Artykuły

Mam dla kogo żyć!

KRZYSZTOF KOLBERGER jest zaangażowany w działalność fundacji Szlachetne Zdrowie Art, która zbiera pieniądze dla ciężko chorych aktorów i ich rodzin. Jej konto zasilają pieniądze od sponsorów oraz z koncertów, które organizuje. Z tych kwot są między innymi refundowane lekarstwa oraz pokrywane koszty rehabilitacji.

Aktor walczy już z dwoma wyniszczajacymi jego organizm chorobami. Mimo to, nie poddaje się!

Walka Krzysztofa Kolbergera (56) o życie trwa już ponad 16 lat. Jest huśtawką od ostatecznego wyroku po kolejną nadzieję. Walka to niezwykła, wręcz heroiczna. Ale ten wybitny aktor, jakby na przekór losowi, nie poddaje się. Bo jak mówi, ma dla kogo i po co żyć.

To praca na scenie da mi zdrowie

- Wiem, że każdy kolejny miesiąc życia to dla mnie dar losu. Ale nigdy się nie poddam! - deklaruje w rozmowie z Twoim Imperium Krzysztof Kolberger. - Wierzę też, że to praca przyspiesza mój powrót do zdrowia. Dlatego ostatnio zaangażowałem się w przygotowanie spektaklu "Bar pod zdechłym psem", opartego na pięknych lirykach Władysława Broniewskiego, do którego to projektu namówiłem przyjaciół podczas mojego ostatniego pobytu w szpitalu. Wróciłem też na scenę. Gram m.in. w Teatrze Wielkim w Warszawie. Przyjąłem także niewielką rolę w filmie Andrzeja Wajdy o Katyniu. Pracując, zapominam o chorobie - wyjaśnia.

Ale choćby nie wiadomo jak aktor się starał, to i tak nie uda mu się na stałe zapomnieć o chorobach. Bo są one, niestety, nieuleczalne i wymagają specjalistycznej terapii.

Lekarstwa na raka kosztują fortunę

Dieta orkiszowa dla cukrzyków oraz leki prze-ciwnowotworowe pochłonęły już fortunę. Jak się dowiedzieliśmy, miesięczna kuracja kosztuje artystę około 30 tysięcy złotych. Najdroższe są specyfiki sprowadzane z USA i Szwajcarii, ale bez nich aktor nie byłby w takiej formie jak dziś.

Tak wielka kwota jest dużym obciążeniem dla budżetu artysty, który nawet w czasie remisji choroby, gdy nie mógł pracować, samodzielnie płacił rachunki oraz wspierał finansowo wchodzącą w dorosłe życie córkę Julię (27). Na pomoc finansową ze strony przyjaciół i rodziny trudno pana Krzysztofa namówić.

- Chcę radzić sobie sam - upiera się, choć rachunki za jego leki rosną w zastraszającym tempie. - Chorym na raka nie wolno egoistycznie podchodzić do choroby. Jeśli oczekują wielkiej miłości ze strony innych, stają się męczący - tłumaczy.

Krzysztof Kolberger jest zaangażowany w działalność fundacji Szlachetne Zdrowie Art, która zbiera pieniądze dla ciężko chorych aktorów i ich rodzin. Jej konto zasilają pieniądze od sponsorów oraz z koncertów, które organizuje. Z tych kwot są między innymi refundowane lekarstwa oraz pokrywane koszty rehabilitacji.

Chociaż sumy zebrane przez fundację nie są małe, to kwota ostatnio podarowana Krzysztofowi Kolbergerowi wystarczyła zaledwie na miesięczną kurację drogimi lekami.

- Będą kolejne koncerty np. w grudniu, z kolędami - mówi aktor, nie tracąc nadziei na... cud.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji