Artykuły

Wirujące modlitwy

Występy derwiszy zachwyciły papieża Pawła VI, inspirowały reformatorów teatru. W listopadzie zobaczymy w Polsce zespół Mekder ze Stambułu - pisze Paweł Sztarbowski w Newsweeku Polska.

Muzyka i taniec to żywioły, dzięki którym możemy zbliżyć się do prawdy - głosi suficka mądrość. A wprowadzają ją w życie wirujący derwisze. Przez stulecia ich taniec był rodzajem modlitwy, dziś traktowany jest jak rozrywka dla turystów odwiedzających Bliski Wschód. Jest taką samą atrakcją, jak greckie sirtaki spopularyzowane dzięki "Grekowi Zorbie". Jednak zestawienie z tańcem wymyślonym na użytek filmu według powieści Nikosa Kazan tzakisa jest dla wirujących derwiszy o tyle krzywdzące, że prezentują 800-letnią tradycję i doświadczenie religijne. Ich taniec inspirował reformatorów współczesnego teatru - bez derwiszy nie byłoby spektakli Jerzego Grotowskiego i Petera Brooka w takim kształcie, w jakim je znamy. Derwisze wywodzą się z mistycznego odłamu ortodoksyjnego islamu, zwanego sufizmem. Założycielem ich zakonu był XIII-wieczny poeta i mistyk Dżalal al-Din Rumi, zwany Mevlaną, czyli Mistrzem. To on uznał, że drogą wiodącą człowieka do Boga nie może być bezruch i asceza, ale ekstatyczny taniec przy akompaniamencie trzcinowego fletu oraz bębnów i kotłów. Taniec ma być sposobem na oderwanie się od własnej cielesności i przyziemności. Jego moc, wedle Mistrza, sięga zaświatów, gdzie będzie trwać "wieczny korowód tancerz)".

Każdy krok, szczegół stroju oraz gesty wykonywane przez tancerzy mają znaczenie symboliczne. Rozpoczynające taniec zrzucenie czarnych płaszczy - wskazuje na uwolnienie się od spraw ziemskich. Przed i po ceremonii każdy derwisz składa współtowarzyszom ukłon - symbol szacunku, jakim należy obdarzać innych ludzi. Kierunek obrotów - zawsze w lewą stronę - to znak objęcia miłością wszystkich stworzeń. Najbardziej znaczący jest jednak sposób trzymania ramion i rąk. Skierowana w górę prawa dłoń jest otwarta ku niebu, ku miejscu przebywania Boga. Lewa dłoń zwrócona jest ku dołowi, gdzie przebywa człowiek. W ten sposób w tańcu odzwierciedlona zostaje duchowa podróż człowieka od życia doczesnego do wiecznego.

Do pierwszego tańca każdy z derwiszy przygotowywał się 1001 dni, bo tyle trwał w bractwie nowicjat. Gdy nadchodził ten moment, siadali w półkolu i wsłuchiwali się w półtony melodii, pogrążając się w kontemplacji. Gdy muzyka stawała się żywsza, derwisze wstawali i zaczynali, krążyć dokoła sali, wirując jednocześnie na palcach prawej nogi. Niektórzy po osiągnięciu stanu ekstazy darli swoje szaty i zanosili się płaczem. Derwisze z Iraku w transie tarzali się po rozżarzonych węglach, zjadali je, przebijali sobie ramiona i policzki, ale nie pokazywała się ani kropla krwi.

Wprawdzie bractwo nie miało wielkich wpływów politycznych w świecie islamu, mogłoby jednak stać się alternatywą dla wojowniczych zwolenników dżihadu. Mogłoby, gdyby nie Kem al Ataturk, twórca nowoczesnej Turcji, który był zwolennikiem oddzielenia religii od państwa. W 1923 roku zakazał derwiszom występów, a ich klasztory kazał zamienić na muzea. Tym samym zniszczył najsilniejszy ośrodek tego ruchu. Niektórzy uczniowie uciekli z Turcji za granicę, by podtrzymywać tradycję religijnego tańca.

Zachowała się dzięki Georgijowi Iwanowiczowi Gurdżijewowi (1870-1949) - ormiańskiemu mistykowi i podróżnikowi. Ten choreograf i pisarz świetnie znał praktyki rytualne ludów Azji. Zawdzięczamy mu najpełniejszy opis rytuału. Sformułował go dla własnych celów, tzn. stworzenia teorii enneagramu. To słowo oznacza figurę złożoną z dziewięciu punktów połączonych liniami, odpowiadających dziewięciu typom osobowości, w której zakodowana jest podobno cała wiedza o człowieku. Gurdżijew uważał, że taniec derwiszy opiera się na wzorze enneagramu i stąd bierze się jego duchowa moc.

System mistyczny Gurdżijewa i jego wskazówki zafascynowały artystów, m. in. największych reformatorów teatru drugiej połowy XX w. - Jerzego Grotowskiego i Petera Brooka. Szukali oni podobieństw między praktykami derwiszy a dionizyjskim rytuałem, z którego narodziła się grecka tragedia, a co za rym idzie - cały europejski teatr. Grotowski oraz Brook uważali, że wschodnie techniki i filozofia tańca mogą wpłynąć na rozwój nowoczesnego teatru, który zaczął poszukiwać wspólnotowości i rytualnych korzeni, by nie być już tylko drobnomieszczańskim widowiskiem. Adeptem systemu ormiańskiego mistyka był też Lincoln Kirstein, szef pierwszej szkoły baletu w Ameryce, współpracownik jednego z najwybitniejszych współczesnych choreografów Georgea Balanchinea i założyciel New York City Ballet. Płytę z muzyką Gurdżijewa nagrał jazzman Keith Jarret.

Widowiska wirujących derwiszy były w Turcji zakazane do lat 50. XX wieku, gdy odkryto ich turystyczną atrakcyjność. Być może w ten sposób spełnia się idea Mevlany, według którego derwisze powinni "jedną nogą stać w miejscu, a drugą krążyć wokół 72 narodów". Niestety, w masowych występach zagubił się religijny walor widowiska. Dzisiejsze pokazy derwiszy tak się mają do tradycji ich mistycznego tańca, jak spektakle naszego Mazowsza do prawdziwej kultury ludowej. Mimo to warto zobaczyć zespół Mekder, bo nawet jeśli to cepeliada, to w bardzo dobrym gatunku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji