Artykuły

Wielka jest magia lalki

Kielczanin, absolwent Liceum im. Hanki Sawickiej i Wydziału Lalkarskiego w szkole teatralnej w Białymstoku. Pracę aktorską rozpoczął w kieleckim Kubusiu, potem przeniósł się do Opola, by w końcu powrócić do Kielc. ANDRZEJ MATYSIAK, aktor kieleckiego Teatru Kubuś świętuje 25-lecie pracy na scenie.

Andrzej Matysiak [na zdjęciu pierwszy z lewej, w "Słońcu w Dolinie Muminków"], aktor kieleckiego Teatru Kubuś, na scenie gra już 25 lat. Specjalnie dla "Echa" opowiada o sobie i swojej karierze.

Kielczanin, absolwent Liceum imienia Hanki Sawickiej i Wydziału Lalkarskiego w szkole teatralnej w Białymstoku. Pracę aktorską rozpoczął w kieleckim Kubusiu, potem przeniósł się do Opola, by w końcu powrócić do Kielc. Ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról teatralnych. Studia w białostockiej szkole teatralnej rozpoczął od... strajku. Został nawet rzecznikiem prasowym zbuntowanej młodzieży. Dziś polityką interesuje się tylko jako kibic. Andrzej Matysiak - aktor kieleckiego Teatru Kubuś świętuje 25-lecie pracy na scenie.

Miał zostać etnografem, startował nawet na ten kierunek na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale nie powiodło się. - Byłem zauroczony Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, w którym pracował mój szwagier - etnograf. I stąd pewnie pomysł, by studiować ten kierunek - mówi Andrzej Matysiak. Ale drugiej próby dostania się na etnografię nie podjął. Zamiast tego trafił jako adept do kieleckiego teatru lalkowego Kubuś. Przyznaje, że było w tym nieco przypadku.

UCIEC PRZED WOJSKIEM

- Natrafiłem w gazecie na ogłoszenie o naborze adeptów do Kubusia i postanowiłem spróbować - wspomina aktor. - Z grupy startujących osób przyjęto tylko mnie i moją koleżankę.

Trzeba jednak wspomnieć, że pan Andrzej jeszcze jako uczeń kieleckiego Liceum imienia Hanki Sawickiej współpracował z Aliną Bielawską, która prowadziła grupę uzdolnionej humanistycznie młodzieży. - Uczyliśmy się. interpretacji tekstów staropolskich, więc miałem trochę aktorskiego treningu - śmieje się pan Andrzej.

Jako adept pracował w Kubusiu przez trzy lata i pewnie trwałoby to znacznie dłużej, gdyby o młodego aktora nie upomniało się wojsko. A że nie bardzo wdział siebie w kamaszach, postanowił zdawać na Wydział Lalkarski do szkoły teatralnej w Białymstoku.

- Miałem tylko miesiąc na przygotowanie się do egzaminów, ale udało się - wspomina aktor.

Studia rozpoczął od... strajku. To był akurat gorący rok 1980. Zresztą przez wszystkie lata nauki na białostockiej uczelni temperatura polityczna w Polsce była raczej wysoka.

- Byłem nawet rzecznikiem prasowym strajku i redagowałem gazetkę, którą wywieszaliśmy w uczelnianej witrynie. W nocy obserwowaliśmy jak milicjanci oświetlali sobie gablotę latarkami i czytali gazetkę, a potem próbowali ją zerwać. Tylko nie wiedzieli, że ona jest za szkłem - śmieje się pan Andrzej. - Tak nas to bawiło, że postanowiliśmy uwiecznić to na zdjęciach.

Kielecki aktor sam się dziwi, że w tym wielkim politycznym zawirowaniu udało mu się skończyć studia. Jak wspomina, że pewien czas miał "ochronę" w postaci dwóch tajniaków, którzy nie odstępowali go na krok. - Okazało się, że byłem jedynym rzecznikiem strajku, który nie został wyrzucony z uczelni. Wybronili mnie nasz dziekan i rektor uczelni - tłumaczy aktor.

W SKÓRZE PASZCZAKA

Po studiach wrócił do Kielc. - Ściągnąłem do Kubusia wielu młodych, świetnych aktorów. Nasz zespół był bardzo liczny, chyba nawet większy niż w Żeromskim - dodaje Andrzej Matysiak.

Po trzech latach pracy w Kielcach wyjechał do Opola, z którego do rodzinnego miasta wrócił w 1995 roku.

Ile zagrał ról w teatrze Kubuś? Nigdy tego nie liczył, ale będzie pewnie kilkadziesiąt. Z postaci, w które wcielał się z sentymentem wspomina księcia z "Kopciuszka" w reżyserii Joanny Piekarskiej, ostatnio oglądaliśmy go w "Baśni o rumaku zaklętym", w ubiegłym sezonie znakomicie zagrał Paszczaka w spektaklu "Wiosna w Dolinie Muminków". Wprawdzie chciał wcielić się w postać Włóczykija, ale reżyser - Krzysztof Niesiołowski uznał, że lepszy będzie jako Paszczak. I miał rację.

Wielu jego kolegów, którzy swoją karierę rozpoczynali jako lalkarze odeszło do teatru dramatycznego. On też o tym myślał, miał propozycję przejścia na etat do kieleckiego Teatru imienia Stefana Żeromskiego, ale nie zdecydował się na taki krok.

- Musiałbym wtedy zrezygnować z lalek, a uwielbiam to, co robię. W teatrze lalkowym jest magia, której nie znajdzie się w żadnym miejscu - tłumaczy Andrzej Matysiak. - Na scenie dramatycznej aktor kreuje tylko siebie, u nas ukrywa się za lalką i w pewnym sensie jest anonimowy. Ale to nie przeszkadza, bo teatr lalkowy daje ogromną różnorodność form.

DOM POD JAŚMINEM

Andrzej Matysiak denerwuje się, gdy o Kubusiu mówi się "teatrzyk". A wiele osób takiego określenia właśnie używa. A przecież praca na takiej scenie wymaga ogromnego aktorskiego warsztatu. Poza tym młodzi widzowie są bardzo wymagający i trzeba go poważnie traktować.

- W czasie spektakli na scenie panuje gorąca atmosfera. Poruszanie się wymaga ogromnej precyzji, umiejętności chodzenia wokół lalki i wokół partnera. Poza tym jest to bardzo ciężka praca fizyczna - dodaje z uśmiechem Andrzej Matysiak.

Dumą Andrzeja Matysiaka jest jego ogród. - Eklektyczny - tłumaczy aktor. - Rosną w nim przeróżne kwiaty - malwy ostróżki, dalie... - wylicza. - Są jabłonie, grusze, śliwy i piękny przedwojenny jaśmin. W tym domu mieszkali moi rodzice i dziadkowie, którzy byli jednymi z pierwszych mieszkańców Baranówka. Aktor uwielbia pracę w ogrodzie, choć gdy przyjdzie wiosna należałoby poświęcić mu jak najwięcej uwagi, nie może tego zrobić, bo wiele czasu pochłaniają próby i spektakle w teatrze.

- Teraz mój ogród nieco zdemolowały moje dwa psy - 12-letni Batiar, który choć leciwy, wciąż jest w świetniej formie i wyżlica Kropka, która po jawiła się w moim domu ponad rok temu - śmieje się aktor.

Polityką, która w czasach studenckich tak bardzo go pochłaniała, dziś interesuje się tylko jako kibic. - Założyłem sobie, że jestem bezpartyjna ale mam przyjaciół związanych z różnymi ugrupowaniami i w swoich komentarzach bywam bardzo zjadliwy. Mam barek, przy którym często spotykamy się i dyskutujemy - mówi aktor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji