdolniony kompozytor, również związany z Piwnicą pod Baranami. Z nim rzuciła się Ewa w wir poezji Osipa Mandelsztama, Mariny Cwietajewej, Johanna Wolfganga Goethego, Georga Trakla. Z równie znakomitym skutkiem.

Demarczyk zawsze otaczała się wspaniałymi muzykami. To u jej boku rozpoczynał karierę genialny piwniczny skrzypek Zbigniew Paleta czy wszechstronnie utalentowany Zbigniew Wodecki. „Występy z Ewą dały mi więcej niż lata ćwiczeń w domu, bo stojąc koło takiej wokalistki w pięknych salach całego świata, musiałem dawać z siebie wszystko. Nic tak nie mobilizuje” – wspominał.

Po ponad dziesięciu latach opuściła krakowską Piwnicę, wybierając drogę samodzielnej kariery.

W latach 1986-2000 Demarczyk prowadziła Teatr Muzyki i Poezji, najpierw w Krakowie, potem w Wieliczce i Bochni.

Ostatni koncert dała 8 listopada 1999 r. w poznańskim Teatrze Wielkim. Po tym występie całkowicie wycofała się z życia publicznego. Nie wystąpiła już nigdy, nikomu nie udzieliła wywiadu, nie odbierała telefonów od dawnych przyjaciół.

– Zamknęła się w swoim świecie, nie komunikuje się z nikim – opowiadała w 2011 r. Krystyna Zachwatowicz. – Trudno powiedzieć, skąd ta decyzja, na pewno mogłaby jeszcze długo koncertować. Jej zamilknięcie pozostaje tajemnicą.
Gazeta Wyborcza online


Siergiej Słonimski (12.08.1932 - 9.02.2020)


Skomponował 34 symfonie, osiem oper, trzy balety, liczne cykle instrumentalne i wokalne, muzykę teatralną, filmową i przynajmniej jeden szlagier – o kotku małego wzrostu, znany wszystkim rosyjskim przedszkolakom.

Siergiej Słonimski, wybitny rosyjski kompozytor, muzykolog i pedagog, był synem radzieckiego pisarza Michaiła Słonimskiego, bratankiem polskiego poety Antoniego Słonimskiego i amerykańskiego muzykologa Nicolasa Slonimsky'ego, stryjecznym bratem francuskiego genetyka Piotra Słonimskiego.

Gdy miał pięć lat, po raz pierwszy trafił na spektakl muzyczny. Był obdarzony słuchem absolutnym, ukończył szkołę dla dzieci wybitnie uzdolnionych, w wieku 11 lat zajął się kompozycją i w tej dziedzinie potrafił wszystko. Debiutował w czasie chruszczowowskiej odwilży i jako awangardysta polistylista stał się częstym obiektem krytyki.

Jego operę „Mistrz i Małgorzata” (1970-72) zaprezentowano w koncertowym wykonaniu dopiero w 1989 r. Za to publiczność uwielbiała charyzmatycznego Słonimskiego, miał aplauz zarówno na scenach konserwatoriów, jak i w teatrach muzycznych oraz podczas brawurowych solowych występów pianistycznych.

W latach 60. i 80. uczestniczył w Festiwalach Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”, prezentując m.in. kompozycję dla chóru „Strofy polskie” do wiersza Antoniego Słonimskiego. Z upodobaniem popularyzował imprezę w niechętnej nowatorstwu artystycznemu prasie radzieckiej.

W ciągu 60 lat profesury w petersburskim konserwatorium wychował kilka pokoleń kompozytorów, a szczycił się tym, że spod jego ręki wyszli zarówno symfoniści, jak i twórcy muzyki popularnej.

Ludowy artysta Rosji, laureat licznych nagród i odznaczeń, w tym polskich: Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski i złotego medalu „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Od sześciu lat walczył z rakiem, o czym wiedziała tylko rodzina. Zmarł wskutek powikłań po zabiegu chirurgicznym.
Gazeta Wyborcza online


Agnieszka Fatyga (21.07.1958 - 30.10.2020)


Piosenkarka, śpiewaczka, parodystka, pianistka i aktorka, która życie związała z estradą.


Agnieszka Fatyga ukończyła Wydział Operowy Akademii Muzycznej w Warszawie oraz Wydział Aktorski warszawskiej PWST. Występowała w Teatrze Narodowym, Ateneum i Operetce Warszawskiej.


Do roli artystki przygotowywana była od dzieciństwa. Uważała, że sporo przez to straciła: - Byłam smutnym dzieckiem, zbyt wiele czasu spędziłam przy fortepianie pod rygorystycznym okiem ojca - przyznawała.


Rzadko występowała w filmie, chętniej wybierała estradę. - Boję się filmu. Wolę formy, w których za wszystko jestem odpowiedzialna sama - tłumaczyła. Na ekranie występowała głównie w epizodach.


Na scenie sięgała po różnorodny repertuar. Śpiewała songi Brechta, arie operowe, rosyjskie romanse, utwory Brela i Młynarskiego.


Jednym z jej popisowych numerów było śpiewanie „Wlazł kotek na płotek" na różne sposoby - rapowo, jazzowo, swingująco, operowo, aktorsko. - To jedna z moich ulubionych piosenek, gdy ją śpiewam, sama nie mogę się powstrzymać od śmiechu - mówiła Fatyga.


Była osobą wierzącą. - Żeby czerpać radość z życia, trzeba wierzyć w Boga, pomimo że często płaci się za to wysoką cenę - powiedziała w jednym z wywiadów dla „Wyborczej". - Bez wiary życie jest koszmarem.


Zmarła nagle.


Jan Tesarz


Aktor teatralny i filmowy


Urodził się 4 sierpnia 1935 r. w Czechowicach. Zadebiutował w teatrze w 1957 r. po skończeniu Studium Dramatycznego. Grał w teatrach, teatrze telewizji i w filmie. Przez blisko 50 lat kariery aktorskiej był związany z teatrami: im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, Dramatycznym w Szczecinie, Wilama Horzycy w Toruniu, Polskim w Bydgoszczy, Nowym i Jaracza w Łodzi, a także Narodowym, Dramatycznym i Polskim w Warszawie.


Na ekranie po raz pierwszy pojawił się w 1965 r. w filmie „Powrót doktora von Kniprode”. Pojawiał się także w epizodycznych rolach w popularnych serialach jak m.in. „Stawka większa niż życie”, „Królowa Bona”, „Lalka” i „Przygody pana Michała”. Jego największą – choć nadal epizodyczną – kreacją jest rola taksówkarza w „Krótkim filmie o zabijaniu” Krzysztofa Kieślowskiego.


Zmarł 3 stycznia 2020 r. Miał 84 lata.


Gazeta Wyborcza – Toruń


 


Jan Bógdoł (3.07.1930 – 28.09.2020)


Ceniony aktor filmowy i teatralny. Zagrał ponad 150 ról teatralnych, kilkadziesiąt ról filmowych, telewizyjnych i radiowych. Przez ponad 20 lat związany był z Teatrem Śląskim. W ostatnim czasie można było go oglądać w spektaklu „Wujek. 81. Czarna ballada” oraz „Drach” w reż. Roberta Talarczyka.


Gazeta Wyborcza – Katowice




 Arkadiusz Kremza (24.09.1975 – 24.04.2020)



Poeta, prozaik, dramaturg, reżyser teatralny rodem z Mikołowa. Autor tomów wierszy i jednoaktówek teatralnych. Zawodowo związany z Teatrem Małym w Tychach, Instytutem Mikołowskim oraz grupą poetycką NaDziko. Zginął w wypadku samochodowym.


Gazeta Wyborcza – Katowice




Jurek Kukorowski „Kukor” (24 maja)

Pochodzący ze Szczecina artysta, malarz, scenograf, zmarł na zawał serca w szpitalu w Oslo.


Urodzony w 1966 r. w Szczecinie, w latach 80. był jedną z najbardziej wyrazistych postaci ówczesnej, szeroko rozumianej, alternatywy i kontrkultury. Potem poświęcił się m.in. malarstwu. Przez lata związany był z Teatrem Polskim w Szczecinie, Piwnicą przy Krypcie, w końcu Czarnym Kotem Rudym. Tam, na wprost sceny, Jerzy Kukorowski malował na ścianie twarze ludzi Czarnego Kota Rudego, których już nie ma na Ziemi.


Gazeta Wyborcza – Szczecin


 


 


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji