Artykuły

Przedpremiera w olsztyńskim Jaraczu

"Samotny Zachód" w reż. Bartłomieja Wyszomirskiego w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. O spektklu przedpremierowym pisze Roman Antonowicz W Gazecie Wyborczej-Olsztyn.

"Od soboty w olsztyńskim Teatrze im. Jaracza można oglądać kolejną sztukę Irlandczyka Martina MacDonagha, czyli Samotny Zachód: drugą część trylogii o mieszkańcach Leenane.

W poprzedniej części, Królowej piękności z Leenane, bohaterami były ko biety: matka-tyran i mszczą ca się córka. W tej jest okazja na popisowe role męskie: l traktuje o nienawidzących się, choć mieszkających razem i rozpaczliwie się potrzebujących - bo nikogo innego nie mają - braciach Valane (Maciej Mydlak) i Colemane (Mariusz Drężek). Przez dłuższy czas sądziłem, że w tej opowieści o zniszczonych wzajemnymi urazami bohaterach brak czegoś dla mnie ważnego: są tak tragiczni i śmieszni, że w sztuce trudno widzieć w nich ludzi, a nie tylko margines. Na szczęście w finale okazują się nie tylko wymyślonymi papierowymi postaciami, ale są zdolni do zła i do gdzieś ukrytego dobra. Wtórują im wątpiący ksiądz-alkoholik (przekonujący Marian Czarkowski), i wulgarna, choć wrażliwa dziewczyna handlująca bimbrem, która przeżywa swój własny dramat (Agnieszka Michalska).

Najważniejsze w wypadku tragikomedii to nie przegiąć w żadną stronę i z pewnością się to udało. Z zabawnych fragmentów śmiała się na widowni głośno nawet Irena Telesz, która brawurowo grała w Królowej piękności... matkę, a np. braterska finałowa spowiedź była autentycznie wzruszająca.

Reżyser sztuki Bartłomiej Wyszomirski zachęcał przed spektaklem do wyrażania uwag, które do wrześniowej premiery może zostaną wykorzystane. Choć przedstawienie bardzo mi się podobało, nie odmówię sobie takiej okazji: nie wierzę, że irlandzki samogon jest przezroczysty jak polska wódka, nie rozumiem, jak ksiądz pisał list z tak pokiereszowanymi rękami. Obawiam się też o to, by aktorzy dotrwali do premiery w nienaruszonym stanie: biją się tak prawdziwie, że naprawdę może im coś się stać. A siadanie w pierwszym rzędzie polecam tylko widzom o mocnych nerwach: któryś cios może nie trafić w brata, stoły i krzesła latają obok w powietrzu, a dubeltówki zaglądają w oczy...".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji