Artykuły

Przeciw wypędzeniom z kultury

- Lada moment kultura z różnych obszarów świata zostanie zatopiona. Chcemy ją ocalić - mówi Grzegorz Bral, pomysłodawca wrocławskiego Brave Festival, dyrektor wrocławskiego Teatru Pieśń Kozła, w rozmowie z Małgorzatą Matuszewską ze Słowa Polskiego Gazety Wrocławskiej.

Festiwal pod hasłem "Głosy Azji", zorganizowany w zeszłym roku przez Stowarzyszenie Kultury Teatralnej Teatr Pieśń Kozła, został wyróżniony Wrocławską Nagrodą Teatralną. Gościli na nim artyści z Rosji, Singapuru, Sri Lanki, Laosu i innych egzotycznych zakątków. Czy dla nich udział w festiwalu to wielka szansa zaistnienia?

- Dla osiemdziesięcioletniego tancerza ze Sri Lanki to nic takiego. Artyści ratujący stare, ginące kultury nie chcą za wszelką cenę być dostrzeżeni przez Zachód. Bo paradoksalnie Zachód - poza pieniędzmi - nie ma im wiele do zaoferowania. To oni są prawdziwymi, wewnętrznymi bogaczami, a festiwal - drogą wzajemnej wymiany kulturalnej.

Wrócił Pan z Syberii. Czego Pan tam szukał?

- Chciałem zobaczyć grupę Irkutsk Ensemble Authentic Music [na zdjęciu], laureata pierwszej edycji festiwalu, w ich naturalnym środowisku. U nas zaśpiewali tylko niewielką część starych pieśni osadników wysiedlonych znad Angary. A znają ich setki, z całej Syberii. Nigdy nie słyszałem takich zbiorów zapisanych w sercach i pamięci. Znalazłem także ludzi improwizujących poezję, zanurzoną w przyrodzie, kosmosie. Może uda się tam wyprawić z naszym zespołem?

Co zobaczymy na przyszłorocznym festiwalu?

- Lipcowa edycja nosi hasło "Zatopione pieśni". To, co znalazłem na Syberii, wydaje się być metaforą i mitem współczesnego świata. Lada moment kultura z różnych obszarów świata zostanie zatopiona. Chcemy ją ocalić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji