Artykuły

Częstochowa. Adam Hutyra laureatem Złotych Koturnów

Po sobotniej premierze "Ożenku" oklaski zabrzmiały na sali teatralnej dwukrotnie. Po raz drugi, kiedy statuetkę Złotych Koturnów, nagrody w plebiscycie "Gazety Wyborczej", odebrał Adam Hutyra [na zdjęciu].

"Do zobaczenia w drugiej edycji" - żegnaliśmy się z widzami teatralnymi w 2001 roku po rozstrzygnięciu pierwszych Złotych Koturnów. Musiało jednak upłynąć nieco czasu, by zapowiedź mogła się ziścić.

Przed pięcioma laty nagradzaliśmy teatralnych twórców w trzech kategoriach. Nagrodę za najlepszy spektakl otrzymała Krystyna Janda za "Na szkle malowane", najlepszą aktorką okazała się Joanna Żółkowska w "Pamiętniku panny służącej", a aktorem - Marek Ślosarski - służący Jan z "Panny Julii". Tym razem Czytelnicy "Gazety Wyborczej" wybierali tylko aktorów.

Mimo skromniejszego wymiaru plebiscytu zainteresowanie nim przeszło nasze oczekiwania. Przypomnijmy, że pięć lat temu na Złote Koturny przysłano do redakcji 221 kuponów, a na pierwszy plebiscyt "Najlepsi w kulturze 1998 roku" - 300. Pierwsza po wznowieniu edycja naszej teatralnej akcji zebrała więc aż 358 głosów. Liczyliśmy je sukcesywnie i w ostatnich dniach widać było, że o zwycięstwo walczy troje aktorów: Iwona Chołuj, Agata Ochota-Hutyra oraz Adam Hutyra. Ale statuetka jest jedna - otrzymał ją z gratulacjami Hutyra jako Gwiazda sezonu teatralnego 2005/2006. Odebrał ją jeszcze w kostiumie Podkolesina z "Ożenku". A koleżanki i koledzy rzucili się z gratulacjami już na scenie.

- Tak, przyznaję się, to ja wykupiłem te wszystkie "Wyborcze", żeby wysłać jak najwięcej kuponów - zażartował, odbierając nagrodę. - Jestem autentycznie zaskoczony. Wynik trzymany był przed nami w tajemnicy. Bardzo się cieszę z tej nagrody. 360 głosujących to mniej więcej tyle, ile jest teraz tu na sali.

Już w kuluarach tłumaczył nam, że w ferworze przedpremierowych przygotowań zupełnie zapomniał o tym, że plebiscyt Złote Koturny będzie rozstrzygnięty zaraz po premierowych ukłonach. Nawet więc nie mógł pomyśleć o swoich ewentualnych szansach u publiczności - Czytelników "Gazety Wyborczej". Nagroda spadła więc na niego jak grom z jasnego nieba. Nie miał przez to możliwości zastanowić się na przykład, co z jego dorobku w poprzednim sezonie mogło tak bardzo spodobać się widzom.

Że się spodobało dużo i wielu, mieliśmy również świadectwo ze strony premierowej publiczności już po wręczeniu nagrody. Wiele osób podchodziło do dziennikarza "Gazety", gratulując wyniku plebiscytu Złote Koturny, uznając wybór Gwiazdy za potwierdzający rozkład sympatii częstochowskiej widowni teatralnej. I oczekując już kolejnej edycji plebiscytu.

Z pewną taką nieśmiałością chciałoby się powiedzieć: do zobaczenia na wręczeniu Złotych Koturnów w przyszłym roku! Sądząc po dwóch premierach tego sezonu - będzie co nagradzać. A dyrekcja Teatru im. Mickiewicza obiecuje życzliwość dla inicjatyw "Gazety". Robert Dorosławski proponował nawet, że następny sezon pod jego dyrekcją jeszcze w sierpniu zacznie mały festiwal teatralnych realizacji tego sezonu, który pomoże widzom - Czytelnikom "Gazety Wyborczej" - w dokonaniu właściwych plebiscytowych wyborów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji