Artykuły

Nie lubię polityków

- Trzymam kciuki za każdego człowieka, który zaczyna robić karierę. Przy okazji dochodzę do wniosku, że Polak może zrobić karierę tylko poza krajem. Nad Wisłą nie ma na to żadnych szans. Jestem bardzo za tym, żeby młodzi stąd wyjeżdżali i próbowali swoich sił tam, gdzie jest normalnie - mówi JACEK WÓJCICKI.

Setki sympatyków Jacka Wójcickiego słuchały głosu swojego ulubieńca podczas niedawnego koncertu artysty w Nałęczowie. Żeby zająć dobre miejsca w pobliżu estrady, niektórzy przyszli dwie godziny przed rozpoczęciem recitalu.

Artur Borkowski: Pana popularność nie maleje.

Jacek Wójcicki: Nazwałbym tę popularność nieuciążliwą. Lubią mnie dzieci, które znają telewizyjnego pana Tenorka, lubią ich mamy i babcie za repertuar kiepurowski. Ostatnio po koncercie podszedł do mnie młody chłopak i powiedział, że wprawdzie nie jestem z jego pokolenia, ale fajnie śpiewam. Cieszę się, że mam słuchaczy, którzy przychodzą na moje występy, żeby posłuchać dobrych piosenek.

Występuje Pan też często dla ludzi potrzebujących pomocy. Mówi się, że Wójcicki ma dobre serce.

- Kiedy mam czas. gdy mogę, śpiewam dla pensjonariuszy domów starców czy dzieci leżących w szpitalach. Słyszałem ostatnio, że we Wrocławiu ma być zamknięty szpital dla maluchów, bo nie ma pieniędzy na jego utrzymanie. Politycy latają za nasze pieniądze na mundial, jeżdżą limuzynami, a na szpitalach chcą wieszać kłódki. Nóż się człowiekowi w kieszeni otwiera.

Nie lubi Pan polityków?

- Nic lubię, bo nie potrafią zjednać ludzi, są zadufani w sobie. Zawsze patrzę człowiekowi w oczy i wiem, czy ktoś mówi prawdę, czy kłamie. Od tych oszołomów, którzy przemawiają do nas z ekranów telewizorów, niczego dobrego się nie spodziewam. Nie można wszystkiego ustawiać nakazowo, za pomocą moralitetów. Niech ci najmądrzejsi, którzy ciągle nam mówią, co jest dobre, a co złe, zajmą się sobą i dadzą nam spokój.

Nie ma dzisiaj w Polsce ani jednego mądrego polityka?

- Nie mamy kogoś na miarę Piłsudskiego czy Wałęsy. Nie jestem "wałęsowiczem", ale uważam, że Wałęsa jest takim naszym guru, zwykle niedocenianym, często ośmieszanym, a niestety mówi prawdę i jego przepowiednie często się sprawdzają. Ostatnio bardzo mnie wzburzyło, jak potraktowano profesora Bartoszewskiego. Takich ludzi w Ameryce nosi się na rękach.

Kogo Pan nosiłby chętnie na rękach? Oczywiście, nie mam na myśli żadnego z polityków.

- Otylię Jędrzejczak. Jest dla mnie wielkim sportowcem i nie mówię tego tylko dlatego, że miała życiowe przejścia, z których potrafiła wyjść obronną ręką. Obserwuję jej karierę od początku, zawsze jest uśmiechnięta, skromna i z takim pazurem.

A Kubicy Pan kibicuje?

- To ten, który miał głupią wpadkę w Budapeszcie, kiedy mu zabrakło dwóch kilogramów do sukcesu? Żartuję, oczywiście. Wiem, kto to jest Robert Kubica i bardzo mocno trzyma za niego kciuki. Zresztą trzymam kciuki za każdego człowieka, który zaczyna robić karierę. Przy okazji dochodzę do wniosku, że Polak może zrobić karierę tylko poza krajem. Nad Wisłą nie ma na to żadnych szans, chyba że był internowany albo rodacy wyrządzili mu jakąś inną krzywdę. Jestem bardzo za tym, żeby młodzi stąd wyjeżdżali i próbowali swoich sił tam, gdzie jest normalnie.

Pan też często wyjeżdża za granicę, źle Panu w Polsce?

- Nie ukrywam, że jeżdżę za chlebem, szczególnie do Stanów Zjednoczonych, ale lubię też odnajdywać miejsca dzisiaj niepopularne. W te wakacje byłem w Bułgarii. Kiedyś nad Morze Czarne gnały miliony rodaków, teraz robią to nieliczni. Wsiadłem więc w samochód i pojechałem na południe Bułgarii, wzdłuż wybrzeża. Zobaczyłem kraj trochę jeszcze dziki, miejscami zapyziały, biedny. Widziałem domy wczasowe, których jeszcze niedawno zazdrościliśmy tubylcom. Dzisiaj są to ruiny.

I to się Panu podobało?

- Podobało mi się, bo wkrótce już tego wszystkiego nie będzie. Próbuję łapać rzeczy odchodzące, zapisywać je w sobie. Zastanawiał się pan, że już prawie nie ma telewizorów czarno-białych i tramwajów z rozsuwanymi drzwiami, w które można było wskoczyć w biegu? Jeszcze niedawno odprowadzałem znajomych aż do drzwi samolotu, teraz musimy się żegnać przed rękawem. Jestem wodnikiem i czerpię przyjemność z patrzenia, obcowania z rzeczami niemodnymi. Podążanie za modą jest bez sensu, a poza tym nie wszystko, co modne, musi być dla nas dobre.

Jak by Pan określił swój sceniczny wizerunek? Nosi Pan modne, krótkie włosy, ale pod szyją wiąże nieco staroświecki fular.

- Na scenie lubię pewien rodzaj elegancji. On zawsze będzie w modzie.

Dawno Pana nie było w żadnym filmie...

- Nie mam propozycji.

W krakowskiej Piwnicy pod Baranami można Pana posłuchać?

- Bardzo okazjonalnie, podczas jakiś rocznicowych, dużych koncertów.

Nie myślał Pan, żeby zademonstrować swoje taneczne umiejętności np. w programie "Taniec z gwiazdami"?

- Proponowano mi już to dwukrotnie. Umiem poruszać się po parkiecie nawet nie najgorzej, ale sądzę, że moje miejsce jest zdecydowanie za mikrofonem.

Co by Pan chciał osiągnąć przed pięćdziesiątką?

- Chciałbym nagrać płytę autorską. Jeśli nie zrobię tego przez najbliższe cztery lata, to już nie zrobię. Śmieję się, bo przecież nigdy nie wiadomo, jaką niespodziankę zgotuje nam los.

Jacek Wójcicki Rocznik 1960. W wieku siedmiu lat śpiewał w krakowskiej filharmonii. Ukończył Wydział Aktorski krakowskiej PWST. Przez wiele lat występował w Piwnicy pod Baranami. W 1986 roku zdobył nagrodę na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, rok później podbił publiczność i jurorów Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. W latach 1982 - 1991 występował na deskach Teatru Słowackiego w Krakowie. Zagrał w kilkunastu filmach, m.in. w "Urwisach z Doliny Młynów" (1985), "Opowieści Harleya" (1987), "Ostatnim dzwonku" (1989), "Korczaku" (1990), "Podwójnymżyciu Weroniki" (1991), "Liście Schindlera" (1993), "Siedlisku" (1998), "Tygrysach Europy" (1999).Mówi się o nim, że jest artystą uniwersalnym. Świetnie się czuje zarówno w ariach operowych, operetkowych, jak i pieśniach, i piosenkach popularnych. Lubi Jana Kiepurę i Abbę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji