Artykuły

Płock. Piotr Bała w Teatrze Telewizji

Piotr Bała [na zdjęciu], młody płocki aktor, zagrał w przedstawienia Teatru Telewizji "Lepiej, że ja jedna zginę".

- Teatr Telewizji to wielka nobilitacja dla aktora, szczególnie takiego spoza Warszawy - nie kryje radości. - Cieszę się tym bardziej, że nie musiałem brać udziału w castingu. Realizatorzy przedstawienia gdzieś mnie zauważyli, podejrzewam, że wpadła im w oko moja gra w serialu "Fala zbrodni". Zadzwonili i zaprosili do Gdańska, prosto na plan.

"Lepiej, że ja jedna zginę" to spektakl poświęcony losom Danuty Siedziówny, młodej sanitariuszki z AK, ps. Inka. Podczas wojny walczyła z Niemcami, a zaraz po niej - w podziemiu. Zatrzymano ją na podstawie fałszywych dowodów, oskarżono o zabijanie rannych i wydanie rozkazu zlikwidowania funkcjonariuszy UB. Sąd wojskowy skazał ją na karę śmierci, Inka zginęła w kazamatach gdańskiego aresztu na kilka dni przed swoimi 18. urodzinami. Do dziś nie wiadomo, gdzie została pochowana.

- Niedawno w Teatrze Telewizji była emitowana "Śmierć rotmistrza Pileckiego" w reżyserii Ryszarda Bugajskiego. To był spektakl o podobnej tematyce. "Lepiej, że ja jedna zginę" jest kontynuacją cyklu prezentującego trudne momenty powojennej historii Polski i jej bohaterów - mówi Piotr Bała. - Ja zagrałem młodego milicjanta, ale takiego z sumieniem. Longin Ratajczyk to szeregowy funkcjonariusz, w sumie pozytywna postać, tyle że zastraszona przez system. Bierze udział w utarczce z AK i potem jest zmuszony zeznawać przeciwko Ince. Bardzo boi się o własne życie.

Już w styczniu na antenie telewizyjnej Dwójki będziemy mogli obejrzeć, jak Ratajczyk poddawany jest przesłuchaniom, jak w czasie konfrontacji z Inką kłamie, by ratować swoją skórę. I tylko po cichu, do siebie, mówi: "To nie było tak".

Spektakl realizowano w Trójmieście, w prawdziwym więzieniu. - Wszystko przebiegało bardzo sprawnie, wydaje mi się, że reżyser Natalia Koryncka-Gruz była ze mnie zadowolona - uśmiecha się Bała. - Nie było długich narad przed zdjęciami, zagrałem Ratajczyka tak, jak sobie wymyśliłem. I okazało się, że żadne powtórki nie są potrzebne.

Tylko jedno martwi naszego aktora. - Ponieważ gram mundurowego, musiałem ściąć włosy... Do tego baczki i brodę, no po prostu wszystko - smuci się. - Pięć lat zapuszczania... no cóż, stało się.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji