Artykuły

Koncert Oleny Leonenko

W Czułym Barbarzyńcy w Warszawie wystąpi dziś OLENA LEONENKO. Koncert promuje jej płytę Miłość po rosyjsku, która właśnie ukazała się na rynku. Artystka śpiewa romanse rosyjskie z przełomu XIX i XX wieku.

"Dorota Wyżyńska: - Romanse śpiewali zesłańcy w rosyjskich łagrach. Nocami w Belwederze pieśniami Wertyńskiego upajał się Marszałek Piłsudski. A jak jest dzisiaj? Czy młodzi chcą słuchać rosyjskich romansów?

Olena Leonenko: - Gdyby nie zainteresowanie publiczności, nie podjęłabym się pracy nad tą płytą. Podczas koncertów - w Teatrze Małym, Ateneum, Buffo - zobaczyłam, jak gorący jest odbiór romansów rosyjskich w Polsce. Dlatego wychodzę na scenę. Chcę pokazać, jak ten gatunek się rozwijał, zmieniał. Od pieśni ludowych po pieśni Wertyńskiego - mistrza migotania uczuć, który jak nikt inny potrafił opowiadać o namiętnościach, wzruszeniach i rozczarowaniach.

Podczas każdego koncertu masz ze sobą zawsze kilka rekwizytów. Co tym razem znajdzie się na Twoim stoliku?

Stare rodzinne fotografie, mały drewniany konik z odłamanym ogonem - to pamiątka od reżyserki Agnieszki Glińskiej... świat dzieciństwa, świat wspomnień. Zawsze mam przy sobie pozytywkę. Przywiozłam ją z Kijowa. Proszę widzów, żeby zamknęli oczy i przenieśli się w przeszłość. Zapraszam w podróż do petersburskich salonów z przełomu XIX i XX wieku. W czasy, kiedy damy były z całą pewnością damami, mężczyźni potrafili kochać, a honor znaczył to, co powinien znaczyć. Opowiadam o tym słowami Aleksandra Puszkina, Iwana Turgieniewa, Anny Achmatowej i Aleksandra Wertyńskiego. Oni wszyscy pisali romanse. I te pieśni śpiewano wszędzie. Chyba możemy nazwać romans XIX-wieczną wersją kultury pop. Szkoda, że w dzisiejszych czasach w tworzeniu kultury popularnej nie biorą udziału prawdziwi poeci.

Bolszewicy i socrealizm wypowiedziały wojnę romansowi. Ale w tej walce nie miały szans. Romans w swojej salonowej formie przeniósł się do Paryża, Berlina i Nowego Jorku.

Szukałaś na Zachodzie śladów rosyjskiego romansu?

Sama byłam zdziwiona, kiedy pięć lat temu na jednej z droższych ulic w Zurichu weszłam do sklepu muzycznego, a tam na liście najlepiej sprzedających się płyt na pierwszym miejscu zobaczyłam romans rosyjski.

Długo trwały przygotowania do płyty Miłość po rosyjsku?

Śpiewam romanse od wielu lat. Równo rok temu razem ze wspaniałym gitarzystą Markiem Walawenderem weszliśmy do studia nagrań Legato, a wyszliśmy przed chwilą. Praca była długa, trudna i fascynująca. Tak jak można sobie wyobrazić miłość po rosyjsku.

Koncert Miłość po rosyjsku Czuły Barbarzyńca, Dobra 31, godz. 20".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji